TYLKO U NAS
MREL - wielki test dla polskich banków
Wyzwaniem przed jakim staną wkrótce polskie banki są unijne regulacje ostrożnościowe, znane pod akronimem MREL. Jak obowiązkowa emisja 50 mld złotych długu do 2024 roku odbije się na bezpieczeństwie i rentowności polskiego sektora bankowego? – to temat numeru w marcowym wydaniu „Gazety Bankowej”. Nowe wydanie najstarszego polskiego miesięcznika ekonomicznego w sprzedaży od czwartku 27 lutego.
„Polskie banki od 20 lat są jednymi z najbezpieczniejszych w Europie, a nawet na świecie. Najważniejszy współczynnik pokazujący ich wypłacalność (Tier1) jest zawsze wyższy niż dla sektora bankowego Unii Europejskiej. Mimo to do 2024 roku będą musiały wyemitować prawdopodobnie około 50 mld zł zobowiązań po to, by spełnić podwyższone wymogi bezpieczeństwa, wprowadzone przez Unię. Wygląda na to, że nie będzie to dla nich korzystne, szczególnie dla banków małych i średnich” – pisze Piotr Rosik w tekście pod tytułem „MREL – rewolucja dla polskich banków”.
„Resolution to mechanizm restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków w Unii Europejskiej, który ma zagwarantować, że ten proces będzie przeprowadzany przy minimalnych kosztach dla klientów banków, podatników i gospodarki realnej. Ten mechanizm ma przenieść ciężar ratowania upadających instytucji finansowych z barków państwa (bail–out), czyli wszystkich podatników, na barki akcjonariuszy (bail–in). Resolution zostało wprowadzone do polskiego prawa ustawą o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym (obowiązuje od października 2016 roku). W naszym kraju za resolution odpowiada Bankowy Fundusz Gwarancyjny. (…) MREL (od ang. minimum requirement for own funds and eligible liabilities) to warunek powodzenia procesu resolution. Jest to wymóg, jaki musi spełniać bank, by ewentualny proces resolution stawał się realny. Obejmuje fundusze własne oraz tzw. zobowiązania kwalifikowane. Te drugie banki mogą zbudować emitując obligacje – nazwijmy je umownie obligacje MREL.” - opisuje Piotr Rosik.
Skutki spełnienia tego obowiązku będą rozległe: od negatywnego wpływu na rentowność, przez konieczność zmiany polityki inwestycyjnej po wystawienie się na nowe rodzaje ryzyka. „Na skutek spełniania wymogów MREL polskie banki będą też ściślej powiązane z rynkiem zachodnim. To niekoniecznie musi im wyjść na zdrowie. – Polskie banki staną w obliczu zupełnie nowego dla nich zjawiska uzależnienia się od zagranicznych rynków. Każde załamanie się kursu złotego lub osłabienie ratingu Polski będzie groziło odcięciem od tych rynków. Tym samym powstaje nowe ryzyko systemowe” – cytuje opinie ekonomistów autor analizy w „Gazecie Bankowej”.
„Generali jest w Polsce nie tylko po to, by zarabiać, ale po to by rosnąć, by inwestować” – mówi Andrea Simoncelli, prezes Generali Polska, nagrodzony laurem „Ubezpieczeniowego Menedżera Roku 2019” „Gazety Bankowej” w rozmowie zatytułowanej „W Polsce jest wszystko, czego mi potrzeba”.
„Grupa Generali w zeszłym roku stała się największym włoskim inwestorem w Polsce. Dokonaliśmy ważnych transakcji na rynku real estate, asset management, na rynku ubezpieczeń w sektorze rolnym. Wiadomość, jaką chcemy przekazać jest bardzo klarowna: Generali jest w Polsce nie tylko po to, by zarabiać, ale po to by rosnąć, by inwestować. Dokładnie taka jest polityka Generali: rozwijać się w Polsce._” - zadeklarował prezes Generali Polska.
Andrea Simoncelli mówi:. „Polska to Europa Zachodnia. Jeżeli chodzi o poziom bezrobocia, dynamikę PKB, trendy gospodarcze – Polska ma te wskaźniki nieporównywalnie lepsze niż na Zachodzie. Polska jest jednym z najbezpieczniejszych krajów w Europie, polscy studenci mówią po angielsku, podróżują, Polska ma znakomitych informatyków, specjalistów od nowych technologii, inżynierów. W tej chwili nie ma już potrzeby sprowadzania specjalistów z Zachodu. Warszawa? Można porównać ją z Paryżem, Mediolanem, Frankfurtem. Jestem Włochem, ale zdecydowanie wolę mieszkać w Warszawie. Warszawa jest miastem, które się rozwija, a Polska jest fantastycznym krajem. W Warszawie nabieram energii, jestem podekscytowany, widzę przyszłość…”.
„Warszawska GPW od lat ma problem z płynnością. Obroty są na niezadowalającym poziomie, co odstrasza wielkich zagranicznych inwestorów, nie zachęca też krajowych.” – wskazuje Piotr Rosik, w tekście „Giełda na jałowym biegu ” w którym analizuje przyczyny utrzymywania się niskich obrotów na rynku akcji GPW.
Jak wskazuje autor „Gazety Bankowej” „Problem niskiej płynności tkwi głęboko zarówno w naturze polskiego rynku i samej GPW, jak i w otoczeniu zewnętrznym” i nie jest pocieszeniem, że „problemy z brakiem płynności na innych giełdach w regionie są jeszcze poważniejsze niż na warszawskim parkiecie”.
Piotr Rosik cytuje opinię Ludwika Sobolewskiego, byłego prezesa GPW, który twierdzi, że warszawski parkiet „przede wszystkim potrzebuje odważnej strategii, która przyciągnie inwestorów”. Rosik podkreśla, że „najłatwiejszym jak i najtrudniejszym zarazem sposobem jest budowanie atrakcyjności rynku. Należy raczej podnosić jakość spółek i relacji inwestorskich, kapitalizację, free float akcji w obrocie”.
Jerzy Bielewicz w tekście „Toksyczna Eureka XXI wieku” analizuje niespodziewaną i bardzo tajemniczą konsekwencję globalnego kryzysu finansowy po 2008 roku – ujemnych stóp procentowych i nowego, niezbadanego świata papierów i obligacji o ujemnych rentownościach.
„Czołowe instytucje finansowe, które sprawują pieczę nad globalnym rynkiem pieniądza, uznały w 2019 roku w swych raportach, że nominalne ujemne stopy procentowe nie służą dobrze polityce monetarnej i gospodarce, choć przez wiele lat nie widziały w tym problemu. Rzecz w tym, że wydarzenia na początku 2020 roku mogą zmusić banki centralne do utrzymania tej niekonwencjonalnej praktyki i nasilenia luzowania monetarnego.” Chodzi o dramatyczne i rosnące skutki epidemii koronawirusa, która może sparaliżować globalną gospodarkę, szczególnie uderzając w Europę. Wtedy, dla pobudzenia koniunktury Europejski Bank Centralny będzie musiały stosować rozwiązania, których ubocznym skutkiem będzie narastanie baniek spekulacyjnych i ogromny wzrost ryzyka krachu finansowego, który może skończyć się depresją gospodarczą o dramatycznych skutkach.
W najnowszym numerze „Gazety Bankowej” przeczytamy także o tym, czy inflacja rozpoczęła wspinaczkę, jak polska energetyka wyda fortunę na niezbędną budowę nowoczesnego systemu łączności, jak robotyzacja zmieni w Polsce rynek pracy, a cyfryzacja zrewolucjonizuje branżę leasingową oraz dlaczego znów mamy kłótnię w futbolowej Ekstraklasie o podział wpływów z transmisji telewizyjnej rozgrywek.
„Gazeta Bankowa” - najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce: aktualne wydarzenia ze świata gospodarki i finansów w kraju i na świecie, ludzie i firmy, inwestycje i świat technologii, historia polskiej gospodarki.
Nowy numer miesięcznika „Gazeta Bankowa” w sprzedaży od czwartku 27 lutego, także w formie e-wydania. Szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html