Przez pandemię uzależniamy się od YouTube, czyli dajemy dane
Czas spędzony w serwisie wzrósł o ponad 81 proc.! A giganci jeszcze bardziej umacniają swoją monopolistyczną pozycję - piszą przedstawiciele projektu Polskiej Karty Suwerenności Cyfrowej
Pandemia sprawia, że uzależniamy się od You Tube. Czas spędzony w serwisie wzrósł o ponad 81 proc.
Pandemia koronawirusa zatrzymała Polaków w domach na czym korzystają cyfrowi giganci. Tylko w serwisie YouTube czas spędzony w kwietniu wzrósł o ponad 81 proc. w stosunku do lutego.
Nuda, telepraca, czy też e-lekcje sprawiły, że zapotrzebowanie na internet wzrosło. Już w marcu zwróciła na to uwagę Komisja Europejska, która zaapelowała do Netflixa o pogorszenie jakości swoich usług w celu zmniejszenia transferu.
Nie przez przypadek jest mowa o Netflixie, gdyż to właśnie usługi streamingowe szczególnie zyskały na znaczeniu. Na początku epidemii oglądalność platform VOD wzrosła na całym świecie o 20%, a serwis odnotował 40% wzrost przychodów w regionie EMEA. Istotnie zwiększył się także ruch na Facebooku, który w kwietniu odnotował wzrost liczby internautów o blisko 10% w stosunku do lutego. Jednak szczególnie dużo w okresie pandemii zyskał You Tube. Polacy spędzali w kwietniu w serwisie 81,5 proc. więcej czasu niż dwa miesiące wcześniej. Liczba minut spędzonych na platformie wzrosła z 220 mln do 400 mln – wynika z badania Gemius.
Pandemia dla platform cyfrowych jest czasem zwiększonego zainteresowania ich usługami. Przykładem tego mogą być cyfrowe korporacje jak m.in. Facebook, YouTube, Amazon czy chiński Aliexpress, które jeszcze bardziej umacniają swoją monopolistyczną pozycję. To z kolei sprawia, że powinniśmy coraz mocniej naciskać na odpowiednie regulacja, które ograniczyłyby ich wpływ na nasze społeczeństwo. Inaczej skończymy zdani na ich łaskę – komentuje Jan J. Zygmuntowski, prezes Instratu i lider projektu Polskiej Karty Suwerenności Cyfrowej.
Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny wyraźnie wzrósł ruch w sieci. Zdaniem analityków jest to w dużej mierze przejścia z tradycyjnych form pracy i nauczania na elektroniczne. To sprawiło, że nasza obecność w sieci siłą rzeczy wzrosła.
Analizujemy wzrost ruchu w sieci nawet 40 proc. więcej w niektórych porach dnia w porównaniu do stycznia-lutego – podaje Ignacy Święcicki kierownik zespołu gospodarki cyfrowej Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Podana wartość dotyczy głównie godzin pracy, co potwierdza tezę, że wzrost ruchu w sieci to wynik pracy i nauki zdalnej. Niemniej jednak odnotowywano również nawet 35 proc. wzrost ruchu w późnych godzinach nocnych. To z kolei daje podstawy sądzić, że jest to wzrost wywołany zwiększonym zainteresowaniem platformami cyfrowymi.
Jak piszą eksperci Polskiej Karty Suwerenności Cyfrowej, rosnące zainteresowanie m.in. YouTubem sprawia, że coraz mocniej uzależniamy się od platform cyfrowych, które skrzętnie wykorzystują dane użytkowników, często bez ich świadomości. Jednocześnie wiele platform unika podatków i omija polskie prawo, nieuczciwie rywalizując z polskimi małymi przedsiębiorcami. Coraz silniejsza pozycja cyfrowych korporacji zwróciła uwagę ekspertów Polskiej Karty Suwerenności Cyfrowej, którzy obecnie pracują nad szeregiem szczegółowych regulacji prawnych oraz rekomendacji, mających przyczynić się do większej kontroli cyfrowych gigantów i ograniczenia ich wpływu na kształtowanie nawyków i poglądów społecznych.
Eksperci powołują się też m.in. na niejasne, w ich ocenie, informowanie użytkowników o tym jak wykorzystywane są ich dane przez platformy, z których korzystają. W związku z tym PKSC w najbliższym czasie planuje opublikować raport, w którym zawrze rekomendacje mające ułatwić kontrolę nad poczynaniami cyfrowych gigantów. Zaimplementowanie rekomendacji ma się nie tylko przyczynić do lepszej świadomości konsumenckiej, ale także do większej transparentności działań cyfrowych korporacji.
mw