Zamieszki w Szwecji, na ulicach płoną samochody
Trzydzieści samochodów podpalono w Goeteborgu, na zachodzie Szwecji, w nocy z niedzieli na poniedziałek po manifestacji przeciw rasizmowi zorganizowanej w związku ze śmiercią 25 maja w Minneapolis Afroamerykanina George’a Floyda, który zmarł w wyniku policyjnej interwencji.
Niespokojnie było też w niedzielę podczas samego protestu w Goeteborgu. Zatrzymano co najmniej 10 osób.
Według policji grupy młodych ludzi na skuterach wybijały szyby w autach zaparkowanych w dzielnicy Hisingen oraz podpalały je. „W ciągu pół godziny otrzymaliśmy zgłoszenia o pożarach samochodu i kontenera na śmieci w sześciu różnych miejsc. Naszym celem była ochrona straży pożarnej” - oświadczył Magnus Nordqvist z lokalnej policji.
W niedzielę w centrum Goeteborga w wyniku manifestacji, w której uczestniczyło kilka tysięcy osób zamiast dozwolonych w związku z epidemią 50 osób, doszło do zamieszek. Demonstranci w kierunku policji rzucali kamieniami oraz butelkami. Zniszczeniu uległy witryny kilku sklepów.
Podobna demonstracja odbyła się w środę w Sztokholmie, ale nie spowodowała większych szkód.
W Szwecji trwa debata na temat działań policji, która oskarżana jest o zbyt liberalne podejście, zezwalając na wymykające się spod kontroli zgromadzenia. W mediach społecznościowych dyskutowany jest film, na którym widać jak w Sztokholmie jedna z policjantek klęka przed demonstrantami oraz ich obejmuje.
Czytaj też: Antyrządowe wiece we Włoszech, tłumy wyszły na ulice
PAP/kp