Facebook najpierw ochroni sam siebie
Serwis społecznościowy Facebook poinformował w poniedziałek, że wzmaga wysiłki, aby bronić się przed wykorzystywaniem go do ingerowania w politykę i procesy wyborcze na świecie
Przedstawiony projekt zawiera obejmuje specjalne narzędzia bezpieczeństwa dla wybranych urzędników państwowych i kandydatów w wyborach, którzy mają być objęci swoistym monitoringiem pod kątem prób włamań na ich konta, prób logowania z nietypowych lokalizacji lub prób instalacji niezweryfikowanych programów i aplikacji.
Facebook poinformował także, że będzie monitorował media kontrolowane przez państwo, będzie starał się lepiej sprawdzać fakty i zainwestuje 2 mln dolarów w projekty doskonalące umiejętności korzystania z mediów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Maksymilian Wysocki: Ucywilizować skok cywilizacyjny
Firma ogłosiła również, że usunęła cztery sieci fałszywych kont, szerzących dezinformację, z siedzibami w Rosji i Iranie. Wyjaśniono, że właściciele tych kont starali się ingerować w wybory w USA oraz w krajach Afryki Północnej i Ameryki Łacińskiej.
Wybory zmieniły się znacząco od 2016 r., ale Facebook też się zmienił - zapewnił założyciel i szef serwisu Mark Zuckerberg podczas wideokonferencji.
Agencje przypominają, że to właśnie Facebook został wykorzystany w 2016 roku podczas wyborów prezydenckich w USA do rozpowszechniania dezinformacji, manipulowania wyborcami i ingerowania w proces wyborczy.
Wśród nowych zabezpieczeń przewidziane jest także bardziej wyraziste oznakowywanie nieprawdziwych postów na Facebooku i Instagramie. Na zdjęciach i filmach mają pojawić się etykiety „nieprawdziwe” i „częściowo nieprawdziwe”.
Facebook zamierza również zamieszczać więcej informacji o osobach lub grupach, które zakładają konta w tym serwisie lub nimi zarządzają.
PAP, mw