Informacje

Tylko u nas : USA wzięły na celownik francuskie wina

Dariusz Styczek

Dariusz Styczek

Redaktor

  • Opublikowano: 17 października 2019, 16:04

  • Powiększ tekst

USA nałożyły 25-proc. cła na francuskie wino, włoskie sery i szkocką whisky single malt w odwecie za unijne subwencje dla Airbusa. Cła odwetowe będą obowiązywały od 18 października i – jak zwracają uwagę media – nie będą nimi objęte włoskie wino, makaron i oliwy z oliwek.

Biuro przedstawiciela USA ds. handlu opublikowało listę setek produktów przemysłowych i rolnych z Unii Europejskiej, na które zostaną nałożone dodatkowe opłaty celne.

Znalazły się na niej m.in. książki, wino, masło, jogurty, kawa, wybrane gatunki serów, produkty z wieprzowiny i oliwa z oliwek z Hiszpanii i Francji, a także niektóre tekstylia, głównie z Wielkiej Brytanii, oraz niemieckie i brytyjskie części do kamer i aparatów fotograficznych.

Czytaj także:To będzie sądny piątek! Zaczyna się wojna handlowa USA kontra UE

USA ogłosiły wprowadzenie ceł odwetowych na produkty z UE w środę, kilka godzin po tym, jak Światowa Organizacja Handlu (WTO) orzekła, że subwencje unijne dla Airbusa były nielegalne i w związku ze stratami Boeinga Stany Zjednoczone mogą nałożyć na UE karne taryfy na dobra warte 7,5 mld dolarów. Import samolotów z Unii obłożono 10-proc. cłem. Restrykcje celne nie dotyczą części do samolotów.

Według amerykańskich władz karnymi taryfami zostały objęte „przede wszystkim produkty pochodzące z państw, które są odpowiedzialne za nielegalne subwencje dla Airbusa: Niemiec, Francji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii”. Jak zauważa niemiecka agencja dpa, niektóre karne taryfy dotyczą tych czterech państw lub jednego z nich, ale większość obejmuje produkty z całej Unii Europejskiej.

Jak powiedziała portalowi wGospodarce Małgorzata Krzysztoszek, wykładowca wydziału ekonomii UW, zapowiedź D.Trumpa to prawdopodobnie początek większej gry.

Na razie cła mają charakter symboliczny, na „ikoniczne” europejskie produkty, ale nie wiadomo czy konflikt nie będzie eskalowała i obejmie też produkty z Polski zauważa Krzysztoszek.

Ekspertka zauważa, że ogłoszenie ceł na produkty z Unii to jest typowy dla Trumpa sposób prowadzenia sporów. - Równie dobrze za parę dni może się wycofać ze swojej decyzji albo też ją rozszerzyć dodaje.

Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, zwraca uwagę na szerszy makroekonomiczny kontekst ruchu ze strony USA. Zdaniem Sadowskiego wyższe cła na eksport na tak ważny rynek jak USA z pewnością „dołoży się” do widocznego w Europie spowolnienia gospodarczego. Poza tym przyznaje, że mamy do czynienia z wyraźną koincydencją między polityką a ekonomią.

Ta błaha decyzja Trumpa odnośnie ceł, może być początkiem efektu domina, z jakim mieliśmy do czynienia w 2008 r., kiedy upadek jednego banku spowodował ogólnoświatowy kryzys mówi Sadowski

Z kolei Jakub Olipra, ekonomista banku Credit Agricole, zwraca uwagę, że cła na produkty mleczne, sery pogorszą i tak trudną sytuację europejskich producentów rolnych. Dla nich bogaty i duży rynek amerykański jest bardzo ważny.

Nie spodziewałbym się jednak odwetowych ceł ze strony Unii. To byłoby bowiem dolewanie oliwy do ognia konstatuje Jakub Olipra

Na razie nie ma mowy o wojnie handlowej, która dotknęłaby np. niemiecki przemysł motoryzacyjny. Eksperci podkreślają, że obecnie nałożone cła to jedynie wykonanie przez D.Trumpa wyroku WTO a nie rozpoczęcie batalii, tak jak ma to miejsce w przypadku Chin.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych