„Gazeta Bankowa”: Fort Trump w Polsce?
Projekt stałej bazy US Army w Polsce o roboczej nazwie Fort Trump przedstawił prezydent RP Andrzej Duda podczas wrześniowej wizyty w Białym Domu, w Waszyngtonie. Praktyka mówi, że obecność bazy wojskowej USA ma bardzo pozytywny wpływ na gospodarkę kraju goszczącego. Czy tak byłoby w Polsce? - to temat wiodący listopadowej edycji „Gazety Bankowej”. Nowe wydanie najstarszego polskiego miesięcznika ekonomicznego w sprzedaży od czwartku 25 października.
„Nieoficjalnie mówi się, że Polska stara się o przeniesienie z USA całej jednej dywizji (15–18 tys. żołnierzy). To oznacza, że baza byłaby bardzo duża i z pewnością rozrosłaby się błyskawicznie, tak jak to miało miejsce w przypadku innych amerykańskich lokacji tego typu” – pisze w tekście „Biznes lubi amerykański parasol bezpieczeństwa” Piotr Rosik.
„Pentagon dysponuje dość precyzyjnymi wyliczeniami, jeżeli chodzi o wpływ amerykańskich wojsk na gospodarkę krajów goszczących. – Z danych amerykańskiej administracji wynika, że kraje, w których w latach 1950–2000 stacjonował znaczący kontyngent US Army, liczący ponad 30 tys. żołnierzy, osiągnęły dwukrotnie wyższe tempo wzrostu PKB od średniej w regionie. W krajach z najmniejszą liczbą żołnierzy amerykańskich tempo wzrostu było o 30 proc większe, niż wynosiła średnia PKB w rejonie. Zawsze był to jednak pozytywny wpływ – mówi „Gazecie Bankowej” Tomasz Wróblewski, prezes Warsaw Enterprise Institute”.
Piotr Rosik dodaje: „Dzieje się tak dlatego, że inwestorzy chętniej lokują kapitał w krajach goszczących wojska amerykańskie, firmy handlowe chętniej rozpoczynają działalność na tych rynkach. Przedsiębiorcy liczą po prostu na to, że amerykański „parasol bezpieczeństwa” będzie rozpięty również nad ich biznesami”.
Znaczenie obecności amerykańskich wojsk dla bezpieczeństwa Polski komentuje w „Gazecie Bankowej” George Friedman, ceniony ekspert amerykański ds. geopolityki. W wywiadzie pt. „Obronimy Polskę”, przeprowadzonym przez Aleksandrę Rybińską mówi: „Polacy chcą strategicznej gwarancji od USA. Obecność wojsk USA w Polsce jest tą strategiczną gwarancją. Bez względu na to, czy jest ich 100, 3 tys., czy 100 tys. Czy są w Polsce rotacyjnie, czy są na stałe. Oczywiście istnienie takiej bazy ma swoje praktyczne zalety. Ale amerykańska gwarancja polega na tym, że w Polsce są amerykańscy żołnierze, a my jesteśmy lojalni wobec sojuszników. Kwestia stałej bazy jest więc tylko po części kwestią militarną. W dużej mierze jest to problem psychologiczny. Moim zdaniem ta baza powstanie, ale nie chciałbym, by Polacy postrzegali stałą obecność wojsk USA jako sprawdzian naszego zaangażowania”.
W „Gazecie Bankowej” okładkowym tematem są skutki decyzji globalnej firmy benchmarkowej FTSE Russell z 24 września br. o tzw. reklasyfikacji polskiego rynku kapitałowego z grupy rynków wschodzących do elitarnej, liczącej 25 krajów grupy rynków rozwiniętych.
Komentuje to Marek Dietl, prezes GPW w wywiadzie pt. „Awans w FTSE Russell był zawsze marzeniem giełdy”: „Dla Polski jest to bardzo duża szansa. Wcześniej, nawet jeśli fundusz patrzył z uznaniem na polską gospodarkę, to przez to, że nie mieliśmy statusu rynku rozwiniętego, nigdy by w nas nie zainwestował, bo nie miał po prostu do tego mandatu. Dzisiaj otwiera się grono inwestorów, z którym do tej pory mieliśmy mały kontakt, a którzy muszą bardziej interesować się Polską. (…)
Pytany przez Stanisława Koczota o bezpośrednie skutki decyzji FTSE Russell prezes giełdy mówi: Wydaje się – patrząc na kurs złotego i rentowność obligacji – że reklasyfikacja na pewno nie zaszkodziła, a nawet pomogła rynkowi w skali makro. Jest też kwestia percepcji kraju. Teraz mniej się trzeba skupiać na tłumaczeniu, że u nas wszystko dobrze działa, a bardziej na pokazywaniu konkretnej okazji biznesowej, albo spektrum możliwości inwestycyjnych, od projektów realizowanych od zera po notowane już na giełdzie. (…) Na pewno gramy teraz w wyższej lidze i rywalizujemy z innymi rynkami. Z jednej strony mamy bardzo dobre tendencje makroekonomiczne, w skali europejskiej należymy do najszybciej rosnących większych krajów, natomiast z drugiej – zasób oszczędności mamy dość niski. Musimy teraz mierzyć się z krajami, które budowały swoją zamożność nieprzerwanie przez wiele lat” - podsumowuje prezes Dietl.
Marek Siudaj w tekście „Trzęsienie ziemi w skansenie” - zapowiada fundamentalne zmiany na rynku usług inwestycyjnych. „Polskie fundusze inwestycyjne nadal tkwią w XX w.. (…) Jest nie tylko drogo i nieprzejrzyście, lecz na dodatek polskie TFI oferują klientom produkty, które na świecie zaczęły wychodzić z oferty już pod koniec XX w.”
Kluczowy jest jednak inny element – wyśrubowany poziom opłat za kiepskie usługi. Autor kwituje: „Biorąc pod uwagę koszty funduszy, aż trudno uwierzyć, że są nadal chętni inwestować w ich jednostki. Przy takim stosunku ceny i jakości usługi do wyniku po prostu nie ma szans na uzyskanie przyzwoitego wyniku”. „Na szczęście wygląda na to, że proces wejścia tej branży w wiek XXI właśnie się rozpoczął” - stwierdza Marek Siudaj, „Pojawiają się kolejne inicjatywy, których celem jest redukcja tych absurdalnych opłat i – co za tym idzie – przyciągnięcie nowych klientów”.
W najnowszym wydaniu „Gazety Bankowej” nie mogło zabraknąć też refleksji związanej z 100 rocznicą odzyskania Niepodległości. Stały felietonista prof. Grzegorz Szulczewski z SGH, w tekście „Lata 1918 i 2018 łączy wiele” wskazuje na zdumiewające podobieństwa historyczne między rokiem 1918 i 2018: „Uderzające jest, że wtedy mieliśmy i teraz mamy do czynienia ze światowym załamaniem dotychczasowego porządku politycznego oraz gospodarczego. Byliśmy na progu niepodległości i jesteśmy teraz w momencie »nowego rozdania kart«. Znowu, tak jak w roku 1918, Polska ma szansę na znalezienie swojego nowego miejsca na mapie gospodarczej świata. Po roku 1918 musiało dojść do przeorientowania naszej polityki gospodarczej, i to nie tylko dlatego, że wreszcie otrzymaliśmy możliwość budowy suwerennej gospodarki narodowej. W 1925 r. Niemcy wywołały wojnę celną, blokując sprzedaż naszych produktów rolnych i surowców, jak również import produktów przemysłowych, co zmusiło nas do poszukiwania nowych, zamorskich rynków zbytu dla naszego eksportu i stworzyło konieczność zwiększenia produkcji przemysłowej. W roku 2018 stoimy przed porównywalnym wyzwaniem spowodowanym powstaniem Gospodarki 4.0, a z drugiej strony odwrotu od neoliberalnej globalizacji. Teraz rozstrzyga się po raz kolejny to, kto się znajdzie w centrum, a komu przyjdzie wegetować na peryferiach. Powstaje nowa mapa cyrkulacji kapitału i międzynarodowego podziału pracy”.
W najnowszym numerze „Gazety Bankowej” przeczytamy także o nadchodzącym nieuchronnie przesileniu politycznym w Brukseli, o czarnych chmurach nad fintechami, o rodzącym się kryzysie zaufania do technologii blockchain, o tym, jak sztuczna inteligencja zmieni pejzaż rynku ubezpieczeniowego, o tym, czy polscy mistrzowie siatkówki mają szansę zostać krezusami oraz o historii krakowskiego Lajkonika pachnącego kawą i nostalgią.
„Gazeta Bankowa” - najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce: aktualne wydarzenia ze świata gospodarki i finansów w kraju i na świecie, ludzie i firmy, inwestycje i świat technologii, historia polskiej gospodarki.
Nowy numer miesięcznika „Gazeta Bankowa” już w sprzedaży, także w formie e-wydania. Szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html