Informacje

Matteo Salvini podczas debaty w Senacie / autor: PAP/EPA/Claudio Peri
Matteo Salvini podczas debaty w Senacie / autor: PAP/EPA/Claudio Peri

Włochy: będzie dymisja rządu i nowe wybory

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 20 sierpnia 2019, 18:12

    Aktualizacja: 20 sierpnia 2019, 18:31

  • 0
  • Powiększ tekst

Włoski wicepremier, lider Ligi Matteo Salvini w wystąpieniu w Senacie we wtorek oświadczył, że dzięki jego polityce kraj jest „bezpieczniejszy”. Zapewnił, że ponownie zerwałby koalicję z Ruchem Pięciu Gwiazd apelując o nowe wybory.

Salvini przemawiał w Senacie po premierze Giuseppe Conte, który ogłosił, że w związku z rozpadem koalicji zaraz po debacie złoży dymisję na ręce prezydenta Sergio Mattarelli.

Po serii zarzutów postawionych liderowi Ligi, szefowi MSW Salviniemu za wywołanie obecnej sytuacji premier Conte oświadczył: „Trwający kryzys zagraża działalności tego rządu, która w tym miejscu się zatrzymuje„.

Kryzys rozpoczął się 8 sierpnia, gdy Salvini ogłosił zakończenie współpracy z Ruchem Pięciu Gwiazd i zaapelował o przedterminowe wybory.

W swym przemówieniu - bardzo ostrym i oskarżycielskim pod adresem przywódcy Ligi - premier Giuseppe Conte zarzucił Salviniemu „poważny brak kultury konstytucyjnej” i nieszanowanie reguł.

Decyzja o wywołaniu kryzysu jest nieodpowiedzialna. W ten sposób minister spraw wewnętrznych pokazał, że kieruje się prywatnymi i partyjnymi interesami” - ocenił premier.

Oskarżył siedzącego obok niego Salviniego o złamanie podpisanej umowy koalicyjnej i podkreślił, że decyzja szefa MSW niesie z sobą „poważne konsekwencje”, a kraj narażony został na „duże ryzyko” i na „spiralę niepewności politycznej i finansowej”.

Dziękuję i nareszcie. Zrobiłbym znów to samo, co zrobiłem” - oświadczył Salvini, a następnie dodał: „Nie boję się osądu Włochów”.

Ten, kto boi się osądu narodu włoskiego, nie jest człowiekiem wolnym” - mówił lider Ligi.

Wśród okrzyków i awantury między senatorami Matteo Salvini stwierdził: „Wolność nie polega na tym, że ma się odpowiedniego pana i władcę, ale na tym, że nie ma się żadnego„.

Nie chcę, aby Włochy były czyimś niewolnikiem, nie chcę łańcuchów. Jesteśmy najpiękniejszym krajem i potencjalnie najbogatszym na świecie, a ja mam dosyć tego, że każda decyzja musi zależeć od podpisu jakiegoś europejskiego urzędnika” - mówił przywódca prawicowej Ligi.

Pytał: „Jesteśmy wolni czy nie?”.

Powtórzył apel o nowe wybory parlamentarne w październiku i przypomniał, że w tym miesiącu odbędą się wybory także w innych krajach, między innymi w Polsce.

PAP, sek

Powiązane tematy

Komentarze