TEMAT DNIA
Koronawirus. Czy jesteśmy gotowi? Lotnisko milczy, służby uspokajają
Internauci zwracają uwagę na brak kontroli występowania gorączki u podróżnych, nawet u tych, którzy właśnie wrócili i wracają z Włoch. Przed wyjazdem do Włoch ostrzega już także Główny Inspektorat Sanitarny, który wcześniej mówił o epidemii, ale medialnej. Jednak, jak zapewnia szef MSWiA, służby są już zmobilizowane, odpowiedzialne, a procedury zrewidowane i odświeżone
O braku lotniskowej kontroli na warszawskim lotnisku lotu z włoskiego regionu, w którym szerzy się koronawirus poinformował w niedzielę internauta, który miał przylecieć wieczornym lotem.
Polska nie jest gotowa na walkę z Koronawirusem: właśnie wyladowalismy na Okeciu samolotem z Bergamo (Włochy) - w regionie jest ponad 100 potwierdzonych zachorowań - a tu nie ma cienia służb medycznych sprawdzających temperaturę wjeżdżających do Polski #Koronawiruspolska - napisał użytkownik Twittera.
Część użytkowników Twittera zwraca uwagę na niedawne założenie tego twitterowego konta, ale nie można wkluczyć, że to osoba, która chce tylko zachować anonimowość, ale chce nagłośnić sprawę medialnie.
Poprosiliśmy o komentarz wydział prasowy warszawskiego Lotniska Chopina w tej sprawie, jednak do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
CZYTAJ TEŻ: Francja: Autobus z Włoch zatrzymany z powodu koronawirusa
Jak jednak zapewnia Szef MSWiA, wszystkie służby są zmobilizowane na wypadek pojawienia się koronawirusa w Polsce.
Służby są zmobilizowane, działają w sposób odpowiedzialny. Wszelkie procedury zostały przejrzane, odświeżone tak, żeby skutecznie, szybko i profesjonalnie zareagować, jeżeli koronawirus pojawi się w naszym kraju - powiedział szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Szef MSWiA zapewnił w poniedziałek, że wszystkie służby mu podległe są w pełni zmobilizowane w związku z możliwością pojawienia się koronawirusa w Polsce.
Do sprawy podchodzimy poważnie - podkreślił Kamiński na konferencji prasowej z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.
CZYTAJ TEŻ: Schengen będzie zawieszone z powodu koronawirusa?
Kamiński poinformował też, że w poniedziałek miał on telekonferencję poświęconą zagrożeniu koronawirusem z wojewodami i z wojewódzkimi inspektorami sanitarnymi. Brał w niej udział również komendant główny Straży Granicznej i szef Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Służby są zmobilizowane, działają w sposób odpowiedzialny, wszelkie procedury zostały przejrzane, odświeżone tak, żeby skutecznie, szybko i profesjonalnie zareagować, jeżeli wirus pojawi się w naszym kraju - powiedział Kamiński.
Szef MSWiA stwierdził też, że Agencja Rezerw Materiałowych - która ma obowiązek zabezpieczać państwo na czas kryzysów, także epidemiologicznych - ma odpowiedzenie środki, żeby „użyć ich na masową skalę”, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Wszelkie informacje, że są niedobory w tym zakresie proszę traktować z dużym dystansem. Jesteśmy gotowi na każdą ewentualność - powiedział szef MSWiA.
CZYTAJ TEŻ: Koronawirus: dantejskie sceny we Włoszech
Dodał, że służby państwowe monitorują i starają się być w kontakcie z Polakami, którzy są w tych rejonach świata, w których pojawiła się epidemia.
Kamiński zapewnił też, że służby sanitarne są w gotowości, aby być na lotnisku i udzielić odpowiedniej pomocy zarażonym wirusem. Poinformował również, że są przygotowywane miejsca w szpitalach na oddziałach zakaźnych, a wojewodowie codziennie przekazują bieżąca informację w tym zakresie do Ministerstwa Zdrowia” - mówił.
Na szczęście, póki co, nie ma u nas wirusa, ale jeśli się on pojawi - a dociera do Europy - podejmiemy adekwatne, szybkie i profesjonalne działania - podkreślił Kamiński.
Odnośnie samych portów lotniczych, dodatkowe kontrole dla pasażerów podróżujących z Włoch zostaną wprowadzone wkrótce w polskich portach lotniczych. Powodem jest rozprzestrzeniająca się epidemia koronawirusa, która w ostatnich dniach szczególnie doświadcza ten kraj – we Włoszech zmarło już pięć osób, ponad 200 jest zarażonych.
CZYTAJ TEŻ: UE włącza się w globalną walkę z koronawirusem
Tymczasem na innych lotniskach…
Jak podaje w poniedziałek PAP, w związku z koronawirusem także władze Indii zarządziły dodatkowe badanie pasażerów przybywających z Nepalu, Wietnamu, Indonezji i Malezji. Wcześniej na liście było pięć innych krajów i Hongkong. Zakazano też eksportu sprzętu medycznego przydatnego w walce z wirusem.
Rząd Indii zdecydował, że dodatkowym badaniom poddawani będą pasażerowie przylatujący z Nepalu, Wietnamu, Indonezji i Malezji. Obecnie na indyjskich lotniskach pobieżnie sprawdza się stan zdrowia wszystkich podróżnych, lecz kontrola pasażerów przybywających z zagrożonych krajów jest bardziej rygorystyczna.
Wcześniej na liście pasażerów, którzy są badani dokładniej, znaleźli się podróżni z Chin kontynentalnych, Hongkongu, Japonii, Korei Południowej, Tajlandii i Singapuru. „Nawiązując do wcześniej wydanych zaleceń, zaleca się obywatelom unikanie mniej ważnych podróży do Singapuru” - przekazało ministerstwo zdrowia w oświadczeniu.
Obecnie pod tzw. społeczną obserwacją (podróżni, którzy przybyli z Chin, są regularnie odwiedzani przez urzędników, czasami policję, sąsiadów) jest 21 tys. osób. Od wybuchu epidemii poddano pobieżnym badaniom na lotniskach niemal 400 tys. pasażerów samolotów i ponad 9,5 tys. podróżnych przybywających do Indii drogą morską.
Oprócz tego Indie zakazały eksportu sprzętu medycznego używanego podczas epidemii.
Ograniczenia wiążą się z małymi zapasami (w Indiach - red.). Jak każdy inny kraj, Indie ze swoją miliardową populacją mają obowiązek podejmować kroki niezbędne w zwalczaniu rozprzestrzeniania się epidemii Covid-19_ - powiedział mediom rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Raveesh Kumar.
Zaznaczył, że odpowiadając na zapotrzebowanie Chin w ramach humanitarnego gestu udzielono pojedynczego zezwolenia na eksport sprzętu medycznego przeznaczonego dla transportu wojskowego do miasta Wuhan, gdzie znajduje się pierwotne ognisko epidemii.
PAP, mw