Informacje

Paweł Borys, PFR / autor: PFR
Paweł Borys, PFR / autor: PFR

Paweł Borys: 350 - 400 tys. firm w ciężkiej sytuacji

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 3 czerwca 2020, 18:30

  • 0
  • Powiększ tekst

- Ten kryzys ma niszczycielski wpływ na firmy, ale jednocześnie stwarza szanse na wprowadzenie w nich zmian - mówił w środę podczas Impact re;action prezes PFR Paweł Borys.

Ten kryzys dla firm oznacza bardzo poważne konsekwencje (…), nie jest czymś takim, o czym się mówi w ekonomii - kreatywna destrukcja. To jest po prostu destrukcja. Siły, które wywoła kryzys związany z pandemią koronawirusa w gospodarce, mają olbrzymi negatywny wpływ na firmy, niszczycielski - powiedział Borys.

Szef PFR mówił o firmach, które jeszcze kilka miesięcy temu odnosiły sukcesy, miały rekordowe wyniki, snuły plany na przyszłość i wychodziły za granicę, ale nagle - z miesiąca na miesiąc - stanęły na granicy upadłości, przed bardzo trudnymi decyzjami; czy wychodzić z rynków, zwalniać pracowników, czy wstrzymywać inwestycje, bądź je kontynuować.

Borys podkreślił, że podstawą działania w trakcie tego kryzysu jest przetrwanie.

Szacujemy, że blisko 50-60 proc. branż w Polsce silnie dotkniętych jest skutkami kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa. Jeżeli mamy 650 tys. przedsiębiorstw w Polsce - tych dużych, średnich, małych i mikrofirm - oznacza to, że w trudnej sytuacji znalazło się między 350 a 400 tys. przedsiębiorstw” - powiedział.

Zwrócił uwagę, że badania pokazują, iż większość z tych firm miało środki finansowe na przeżycie dwóch, maksymalnie trzech miesięcy. „Mówimy o dużej liczbie tragedii, bardzo trudnych sytuacji i takiej prawdziwej walce, codziennej, o przetrwanie w ostatnich miesiącach” - ocenił prezes PFR.

Według Borysa priorytetem w ostatnich i najbliższych miesiącach dla firm będzie wyjście z kryzysu obroną ręką, możliwie bezpieczne przejście przez ten czas, aby zwolnień było jak najmniej, by dostosować swoje plany inwestycyjne do otoczenia, które cały czas obarczone jest bardzo dużą niepewnością.

Zdaniem Borysa trzeba mieć nadzieję, że firmy złapią oddech.

Oczywiście jest tak, że kryzys jest szansą na to, aby zmienić swoją firmę, przejść pewną transformację, wprowadzić zmiany, które normalnie były odkładane - powiedział.

W ocenie prezesa PFR, jeżeli kryzys będzie dobrze wykorzystany, to może dać nowy impuls rozwojowy dla każdej firmy. Inne wyzwania ma jednak zakład fryzjerski, inne zakład przemysłowy, a jeszcze inne firma handlowa.

Bez wątpienia w każdym przypadku odpowiedzią na kryzys mogą być nowe technologie” - ocenił.

Według Borysa w każdej firmie znajdzie się obszar, który można zautomatyzować, albo zcyfryzować, wykorzystać nowe metody świadczenia usług, produkcji, sprzedaży. Działania takie - mówił prezes PFR - mogą poprawić efektywność, konkurencyjność podczas epidemii, z którą prawdopodobnie będziemy musieli żyć jeszcze przez wiele kwartałów.

Szef PFR poinformował, że w Polsce sektor zwłaszcza mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, nie jest - niestety - zaawansowany technologicznie. Tylko 15 proc. firm w nim korzysta z usług chmurowych, a niewiele korzysta z możliwości, które daje internet i e-commerce.

Jesteśmy cały czas znacznie w tyle za swoimi konkurentami z Europy Zachodniej, jeśli chodzi o automatyzację produkcji. Więc jeżeli coś dobrego ma wyjść z tego kryzysu, to właśnie to, aby był to taki impuls do bardzo szybkiej transformacji technologicznej większej liczby przedsiębiorstw” - mówił.

Borys przyznał, że łatwo zalecać transformację w czasie, kiedy walczy się o codzienne przetrwanie, niemniej - jak podkreślił - warto, by jak największa liczba przedsiębiorców postawiła na zmianę - otworzyła się na zdobywanie nowych umiejętności, adopcję umiejętności cyfrowych, czy technologicznych.

Zauważył, że czasami to jest trudne, ale warto, aby każdy przedsiębiorca poświęcił trochę czasu, doedukował się, zainwestował czas swoich pracowników, aby organizacja wytworzyła w sobie zdolność do przyswajania nowych metod pracy i technologii, otworzyła się na kreatywne myślenie i reorganizacje procesów „ponieważ ten kryzys na pewno jeszcze będzie trwał kilka kwartałów”.

Dla wielu branż przez dłuższy okres będzie oznaczał niższy popyt, dla wielu branż trwale zmieni sposób działania. Umiejętność zarządzania zmianą, szybkiej transformacji, adoptowania nowości wyłoni te firmy, które najlepiej sobie poradzą w kryzysie, które wyjdą z tego kryzysu wzmocnione i bardziej konkurencyjne na rynku i w kolejnych latach odzyskają perspektywę rozwoju” - powiedział.

Podsumowując Borys poinformował, że PFR w ramach programu Tarczy Finansowej skorzystał z nowych technologii i wdrożył system oparty o sztuczną inteligencję, który umożliwia w ciągu 24 godzin wypłatę pomocy przedsiębiorcom. Dodał, że w środę rano Fundusz ogłosił program, który jest wyzwaniem dla firm technologicznych i start-upów „Aplikacje Jutra PFR”.

Fundusz zaprasza do zgłaszania pomysłów technologicznych, które mogą być przydatne w walce z kryzysem i wychodzeniu z niego. „Sfinansujemy wdrożenie, zapraszamy wszystkich do współpracy” - zakończył.

Czytaj także: Premier: Polski program pomocowy największy w regionie

Czytaj także: Emilewicz: Cyfryzacja służby zdrowia poważnym wyzwaniem

PAP (Autor: Marcin Musiał)/gr

Powiązane tematy

Komentarze