Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Baterie do samochodów elektrycznych z… wody morskiej!

Adrian Reszczyński

Adrian Reszczyński

Absolwent SGGW, zainteresowany szeroko pojętą ekonomią i gospodarką, autor bloga Las Mgieł. Związany ze środowiskami wolnościowymi i narodowymi. W czasie wolnym pasjonat literatury fantasy, kalisteniki oraz gier komputerowych.

  • Opublikowano: 30 grudnia 2019, 16:30

  • Powiększ tekst

Nowe odkrycie może całkowicie zrewolucjonizować znany nam dotychczas rynek surowców energetycznych.

Mimo swoich niewątpliwych zalet, samochody elektryczne mają jeden poważny minus. Akumulatory. Do produkcji akumulatorów litowo-jonowych niezbędne jest wykorzystanie metali ciężkich, przede wszystkim niklu i kobaltu. Pozyskanie ich nierzadko wiąże się ze znaczną emisją dwutlenku węgla, co w praktyce oznacza, że ślad węglowy samochodu elektrycznego w momencie wypuszczenia go na rynek jest wyższy, niż samochodu spalinowego.

Dodatkowo minerały te występują w stosunkowo niewielkiej ilości. Ich główne złoża na chwile obecną zlokalizowane są na terenie centralnej Afryki. Pozyskiwanie ich jest nie tylko drogie, ale także obarczone kontrowersjami na tle etycznym – pracownicy z tamtych regionów są często przymuszani do pracy ponad swoje możliwości.

IBM postawiło sobie ambitny cel, by to zmienić. Według ich najnowszego odkrycia, metale ciężki niedługo mogą okazać się zbędne w produkcji nowych baterii.

Nowe baterie nie wykorzystują ani niklu, ani kobaltu jako materiałów do katody. Zdaniem IBM, składowe niezbędne do ich produkcji będzie można w niedługim czasie pozyskiwać nawet z wody morskiej. Oznaczałoby to całkowitą rewolucję. Wiele gałęzi górnictwa okazałoby się zbędnych, jeśli możliwe będzie pozyskanie w sposób szybszy, tańszy oraz bezpieczniejszych zamienników nawet ze zwykłej wody morskiej.

To jednak nie koniec zalet nowych baterii. Z wstępnych testów wynika, że czas ładowania takiej baterii do 90% wynosi zaledwie pięć minut. Niepodane zostało niestety wymagane natężenie prądu, by osiągnąć taką prędkość ładowania, jednak możliwości są niesamowite. Jeśli doszłoby do zastosowania tych baterii w użytku komercyjnym w laptopach, telefonach czy chociażby samochodach elektrycznych w ciągu kilku minut bylibyśmy zdolni naładować swoje urządzenie. Czas ten oczywiście byłby większy w przypadku samochodów, jednak w porównaniu z obecnym czasem ładowania i tak doszłoby do jego skrócenia.

Dochodzą jeszcze dwie cechy istotne z punktu widzenia praktycznego. Pojemność nowych baterii oraz możliwy czas ich użytkowania. Zdaniem IBM, zarówno pojemność baterii jak i czas ich użytkowania mają potencjał, by przebić baterie litowo-jonowe. Pojemność prototypu okazała się większa, niż jakiegokolwiek akumulatora litowo-jonowego, a dodatkowo możliwe jest ich wielokrotne ładowanie.

IBM podjęło obecnie współpracę z Mercedes-Benz i Central Glass celem przetestowania w praktyce możliwości nowych baterii. Jeśli wyniki okażą się zadowalające, z całą pewnością czeka nas kolejna przemysłowa rewolucja.

Źródło: IBM

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych