Prawda po latach. Ex-CIA: Izrael pomógł zabić bin Ladena
Informacje dostarczone przez izraelskie służby wywiadowcze przyczyniły się do sukcesu operacji zabicia byłego przywódcy Al-Kaidy, Osamy bin Ladena - zauważył w wywiadzie dla dziennika „Haarec” były szef CIA, John Brennan
To była operacja amerykańska, ale informacje wywiadowcze, które przyczyniły się do ostatecznego nalotu na ten dom w Pakistanie (w którym przebywał bin Laden - red.), były wynikiem wielu, wielu lat pracy - twierdzi Brennan. - Wśród tysięcy fragmentów informacji wywiadowczych były te, które dostarczyli Izraelczycy w wyniku ich operacji wywiadowczych. Była to więc wielka, wielka układanka, którą złożono, a jak wiadomo, Izrael zawsze był jednym z głównych dostawców elementów układanek dla amerykańskiego wywiadu - wyjaśnia dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej w latach 2013-2017.
Na temat współpracy między Izraelem a Stanami Zjednoczonymi, której elementami są operacje specjalne, a nawet zabójstwa, Brennan powiedział, że obejmuje ona wiele zagadnień i regionów świata.
Wysiłki mające na celu współpracę przeciwko organizacjom terrorystycznym, rozprzestrzenianiu (broni jądrowej - red.), bandyckim państwom i graczom ugruntowały bardzo dobre relacje między amerykańskimi służbami wywiadowczymi i organami ścigania, a ich izraelskimi odpowiednikami - podkreślił. - Kilka wyjątkowo ważnych i znakomitych operacji, przy których współpracowały amerykańskie i izraelskie służby wywiadowcze, zakończyły się dużym sukcesem, a większość z nich nigdy nie będzie znana - dodał.
Osama bin Laden został zabity 2 maja 2011 roku w swej siedzibie w miejscowości Abbotabad na północ od Islamabadu w Pakistanie.
Do terrorysty dotarto po ponad czterech latach śledzenia jednego z zaufanych kurierów oraz jego brata - przy czym trop ten uzyskano dzięki zeznaniom osób, zatrzymanych po zamachach z 11 września 2001 roku.
PAP, mw
CZYTAJ TEŻ: Szwajcaria nie zatwierdza szczepionek na COVID-19!
CZYTAJ TEŻ: Repolonizacja z prawdziwego zdarzenia dzięki ORLEN!
CZYTAJ TEŻ: Firmy przejmują media. Taki trend
Joanna Baczała, PAP, mw