Bagdadi niczym bin Laden?
Szczątki przywódcy Państwa Islamskiego (IS) Abu Bakra al-Bagdadiego mogą zostać wyrzucone do morza - poinformowała w niedzielę wieczorem czasu lokalnego telewizja CNN. Podobnie władze amerykańskie postąpiły z ciałem lidera Al-Kaidy Osamy bin Ladena.
Amerykańska stacja powołała się na wypowiedź Roberta O’Briena, doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego, który przypomniał, że ciało terrorysty Osamy bin Ladena, głównego organizatora zamachów w Nowym Jorku i Waszyngtonie 11 września 2001 roku, zlikwidowanego przez amerykańskich komandosów 2 maja 2011 roku, po krótkich obrzędach islamskich wyrzucono do Morza Arabskiego.
Wcześniej w niedzielę prezydent Donald Trump poinformował o śmierci przywódcy IS, podając, że wysadził się on w powietrze podczas operacji amerykańskich sił specjalnych w północno-zachodniej Syrii.
„Zginął jak pies i tchórz” - powiedział przywódca USA. Według niego była to „wielka noc dla świata i USA”, a Stany Zjednoczone „pociągnęły do odpowiedzialności terrorystę numer jeden na świecie”.
Według amerykańskiego wywiadu Bagdadi ukrywał się gdzieś przy granicy iracko-syryjskiej. Zabito go jednak kilkaset kilometrów od tego miejsca, w pobliżu granicy Syrii z Turcją. Islamistyczną organizacją kierował od 2010 roku, kiedy IS było jeszcze gałęzią Al-Kaidy w Iraku.
W szczytowym okresie Państwo Islamskie kontrolowało tereny od północy Syrii wzdłuż rzek Tygrys i Eufrat do obrzeży stolicy Iraku, Bagdadu. Jednak porażki IS w Mosulu w Iraku i w Ar-Rakce w Syrii w 2017 roku spowodowały sukcesywny upadek samozwańczego kalifatu o nazwie Państwo Islamskie. Bagdadi stał się uciekinierem, który ukrywał się wzdłuż pustynnej granicy Iraku z Syrią.
Donald Trump zabicie lub schwytania szefa IS zapowiadał od początku swojej kadencji. Za jego głowę Amerykanie wyznaczyli nagrodę w wysokości 25 mln USD.
PAP, KG