Trzy razy Senat USA decydował o prezydenturze
Prezydent Donald Trump jest trzecim prezydentem w dziejach USA, o którego dalszym pozostaniu na stanowisku zadecyduje Senat. Izba wyższa amerykańskiego Kongresu uniewinniła Andrew Johnsona w 1868 roku i 131 lat później Billa Clintona.
Pierwszym prezydentem oskarżonym przez Kongres o wykroczenia uzasadniające odsunięcie od władzy był Johnson.
Andrew Johnson został prezydentem nie w wyniku wyborów, lecz automatycznie jako wiceprezydent USA, kiedy 15 kwietnia 1865 roku zamordowany został prezydent Abraham Lincoln. Prezydenturę Johnsona zdominował spór w kraju o kierunek amerykańskiej polityki po wojnie secesyjnej.
Dominujący wówczas w Kongresie Republikanie uważali Johnsona, Demokratę z południowego stanu Tennessee, za „zbyt miękkiego” wobec pokonanego Południa. W maju 1865 roku ogłosił on amnestię dla prawie wszystkich konfederatów, ale pod warunkiem, że uznają 13. poprawkę do konstytucji o zniesieniu niewolnictwa. Południowe stany, które ratyfikowały poprawkę, uchwaliły jednocześnie ustawy wymierzone w Afroamerykanów.
Kongres zarządził wówczas ponowną wojskową okupację Południa. W odpowiedzi Johnson odwołał ministra wojny Edwina M. Stantona i to bez pytania o zgodę Kongresu, choć uzyskanie takiej zgody nakazywała mu uchwalona wcześniej przez federalną legislaturę ustawa. Izba Reprezentantów uchwaliła więc głosami Republikanów jedenaście artykułów impeachmentu przeciw prezydentowi.
Proces Johnsona w Senacie rozpoczął się w lutym 1868 roku i trwał siedem tygodni. Publiczności rozdawano bilety na galerię. Wrogowie Johnsona z radykalnej frakcji Republikanów nazywali go „zdrajcą” i „brudnym gadem”. Znany z temperamentu prezydent odwzajemniał im się podobną retoryką.
Jeszcze na dzień przed głosowaniem w sprawie prezydentury Johnsona prasa przepowiadała, że jego odejście jest przesądzone. Mimo to został uniewinniony, o czym zadecydował jeden głos, oddany przez senatora Edmunda Rossa, Republikanina z Kansas. Za wyłamanie się z partyjnych szeregów senator zapłacił karierą - więcej nie został wybrany. Prasa nazwała go „Ross the Beast” - Ross bestia.
W 1974 roku komisja sprawiedliwości Izby Reprezentantów uchwaliła dwa artykuły impeachmentu przeciw prezydentowi Richardowi Nixonowi w związku z aferą Watergate. Zanim jednak Izba rozpoczęła nad nimi debatę, szef państwa sam zrezygnował ze stanowiska. Nixon jest jedynym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych, który złożył rezygnację z tego urzędu.
25 lat później Senat uniewinnił prezydenta Billa Clintona. Izba wyższa amerykańskiego Kongresu uznała, że nie jest on winien krzywoprzysięstwa i utrudniania śledztwa i w związku z tym nie należy usuwać go z urzędu.
W styczniu 1998 roku dziennik „Washington Post” opublikował wiadomość, że w latach 1995-1997 prezydent Clinton miał w Białym Domu romans ze stażystką Monicą Lewinsky. Sprawę zaczął badać specjalny prokurator Kenneth Starr, ponieważ zachodziło podejrzenie, że w składanych pod przysięgą zeznaniach w sprawie pozwu byłej pracownicy rządu stanowego Pauli Jones przeciwko Clintonowi o molestowanie seksualne, w okresie, gdy Clinton był gubernatorem stanu Arkansas, prezydent skłamał, nie przyznając się do romansu z Lewinsky.
W wystąpieniu transmitowanym przez telewizję Clinton oświadczył: „Nigdy nie miałem stosunków seksualnych z tą kobietą, panną Lewinsky. Nigdy też nie nakłaniałem nikogo do kłamstwa”.
Pod groźbą wezwania sądowego Clinton zgodził się na dobrowolne zeznania na temat romansu ze stażystką. Po ich zakończeniu, również w transmitowanym przez telewizję wystąpieniu prezydent przyznał, że „miał niewłaściwe stosunki” z Lewinsky i że „wprowadził w błąd” społeczeństwo i swoją rodzinę. Twierdził jednak, że „z prawnego punktu widzenia” nie popełnił krzywoprzysięstwa.
W listopadzie 1998 roku komisja sprawiedliwości Izby Reprezentantów rozpoczęła przesłuchania w sprawie Monicagate. W kolejny miesiącu uchwaliła cztery artykuły impeachmentu, w tym krzywoprzysięstwo.
19 grudnia 1998 roku Izba Reprezentantów zatwierdziła dwa artykuły impeachmentu Clintona: kłamstwo pod przysięgą i utrudnianie śledztwa. W styczniu 1999 roku ruszył proces parlamentarny prezydenta w Senacie. Clinton utrzymywał w nim, że zarzuty nie stanowią ciężkich przestępstw ani wykroczeń, więc nie powinny być podstawą impeachmentu. Po przesłuchaniach świadków Senat uniewinnił prezydenta.
Złożenie kwiatów od prezydenta Clintona na grobie prezydenta Johnsona w Greeneville w stanie Tennessee w 190. rocznicę jego urodzin stało się medialną sensacją dnia. Miało to miejsce 29 grudnia 1998 roku - w 10 dni po postawieniu Clintona w stan oskarżenia przez Izbę Reprezentantów USA.
PAP (Z Waszyngtonu Mateusz Obremski)/gr