Pojawiły się kleszcze, które przenoszą śmiertelną gorączkę
W południowej Francji pojawiły się niebezpieczne kleszcze wędrowne (hyalomma marginatum), które przenoszą wirusa wywołującego wysoce śmiertelną gorączkę krymsko-kongijską - poinformował we wtorek tygodnik „Le Point”.
Ośmiomilimetrowe kleszcze o pasiastych nogach zaobserwowano w kilku departamentach - w Pirenejach Wschodnich, Aude, Herault, Gard, Deltcie Rodanu, Var i na południu Ardeche.
Hyalomma marginatum zwykle pasożytuje na koniach, ale może również ukąsić człowieka. Kleszcz ten może przenosić wirusa wywołującego gorączkę krymsko-kongijską, która w Turcji zabija rocznie kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Kleszcze takie występowały od kilkudziesięciu lat na Korsyce, ale ich pojawienie się na południu Francji budzi niepokój. Przyczyna jego obecności we Francji kontynentalnej nie została jeszcze wyjaśniona - informuje Centrum Współpracy Międzynarodowej w Badaniach Agronomicznych na rzecz Rozwoju (CIRAD) w Montpellier.
Gorączka krwotoczna krymsko-kongijska jest wysoce śmiertelną chorobą wirusową. Symptomy choroby to ból głowy i stawów, wysoka temperatura ciała, bóle brzucha i wymioty. Często występuje zaczerwienienie twarzy, przekrwienie spojówek i błony śluzowej gardła oraz wybroczyny na podniebieniu.
Wraz z postępem choroby, w okresie od czterech dni do dwóch tygodni, dochodzi do powstawania ciężkich krwotoków z nosa oraz niekontrolowanych krwawień w miejscach iniekcji. Nie wynaleziono dotychczas szczepionki na tę chorobę.
Czytaj też: COVID-19 powoduje uszkodzenia mózgu
PAP/kp