Opaski życia od PZU
Inwestycja w zdrowie to inwestycja w przyszłość. W ten sposób PZU anonsował jesienią zeszłego roku realizowany we współpracy z Ministerstwem Zdrowia projekt „Opaska życia”. Hasło było prorocze. W okresie pandemii tzw. opaski życia skutecznie wspierają personel medyczny w opiece nad pacjentami zarażonymi koronawirusem.
Sięgamy po najnowocześniejsze technologicznie rozwiązania, żeby chronić zdrowie i życie zarażonych. Opaski życia pozwalają skuteczniej monitorować stan zdrowia chorych i umożliwiają szybką reakcję w krytycznych sytuacjach – mówi prezes PZU Beata Kozłowska-Chyła.
Technologie w służbie zdrowiu
Opaska życia to zakładane na rękę urządzenie, które dokonuje pomiarów pulsu i temperatury ciała pacjenta, a także saturacji, czyli nasycenia krwi tlenem. Analizuje wyniki i natychmiast – sygnałem dźwiękowym i komunikatem na ekranie komputera – alarmuje personel medyczny, gdy parametry życiowe chorego spadną do krytycznych poziomów
Opaska życia, certyfikowana medycznie, miała swoją premierę w październiku zeszłego roku podczas ekonomicznego Kongresu 590 w Jasionce pod Rzeszowem.
Technologie wspomagają organizację systemu ochrony zdrowia. Przy dobrym wykorzystaniu technologii telemedycznych jeden lekarz czy pielęgniarka są w stanie monitorować liczną rzeszę pacjentów – chwalił wówczas pomysł PZU minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Wtórował mu doktor Mariusz Mioduski z Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach: – W sytuacji kiedy dochodzi do zagrożenia życia i zdrowia pacjenta, będziemy w stanie reagować szybciej. Liczy się każda sekunda – mówił. Właśnie siedlecki szpital zaczął wykorzystywać opaski życia jako pierwszy, wtedy jeszcze w ramach pilotażowego projektu.
Wyjątkowa szansa
Urządzenia zdały egzamin.
Teraz powinny się sprawdzić w trudnym momencie, gdy są najbardziej potrzebne – mówi członek zarządu PZU Życie Dorota Macieja. Gdy jeszcze w marcu, w imieniu PZU, zaproponowała Ministerstwu Zdrowia wykorzystanie opasek życia do opieki nad zakażonymi koronawirusem, reakcja była błyskawiczna: – Mamy wyjątkową szansę przetestować nowe rozwiązania w ochronie zdrowia – odpowiedział wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.
PZU w błyskawicznym czasie zorganizował produkcję nowych opasek skalibrowanych do potrzeb związanych z monitorowaniem zdrowia zakażonych koronawirusem. W efekcie prawie tysiąc urządzeń o wartości miliona złotych ma trafić do tzw. jednoimiennych szpitali zakaźnych, które opiekują ofiarami pandemii. Pokryte gumą urządzenia łatwo dezynfekować, a więc mogą służyć kolejnym pacjentom bez ryzyka, że ulegną oni zakażeniu.
Polski wynalazek
Opaski nie potrzebują częstego ładowania, co pozwala ograniczyć bezpośrednie kontakty personelu medycznego z chorymi.
Mają nie tylko wspomagać pracowników szpitali w sprawnej opiece nad pacjentami, lecz również chronić ich samych. Zdalne monitorowanie stanu zdrowia chorych zmniejsza ryzyko zakażenia się wirusem przez lekarzy i pielęgniarki, którzy z poświęceniem walczą z pandemią – mówi prezes PZU Życie Aleksandra Agatowska.
Podobną funkcję pełni jeszcze jedno wspierane przez Grupę PZU innowacyjne rozwiązanie. To wykonane z przezroczystej folii tzw. namioty barierowe dla zakażonych koronawirusem. Wynalazek polskiego lekarza zapobiega rozprzestrzenianiu się wirusa. – Separuje pacjenta od otoczenia, zapobiegając wydostawaniu się wirusów, które krążą w wydychanym przez chorego powietrzu – wyjaśnia pomysłodawca doktor Marcin Kaczor, kierownik Centrum Symulacji Medycznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Zbiórkę pieniędzy na zakup namiotów barierowych prowadzą pracownicy wszystkich spółek z Grupy PZU, w tym PZU, PZU Życie, Banku Pekao, Alior Banku i Link4. Do każdej zebranej przez pracowników złotówki spółki dołożą drugą. – Pomaganie należy do najważniejszych wartości, którymi się kierujemy – każdego dnia, nie tylko w czasie pandemii. Niesiemy pomoc jako spółki. Robią to też prywatnie nasi pracownicy. W okresie pandemii szyją maseczki, robią zakupy starszym osobom, drukują przyłbice w 3D, przekazują datki. Jako zarządy Grupy PZU chcemy pomóc pomagającym. Podwoimy zebraną przez pracowników kwotę, dzięki czemu do szpitali trafi dwa razy więcej namiotów barierowych – podkreśla prezes Agatowska.