PGNiG w związku z utrzymującymi się niskimi temperaturami ogranicza dostawy gazu do ZCh Police, PKN Orlen i ZA Puławy
PGNiG w związku z utrzymującymi się niskimi temperaturami wprowadziło ograniczenia w dostawach gazu od 31 stycznia br. do Zakładów Chemicznych Police, a od 1 lutego do PKN Orlen i Zakładów Azotowych Puławy. MG analizuje uruchomienie zapasów gazu.
To konieczny krok, który firma musi wykonać, by uzyskać zgodę resortu gospodarki na uruchomienie zapasów obowiązkowych.
Ograniczenia zostały wprowadzone w ramach obowiązujących umów sprzedaży gazu i w uzgodnieniu z każdą firmą. Jednocześnie informujemy, że pozostali odbiorcy PGNiG SA otrzymują gaz ziemny zgodnie ze swoimi potrzebami
- poinformowało PGNiG.
Firma spodziewa się wzrostu zapotrzebowania na gaz ziemny wysokometanowy do poziomu przekraczającego 70 mln m sześc. na dobę, co niesie ze sobą zagrożenie niezbilansowania systemu przesyłowego.
PGNiG wystąpiło do Gaz-Systemu z wnioskiem o możliwość wykorzystania zapasów obowiązkowych gazu. Zgodnie z ustawą, żeby do tego doszło, należy wykorzystać inne narzędzia, w tym m.in. wprowadzić ograniczenia handlowe dla odbiorców. PGNiG wskazał firmy, którym ograniczy dostawy. W związku z tym Gaz-System złożył dziś w Ministerstwie Gospodarki wniosek o możliwość korzystania z zapasów obowiązkowych zgromadzonych w podziemnych magazynach gazu
- powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Gaz-Systemu Małgorzata Polkowska.
Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział w środę na konferencji prasowej, że jeśli będzie to konieczne może zdecydować o uruchomieniu zapasów obowiązkowych. W jego ocenie, jeśli są ustawowe przesłanki to nie ma problemu, by uruchomić zapasy państwowe. Zgodnie z ustawą, żeby skorzystać z zapasów muszą być widoczne zakłócenia w dostawach gazu - tłumaczył.
Do Ministerstwa Gospodarki wpłynął wniosek operatora systemu przesyłowego Gaz-System SA w sprawie wydania decyzji o uruchomieniu zapasów obowiązkowych gazu ziemnego i jest obecnie analizowany
- poinformowało w środę po południu PAP biuro prasowe resortu.
Pawlak powiedział, że informacja, iż dostawy zaczynają być limitowane w związku ze spodziewanym bardzo wysokim zużyciem gazu, "jest jedną z takich przesłanek, która może uzasadniać podjęcie takiej decyzji, jeśli to będzie konieczne".
Obecnie dobowe zapotrzebowanie na gaz ziemny wysokometanowy wynosi ok. 65 mln m sześc. na dobę.
Dostawy gazu ze źródeł krajowych wynoszą ok. 7,5 mln m sześc. na dobę, dostawy z importu ok. 42 mln m sześc. na dobę, a pozostałe ilości pochodzą z podziemnych magazynów gazu.
Według stanu na 30 stycznia 2012 r., w podziemnych magazynach gazu PGNiG zgromadzone było 1,177 mld m sześc., w tym 555,8 mln m sześc. zapasu obowiązkowego, którego uruchomienie leży w gestii ministra gospodarki. Znaczna część zapasów obowiązkowych znajduje się w magazynie szczytowym KPMG Mogilno, z którego można odbierać gaz z mocą do 20 mln m sześc. na dobę.
W związku ze spodziewanymi bardzo niskimi temperaturami, PGNiG SA zgłosiła do OGP Gaz-System SA. potrzebę niezwłocznego uruchomienia zapasów obowiązkowych, co pozwoliłoby istotnie zwiększyć dostawy gazu ziemnego do systemu przesyłowego z KPMG Mogilno i umożliwiłoby pokrycie dynamicznie rosnącego zapotrzebowania na gaz
- napisano w komunikacie.
Zakłady Azotowe Puławy szacują, że ograniczenie przez PGNiG dostaw gazu do spółki wyniesie ok. 5 proc.
To będzie niewielkie ograniczenie, około 5-proc. Przy czym trzeba pamiętać, że nasze dobowe zużycie gazu w ostatnim roku zwiększyło się o kilkanaście procent, w wyniku wzrostu mocy produkcyjnych spółki
- powiedział PAP rzecznik prasowy spółki Grzegorz Kulik. Dodał, że firma ostatni podpisała umowę z drugim dostawcą gazu i w razie potrzeby może uruchomić to źródło dostaw.
Z kolei Police w wyniku ograniczenia dostaw zmniejszą wielkość produkcji amoniaku na dwóch liniach produkcyjnych łącznie o 35 proc., bez konieczności wyłączania instalacji. Ograniczeniu ulegnie sprzedaż amoniaku do odbiorców zewnętrznych.
Analitycy spodziewają się, że ograniczenia nie potrwają zbyt długo i raczej nie wpłyną istotnie na wyniki firm.
kruk, PAP