Lawinowy wzrost sprzedaży aplikacji szpiegowskich na smartfony
We Francji obserwuje się ogromny wzrost sprzedaży aplikacji pozwalających szpiegować smartfony bez wiedzy ich właścicieli. Ofiarami są przede wszystkim kobiety, co sprawiło, że proceder uznany został za narzędzie przemocy wobec nich.
Czeski producent programów antywirusowych Avast poinformował, że między marcem a czerwcem zainstalowano o ponad 50 proc. więcej złośliwych aplikacji typu spyware i stalkerware. Od marca firma chroni też co miesiąc o 50 proc. więcej użytkowników niż w styczniu i lutym.
Te programy pozwalają całkowicie opanować smartfon osoby szpiegowanej – od maili poprzez mikrofon do lokalizacji GPS. By je zainstalować, starczy na ogół kilkuminutowy dostęp do telefonu. Przy programach stalkerware, które są nielegalne, jest to bardziej skomplikowane. Chodzi o mSpy, Cerberus, czy też FlexiSpy. Według radia France Info tego ostatniego używał szef meksykańskiego kartelu narkotyków El Chapo do szpiegowania swej żony i kochanek.
Jak czytamy w poniedziałkowym „Le Figaro”, problem w tym, że w celu szpiegowania i prześladowania obecnych lub byłych partnerek życiowych, używa się programów przeznaczonych do kontroli rodzicielskiej. Firma mSpy przyznała kilka lat temu, że „około połowy jej klientów używa tego programu nie do pilnowania dzieci, ale do śledzenia partnerek czy partnerów życiowych”.
Jak twierdzą francuskie stowarzyszenia obrony kobiet, chodzi przede wszystkim o śledzenie partnerek. Według badania ośrodka im. Hubertine Auclert, cytowanego na łamach „Le Figaro”, 21 proc. kobiet będących ofiarami przemocy małżeńskiej informowało, że wbrew swej woli było śledzone na odległość przy pomocy szpiegowskiej aplikacji.
Cytowana w dzienniku prezes ośrodka Marie-Pierre Badre zwróciła uwagę na niebezpieczeństwo, jakie stanowią programy szpiegowania, dla życia kobiet, które opuszczają prześladujących je partnerów, gdyż „to w takich sytuacjach dochodzi do największej liczby zabójstw kobiet”.
Zainstalowanie programu śledzącego bez wiedzy właściciela telefonu grozi obecnie we Francji rokiem więzienia i grzywną w wysokości 45 tys. euro. Francuski parlament obraduje nad podwyższeniem tych kar do dwóch lat więzienia i 60 tys. euro grzywny.
France Info twierdzi, że „gwałtowny rozwój spywares i stalkerwares od marca br. nie jest specjalnością Francji”. Firma Avast ogłosiła, że przeciw złośliwemu oprogramowaniu ochroniła od marca 43 tys. użytkowników na całym świecie.
Według portalu La Vie Numerique od listopada 2019 roku działa międzynarodowa koalicja przeciw stalkerwares, której celem jest wypracowanie nowych metod walki z takim oprogramowaniem oraz uczulenie szerokiej publiczności na ten problem.
Czytaj też: Nie chciał zapłacić za zakupy. Postanowił wysadzić stację benzynową
PAP/kp