TYLKO U NAS
Donald Trump wygra te wybory
Takich wyborów na urząd prezydenta, Stany Zjednoczone jeszcze nie doświadczyły w całej swej historii. Epidemia COVID-19 postawiła tegoroczną kampanię na głowie w każdym wymiarze – ocenia w „Gazecie Bankowej” Jerzy Bielewicz
Czy wygra urzędujący Donald Trump, czy też kontrkandydat Partii Demokratycznej Joe Biden? Odpowiedź na tak pytanie może okazać się nieznana jeszcze przez wiele tygodni po 3 listopada, czyli po dniu w którym obywatele USA powinni pójść do lokali wyborczych. W regionach najbardziej dotkniętych epidemią koronawirusa lokalne władze optują za przeprowadzeniem wyborów wyłącznie drogą korespondencyjną, co rodzi obawy o integralność i skuteczność tej procedury. Rozwiązanie podpowiada przykład Polski, gdzie wyborcy w czerwcu i lipcu przy wysokiej frekwencji poszli do urn wyborczych pomimo pandemii, choć mogli zagłosować korespondencyjnie… Ujednolicenie sposobu głosowanie w poszczególnych stanach oraz pozostawienie decyzji o jego sposobie obywatelom, to główne zadanie dla klasy politycznej w USA. W przeciwnym razie może dojść do groźnej sytuacji, gdy jedna z zainteresowanych stron mogłaby podważać ostateczne rozstrzygnięcie. (…)
Biden wygra, ale to Harris zasiądzie w Białym Domu?
Obywatele USA głosują nie tylko na prezydenta, ale też pośrednio na wiceprezydenta. Wiceprezydent Mike Pence dał się poznać jako – według samego Donalda Trumpa – „twardy jak skała” przedstawiciel chrześcijańskiego skrzydła Partii Republikańskiej oraz szef rządowej grupy kierującej walką z COVID-19. W Polsce pamiętamy jego świetne przemówienie w Warszawie, 1 września 2019 roku na obchodach 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Mówił o Polakach, którzy nigdy nie utracili nadziei pomimo skoordynowanego ataku hitlerowskich Niemiec i sowieckiej Rosji, a później czterech dekad komunistycznej niewoli. Przypomniał o wielkim Polaku, świętym Janie Pawle II i Solidarności oddając nam zasługę za obalenie komunizmu w tej części Europy! Trump i Pence to niekwestionowani przyjaciele Polski i Polaków. A Biden-Harris?
Komentatorzy polityczni zarówno z prawa jak i lewa nie wierzą w zdolności przywódcze Joe Bidena. Przede wszystkim ze względu na jego podeszły wiek i rzucające się w oczy spowolnienie w percepcji otoczenia i sposobie wysławiania nawet w trakcie wyreżyserowanych wystąpień. Na dowód warto wskazać na komentarz Richarda Ouesta, jednej gwiazd lewicującej telewizji CNN, który w okrutny sposób zakpił z kandydatów Demokratów. Stwierdził, że w parze Biden-Harris, pretendentka na urząd wiceprezydent Kamala Harris będzie pełnić rolę… tłumacza tego co powie, czy raczej będzie chciał powiedzieć potencjalnie prezydent USA oraz że. energia i wigor Harris „ożywi kampanię i mandat Demokratów”. Tym bardziej dosadne komentarze padają z prawej strony. Otóż, wg wcale licznego grona obserwatorów politycznych, że gdyby Joe Biden wygrał wybory, to wkrótce… ustąpi ze względu na stan zdrowia na rzecz swej zastępczyni. Doszłoby w ten sposób do swoistej „podmiany” na fotelu prezydenta. A może Demokraci zmienią swego kandydata na kandydatkę jeszcze przed wyborami podobnie jak miało to miejsce… w naszym kraju, kiedy niekomunikatywną Małgorzatę Kidawę-Błońską zastąpił na ostatniej prostej kampanii wygadany i elastyczny Rafał Trzaskowski. (…)
A jednak Trump!
Joe Biden i Kamala Harris obiecują, że gdy wygrają wybory, to poradzą sobie lepiej niż Donald Trump i Mike Pence z pandemią COVID-19. Demokraci chcą też przeznaczyć trzy biliony dolarów na kolejny pakiet stymulacji fiskalnej – trzykrotnie więcej niż administracja Trumpa. Urzędujący prezydent nie bez przyczyny twierdzi, że ta kolosalna kwota posłużyłaby oddłużeniu miast i stanów w których rządzą… reprezentanci demokratów! Ta licytacja w obliczu wyborów może okazać się kardynalnym błędem Partii Demokratycznej, która chce iść po zwycięstwo bez względu na cenę składając puste obietnice. Nie bez znaczenia pozostaje przecież fakt, że koronawirus sieje największe spustoszenie właśnie w wielkich amerykańskich miastach, gdzie rządzą przedstawiciele Demokratów. Tam też dochodzi do niepokojów społecznych, lawinowego wzrostu przestępczości, a czasem otwartej rebelii wobec policji i władz. Chaos i utrata kontroli w wielkomiejskich matecznikach gra przeciw progresywnym politykom, którzy z jednej strony wspierają ruchy odśrodkowe jak Black Lives Matter czy Antifa, a z drugiej chcieliby przestrzegania prawa i zachowania porządku publicznego. I taka właśnie zdaje się przewrotna dynamika tych wyborów. Najlepszym dowodem na tak postawioną tezę jest wzrost poparcie wśród Afroamerykanów i innych grup etnicznych dla reelekcji prezydenta Trumpa, trend który jeszcze kilka tygodni temu wydawał się nie do wyobrażenia. Oczywistym zdaje się też twierdzenie, że demonstracje i rebelie, narastające napięcia społeczne i w konsekwencji zapaść gospodarcza sprzyjają rozwojowi pandemii…
Wyborcy w USA są świadomi, że zwycięzca listopadowego starcia zmierzy się z nie lada wyzwaniami począwszy od rozchwianej gospodarki, wysokiego bezrobocia po bezpieczeństwo zdrowotne młodzieży w szkołach czy wreszcie ochronę najstarszych przed infekcją koronawirusem i jej konsekwencjami. I to w sytuacji napięć społecznych, coraz głębszych podziałów politycznych. Po udanej kadencji Donald Trump i Mike Pence dają rękojmię stawienia czoła tym problemom, natomiast duet Biden-Harris przy władzy byłby eksperymentem, ocierającym się o ryzykowną ekstrawagancję.
Z odrobiną ironii można zaryzykować twierdzenie, że podobnie jak w Polsce tak i w USA konserwatywni wyborcy z prowincji przechylą szalę na rzecz reelekcji prezydenta prezydenta Trumpa wbrew wielkomiejskiej modzie na gender, LGBT i inne ideologiczne nowinki. Taka też pozostaje podprogowa narracja wielu komentatorów niezależnie od partyjnych afiliacji, barw czy też zatrudnienia w mediach. W istocie bowiem stawką tych wyborów jest amerykański styl życia (ang.: american way of life), utrzymanie roli lidera w światowej gospodarce i wzrost dobrobytu obywateli w samych Stanach Zjednoczonych.
Jerzy Bielewicz
Cały tekst o wyborach w USA oraz więcej informacji i komentarzy o światowej i polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” - do kupienia w kioskach i salonach prasowych
„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android
Szczegóły, jak zamówić e-wydanie „Gazety Bankowej”, kliknij tutaj