Brakuje pieniędzy na zasiłki
Aż 220 mln złotych zabrakło na wypłatę zasiłków. Rząd zapewnia, że są dodatkowe środki, ale dyrektorzy urzędów pracy mają powody do niezadowolenia. Grozi im również blokada kont.
W Polsce brakuje na zasiłki. Zgłosiło się po nie tylu Polaków, że rząd musiał znaleźć dodatkowe środki na ich wypłaty - pisze "Rzeczpospolita". Pośredniaki mają finansowy ból głowy. Sytuacja jest na tyle niepokojąca, że urzędy pracy nie wykluczają, iż wkrótce mogą zawiesić płacenie składki zdrowotnej dla tych bezrobotnych, którzy nie mają prawa do zasiłku. Urzędy boją się, że ZUS zablokuje im konta.
"Z informacji, jakie uzyskaliśmy w Ministerstwie Pracy, wynika, że w tym roku do zasiłków dla bezrobotnych i innych świadczeń wypłacanych z Funduszu Pracy (także zasiłki i świadczenia przedemerytalne, dodatki aktywizacyjne i świadczenia integracyjne) trzeba było dopłacić ponad 630 mln zł. Na same zasiłki zabrakło ponad 220 mln zł." - pisze gazeta.
Wiceminister pracy Jacek Męcina tłumaczy, dlaczego pieniądze dla urzędów skończyły się tak szybko: "Pod koniec ubiegłego roku i na początku tego mieliśmy do czynienia z falą zwolnień grupowych, co spowodowało, że w pierwszej połowie roku w rejestrach państwowych urzędów przybyło bezrobotnych, którzy mieli prawo do zasiłku. To spowodowało, że pieniądze przeznaczone na te świadczenia wyczerpały się szybciej".
Resort zakładał, że w 2013 r. na zasiłki będzie potrzebował 3,73 mld zł. Dziś już wiadomo, że na ten cel pójdzie w tym roku 3,9 mld.
Ministerstwo uspokaja wskazując, że przerw w wypłacie świadczeń nie będzie. "Już skierowaliśmy wniosek do Ministerstwa Finansów o uruchomienie dodatkowych środków na ten cel. To świadczenia obligatoryjne, które muszą być wypłacone" – przypomina Męcina.
Kłopoty z brakiem pieniędzy na zasiłki to jednak jedynie jeden z problemów. Dyrektorzy pośredniaków obawiają się, że wkrótce ZUS wejdzie im na konta, bo nie mają pieniędzy za opłacenie składki zdrowotnej za bezrobotnych bez prawa do zasiłku. "Wysyłamy do ZUS pisma z prośbą o powstrzymanie się z blokowaniem kont" – mówi Jerzy Kędziora, dyrektor Urzędu Pracy w Chorzowie.
Osoby, które dostają zasiłek, mają składkę opłacaną z Funduszu Pracy. Na opłacenie składki za tych, którzy do żadnych pieniędzy nie mają prawa, środki przekazuje Ministerstwo Pracy za pośrednictwem wojewodów i starostów. "Problem w tym, że zwykle wojewoda, szacując potrzebne na dany rok środki, celowo je zaniża, aby przypodobać się tym na górze. A potem my mamy problem" – mówi Jerzy Bartnicki, dyrektor pośredniaka w Kwidzynie.
TK,Rp.pl