Informacje

Dow Jones 24.02.2020 / autor: PAP/EPA
Dow Jones 24.02.2020 / autor: PAP/EPA

Panika na rynku akcji z powodu koronawirusa

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 24 lutego 2020, 21:28

  • 3
  • Powiększ tekst

Panika na światowym rynku akcji. Inwestorzy przestali właśnie traktować koronawirusa jako problem wyłącznie chiński. Na GPW: Koronawirus sprawcą wyprzedaży na rynkach akcji, WIG20 najniżej od stycznia 2017 roku

Podczas dzisiejszej sesji obserwujemy panikę na światowym rynku akcji. Do tej pory inwestorzy ignorowali odniesienia odnośnie szerzącej się w Chinach epidemii. Jednak w weekend, jak i w poniedziałek rano pojawiło się wiele niepokojących informacji odnośnie kolejnych ognisk wirusa na świecie. W mieście Kom w Iranie z powodu wirusa Covid-19 zmarło już co najmniej 50 osób, podczas gdy ostatnie doniesienia wskazywały jedynie na 8 ofiar, mamy więc do czynienia z lawinowym wzrostem. Światowa Organizacja Zdrowia obawia się, że koronawirus może rozprzestrzenić się na inne kraje Bliskiego Wschodu. Pierwsze przypadki odnotowano chociażby w Kuwejcie, Bahrajnie i Afganistanie. Jednak, co również niepokoi inwestorów to fakt, że mowa już nie tylko o Azji, ale także i o Europie. Skokowo rośnie liczba osób zakażonych koronawirusem we Włoszech, wynosi ona już ponad 200. Stwierdzono także 7 przypadków śmiertelnych - pisze Łukasz Stefanik, Analityk Rynków Finansowych XTB.

Jak stwierdza, wyjście koronawirusa poza granice Chin doprowadziło do tego, że inwestorzy przestali traktować go jako jedynie problem władz chińskich. Wygląda na to, że zaczęli się oni obawiać negatywnych skutków rozprzestrzeniającej się epidemii - podaje analityk XTB. Włoski indeks FTSE MIB zamknął się dziś na ponad 5 proc. stracie. Przecena nie ominęła także Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, gdzie indeks dwudziestu największych spółek zakończył sesję wynikiem na poziomie -4,2 proc., znajdując się na najniższych poziomach od ponad 3 lat. Tym samym doszło do wybicia kluczowej strefy wsparcia, która wynikała między innymi z minimów z 2019 roku. Z kolei niemiecki DAX zakończył dzień 3,9 proc. pod kreską, tyle samo co francuski CAC.

Jeśli chodzi natomiast o sesję w USA, ta również rozpoczęła się od wyraźnych spadków, po godzinie 17:30 najmocniej traci Nasdaq, gdzie przecena sięga ponad 3,2 proc. Z kolei S&P500 i Dow Jones tracą odpowiednio 2,75 proc. i 2,85 proc. Jednak w przeciwieństwie do sesji europejskiej, w USA widać próbę powstrzymania przeceny. Po osiągnięciu minimum po godzinie 15:30 indeksy próbują odrabiać straty. Jednak aktualnie wygląda to jedynie na chwilowe odreagowanie. Do końca dnia jeszcze bardzo dużo czasu i nie wykluczone, że wyprzedaż zostanie pogłębiona. Dziś nie poznamy żadnych danych makro, które mogłoby przyczynić się do poprawy sentymentu. Warto jednak zaznaczyć, że w przypadku każdego ostatniego tąpnięcia spowodowanego informacjami o koronawirusie, indeksy szybko odzyskiwały kondycję i kierowały się na nowe maksima. Na razie jednak ciężko powiedzieć czy tak będzie i tym razem, czy może wreszcie doczekamy się większej korekty spadkowej po bardzo dobrym początku roku - pisze Stefanik.

W poniedziałek na warszawskim parkiecie doszło do silnych spadków głównych indeksów

Skala zniżki była największa od czerwca 2016, co mogło być związane z wyprzedażą akcji na całym świecie, w obliczu pojawienia się nowych ognisk koronawirusa. W gronie blue chipów najsilniej zniżkowały JSW, KGHM i Lotos.

Rynki akcji na całym świecie znajdowały się pod presją sprzedających - zdaniem analityków było to związane z rosnącymi obawami dotyczącymi pogłębiania się epidemii koronawirusa, w tym nagłym wzrostem liczby zakażeń przede wszystkim we Włoszech i Korei Południowej.

W efekcie doszło do przepływu kapitału do aktywów, mających renomę bezpiecznych przystani - m.in. dolara, jena i franka szwajcarskiego.

Silne, kilkupunktowe spadki dochodowości odnotował dług z rynków bazowych(USA i Niemcy), a rentowność amerykańskich dziesięciolatek przybliżyła się do najniższego poziomu w historii.

Cena złota zyskała 1,8 proc., podchodząc pod poziom 1.700 USD/uncję, i znacząco zbliżając się do maksimum wszech czasów (nieco ponad 1.800 USD) z 2011 roku.

Na poniedziałkowym zamknięciu WIG20 stracił 4,2 proc. do 2.000,90 pkt., WIG zniżkował 4,1 proc. do 55.088,26 pkt., mWIG40 poszedł w dół o 3,7 proc. do 3.907,77 pkt., a sWIG80 spadł 4,2 proc. do 12.504,11 pkt.

Spośród piętnastu indeksów sektorowych, obliczanych przez GPW w Warszawie, trzynaście spadło o ponad 3 proc.

Silnie spadły ceny spółek związanych z branżą lotniczo-turystyczną (Rainbow Tours -14,7 proc. i EnterAir -9,1 proc.), zaś zyskiwały niektóre akcje z sektora ochrony zdrowia (Mercator Medical +22,3 proc.).

Negatywnie wyróżnił się indeks WIG-paliwa, który zniżkował o 5,0 proc. - najsilniej od 11 grudnia 2017 roku - i był najniżej od grudnia 2016 roku.

Wpływ na to miał m.in. spadek kursu PKN Orlen. Minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował, że Skarb Państwa chciałby, by cena w wezwaniu Orlenu na Energę była wyższa niż oferowane dotychczas 7 zł.

Minima historyczne odnotowały WIG-energia (po spadku o 3,7 proc.) oraz WIG-odzież (poszedł w dół o 5,6 proc.), a WIG-chemia był najniżej od marca 2012 roku.

Obroty na GPW wyniosły 919 mln zł, z czego 908 mln zł przypadło na spółki z WIG20.

Silną wyprzedaż akcji na poniedziałkowej sesji ilustruje fakt, że ok. 98,8 proc. obrotów na spółkach z indeksu WIG przypadło na walory zniżkujące.

WIG20 rozpoczął sesję poniżej piątkowego zamknięcia, a następnie systematycznie pogłębiał zniżkę do końca notowań. Indeks naśladował zachowanie rynków bazowych, które również silnie spadały. Włoski FTSE MIB stracił 5,4 proc. Największe spadki z giełd państw UE odnotowano w Grecji, gdzie ateński ATH Composite Index poszedł w dół o 8,4 proc.

Na rynkach wschodzących europejskiej części EMEA doszło do silnych spadków - najmocniej zniżkowały akcje czeskie i węgierskie, ponieważ tamtejsze indeksy straciły po 3,1 proc.

DAX spadł 4,00 proc., a S&P500 zniżkował 2,81 proc. o godz. 17.20.

W gronie spółek z WIG20, które odnotowały największe spadki, były: JSW - o 7,9 proc., KGHM - o 6,6 proc. i Lotos - o 6,1 proc. Zniżkował także kurs Alior Banku - o 3,3 proc.

Kurs JSW był najniżej od czerwca 2016 roku.

Alior Bank poinformował, że utworzył dodatkową rezerwę na zwroty dotyczące przedterminowych spłat kredytów detalicznych dokonanych przed 11 września 2019 r. w wysokości 186 mln zł, która w całości powiększy pozostałe koszty operacyjne w IV kwartale 2019 roku.

Spadły kursy wszystkich spółek wchodzących w skład WIG20

Ze spółek szerokiego rynku negatywnie wyróżniły się - prócz Rainbow Tours i Enter Air - także EkoExport (spadek o 12,9 proc.), TIM (-10,3 proc.) oraz PGS Software (-9,0 proc.) i Bogdanka (-7,0 proc.).

PGS Software podał, że miał w 2019 roku 25,9 mln zł zysku z działalności operacyjnej (spadek o 1 proc. rdr) i 29,1 mln zł zysku brutto (wzrost o 10 proc. rdr). Spółka wyjaśniła, że wyjątkowo duża różnica pomiędzy zyskiem operacyjnym, a zyskiem brutto w 2019 roku wynika z otrzymanych dywidend ze spółek zależnych oraz z dużego zysku ze zrealizowanych różnic kursowych (m.in. w wyniku realizacji transakcji terminowych).

Analityk Erste Group Tomasz Duda obniżył, wydaną w ramach Programu Wsparcia Pokrycia Analitycznego, rekomendację dla Bogdanki do „sprzedaj” z „kupuj”, wyceniając akcję spółki na 18,8 zł.

Ze spółek szerokiego rynku pozytywnie wyróżnił się - prócz Mecatora - także Newag (+4,6 proc.)

Agencja Bloomberg podała, że analityk Erste Group Michał Pilch podniósł rekomendację dla Newagu do „kupuj” z „akumuluj”, wyceniając akcję spółki na 31,2 zł.

XTB, PAP, PAP Biznes, mw

Powiązane tematy

Komentarze