Informacje

fot. Solidarność
fot. Solidarność

Związkowcy spotkali się z Grupińskim

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 26 września 2013, 16:21

  • Powiększ tekst

Szefowie central związkowych po spotkaniu z szefem klubu PO Rafałem Grupińskich, oświadczyli, że nie ma powrotu do Komisji Trójstronnej w obecnej formule. Możemy się spotykać w sprawie naszych postulatów z ministrem pracy lub z reprezentacją rządu, ale tylko w rozmowach dwustronnych.

Czwartkowa rozmowa Piotra Dudy (Solidarność), Jana Guza (OPZZ) i Tadeusza Chwałki (FZZ) z Grupińskim trwała ponad godzinę.

Spotkanie to pokłosie wrześniowych demonstracji związków. Duda powtórzył w rozmowie z dziennikarzami, jakie są postulaty związkowców. "Dajemy konkretny przekaz: „67”, umowy śmieciowe, elastyczny czas pracy, płaca minimalna - to są nasze postulaty znane nie od dziś i je artykułujemy, czekamy z drugiej strony na konkretne odpowiedzi, gdzie można się spotkać w połowie drogi lub jaki może być ze strony rządu w tej sprawie kompromis" - mówił przed spotkaniem.

Podkreślał, że czwartkowa obecność szefów central związkowych w Sejmie świadczy o tym, że nie unikają oni dialogu. "Ale dialogu, w którym będziemy traktowani jako partnerzy, a nie jako klienci" - zaznaczył.

"Powiedzieliśmy, że trzeba rozpocząć sprawy dotyczące zdefiniowania nowego dialogu społecznego. Rozpoczynamy 10 października konferencją z byłymi przewodniczącymi Komisji Trójstronnej. Nie ma powrotu do Komisji Trójstronnej w tej formule. Możemy się spotykać i negocjować w sprawie naszych postulatów z ministrem pracy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem lub z reprezentacją rządu, ale tylko w rozmowach dwustronnych. To przekazaliśmy przewodniczącemu Grupińskiemu" - relacjonował po spotkaniu Duda.

"Zwróciliśmy się do klubu PO, żeby przyjął na siebie cały ciężar obowiązków, konsultacji i rozmów, jeśli nie potrafi tego zrobić rząd. Jako strona związkowa jesteśmy gotowi do rozmów" – powiedział Guz po spotkaniu.

Chwałka relacjonował, że rozmowa z Grupińskim dotyczyła m.in. zaniedbań w dialogu społecznym oraz postulatów związków dotyczących wieku emerytalnego i elastycznego czasu pracy.

Duda powtórzył też, że związkowcy nie zjawią się na posiedzeniu Komisji Trójstronnej, dopóki nie będą wiedzieli, że rząd chce rozmawiać o ich postulatach. Jednak - jak zaznaczył - musi dojść do kompromisu ws. postulatów. Dodał, że oczekuje odpowiedzi w tej sprawie zarówno ze strony rządu, jak i pracodawców. "Nikt nas do tego gremium nie wciągnie, po drugie formuła Komisji Trójstronnej się wyczerpała" - oświadczył.

Guz powiedział dziennikarzom, że podczas spotkania z Grupińskim odniósł wrażenie, że niektóre argumenty, które były przekazywane przez związki na obradach Komisji Trójstronnej, nie docierały do posłów. "Otrzymaliśmy zapewnienie przewodniczącego, że będzie rozmawiał z rządem, poszczególnymi ministrami i że wrócimy do rozmów" - poinformował.

Duda zapowiedział, że związki są gotowe do dalszych działań protestacyjnych, jeżeli dalej rząd nie będzie uwzględniał ich postulatów.

Dialog w Komisji Trójstronnej został zerwany w czerwcu, kiedy to związki zawodowe opuściły jej obrady w proteście przeciwko uchwaleniu przez Sejm tzw. elastycznego czasu pracy, czyli wydłużeniu okresów rozliczeniowych czasu pracy z czterech do 12 miesięcy. Solidarność, OPZZ i FZZ uznały wówczas, że dialog społeczny między rządem, pracodawcami a związkami jest pozorowany, bo postulaty związkowe nie są brane pod uwagę. Związki postawiły warunek powrotu do dialogu w Komisji Trójstronnej - odwołanie Kosiniaka-Kamysza z funkcji przewodniczącego komisji i szefa resortu i rozpoczęły przygotowania do ogólnopolskiego protestu przeciwko polityce rządu, który odbył się na początku września.

Związki demonstrowały pod hasłem "Dość lekceważenia społeczeństwa" i żądały m.in. wycofania się z obowiązującego już podwyższenia do 67 lat wieku emerytalnego, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej, zmiany ustawy o referendach ogólnokrajowych tak, by po zebraniu 500 tys. podpisów referendum było obligatoryjne (obecnie decyduje o tym Sejm, który odrzucił np. wniosek o referendum emerytalne).

Po spotkaniu z Grupińskim szefowie związków spotkają się z szefem SLD Leszkiem Millerem. Duda pytany był też o strajk załogi Stoczni Gdańsk, który rozpoczął się w czwartek; strajkujący domagają się wypłaty zaległych wynagrodzeń. Według Dudy, rząd już od dawna unika rozwiązania problemu stoczni gdańskiej, "mówiąc, że to stocznia prywatna".

"Stocznia jest może prywatna, ale 25 proc. ma Agencja Rozwoju Przemysłu, ale ci pracownicy nie są prywatni, tylko są obywatelami tego kraju i za chwilę ci pracownicy będą na garnuszku państwa, czyli przyjdą po zasiłki dla bezrobotnych i tak dalej - powiedział szef "S". - Tu winię pana ministra (skarbu Włodzimierza) Karpińskiego i Agencję Rozwoju Przemysłu, pana (Wojciecha) Dąbrowskiego".

PAP, lz

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych