Po 65 latach kopalnia Piekary zakończyła wydobycie węgla
Po 65 latach pracy kopalnia Piekary całkowicie wyeksploatowała udostępnione złoża i zakończyła wydobycie węgla. W piątek na powierzchnię wyjechał symboliczny ostatni wózek z tym surowcem. Rozpocznie się zaplanowana na 2-3 lata likwidacja zakładu. Część infrastruktury nadal będzie wykorzystywana.
W piątkowej uroczystości symbolicznego zakończenia wydobycia w budynku nadszybia kopalnianego szybu Julian IV wzięli udział m.in. przedstawiciele piekarskiego samorządu oraz spółki Węglokoks Kraj, do którego należy likwidowany zakład. Jego załoga w większości przejdzie do bytomskiej kopalni Bobrek. Od pięciu lat obie kopalnie działały pod jednym szyldem, jako tzw. ruchy górnicze kopalni Bobrek-Piekary.
Prezes Węglokoksu Kraj Grzegorz Wacławek podkreślał w piątek, że ruch Piekary miał to szczęście, że kończy pracę w efekcie całkowitego sczerpania złoża. Przez ostatnie 10 lat kopalnia wydobywała węgiel w trudnych warunkach, z filara ochronnego szybów głównych dawnej piekarskiej kopalni Andaluzja.
Zakład ma jeszcze niewielkie złoża występujące „wyspowo” w różnych pokładach, jednak dotarcie do nich byłoby bardzo trudne lub - z powodu trudnych warunków geologicznych - niemożliwe. Złoża są z reguły bardzo głębokie i zawodnione, a te zalegające płytko - położone pod domami mieszkalnymi. Uznano, że nie ma ekonomicznego uzasadnienia i technicznych możliwości dalszego wydobycia.
Ruch Piekary to dawna kopalnia Julian, oddana do użytku w 1954 roku. Ponad 20 lat temu zakład zaczął działać pod szyldem Piekary, a niespełna pięć lat temu został połączony z bytomską kopalnią Bobrek. W ostatnich latach obie części zakładu wydobywały łącznie ok. 2,5 mln ton węgla na rok, z czego ok. 1 mln ton w Piekarach. Dzięki inwestycjom w Bobrku, po zamknięciu ruchu Piekary kopalnia będzie dążyć do osiągnięcia podobnego wolumenu wydobycia, choć początkowo spodziewany jest spadek, do ok. 2 mln ton.
W końcu 2018 r. część Ruchu Piekary przekazano do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK), jednak nie oznaczało to zakończenia wydobycia. Kopalnia Bobrek-Piekary zatrudniała wówczas 2,8 tys. osób, z czego około 1,2 tys. pracowało w piekarskiej części zakładu. Rozpoczął się proces przenoszenia załogi z Piekar do Bytomia. Także firmy świadczące usługi na rzecz ruchu Bobrek zastąpiono pracownikami piekarskiej części kopalni. Ponad rok temu wstrzymano przyjęcia do pracy, a część pracowników odeszła na emeryturę. Obecnie kopalnia ma nadwyżkę zatrudnienia, jednak z czasem ma ono osiągnąć optymalny dla zakładu poziom.
Chcemy, aby pewna część załogi ruchu Piekary pracowała na rzecz SRK. Będą najbardziej kompetentni, ponieważ znają zakład. Mamy zamiar stawać do przetargów i pozyskiwać zamówienia. Jeśli je wygramy, to uda nam się efektywnie zagospodarować na rok lub dwa kolejnych pracowników. Po tym czasie wrócą do pracy w kopalni Bobrek - wyjaśnił prezes Węglokoksu Kraj.
Do spółki restrukturyzacyjnej nie została przekazana duża część infrastruktury powierzchniowej Ruchy Piekary - głównie place składowe i magazynowe z dźwigami, bocznica kolejowa oraz cały węzeł przeróbki mechanicznej węgla, w tym paczkowalnia ekogroszku Skarbek. Do ich obsługi w Piekarach pozostanie 90 osób.
Likwidacja podziemnej części kopalni potrwa około dwóch lat, a części powierzchniowej - trzy. W pierwszej kolejności wycofane zostaną maszyny i urządzenia - duża część z nich będzie wykorzystana w ruchu Bobrek. Także po zakończeniu likwidacji konieczne będzie odpompowywanie podziemnych wód z dawnych wyrobisk kopalni Piekary. Trafią one do pompowni należącego do SRK Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń w dawnych bytomskich kopalniach Szombierki i Centrum.
SzSz (PAP)