Majdan Niepodległości na Ukrainie
Wiele tysięcy ludzi zebrało się dziś w Kijowie przed pomnikiem wieszcza narodowego Tarasa Szewczenki na demonstracji na rzecz zbliżenia Ukrainy z UE. "Ukraina to Europa!" i "Precz z bandą" - raz po raz wykrzykiwali zgromadzeni pod adresem władz.
Tymczasem w stronę Majdanu Niepodległości zmierzała ogromna kolumna ludzi, którzy schodzili się przylegającymi do placu ulicami. Dzisiejszy protest to wyraz sprzeciwu wobec niepodpisania w miniony piątek umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Demonstracje w Kijowie i innych ukraińskich miastach trwają od 21 listopada, kiedy rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania tej umowy.
Decyzję o zamrożeniu relacji z Brukselą podjął na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. Dziś, przed demonstracją powiedział, że zrobi wszystko, żeby przyspieszyć proces zbliżania Ukrainy z Unią Europejską. "Zrobię wszystko, co zależy ode mnie, żeby przyspieszyć proces zbliżenia Ukrainy do UE" - brzmi oświadczenie biura prasowego prezydenta, cytowane przez agencję Interfax.
"Ukraina dokonała własnego wyboru geopolitycznego. Jesteśmy Europejczykami i nasza droga została określona przez historię. Jednocześnie nasze państwo, o czym jestem głęboko przekonany, powinno się integrować ze wspólnotą narodów europejskich jako równy partner, który będzie szanowany i z którym będą się liczyć" - czytamy w oświadczeniu wydanym z okazji rocznicy referendum ws. niepodległości Ukrainy z 1991 r.
W sobotę wieczorem premier Ukrainy Mykoła Azarow poinformował w wywiadzie telewizyjnym, że prezydent Janukowycz uda się do Moskwy po planowanej wizycie w Chinach 3-6 grudnia. Azarow nie podał terminu wizyty w Rosji. W Kijowie znajdują się politycy z Polski, m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. "Przyjechaliśmy, żeby wesprzeć dążenia społeczeństwa ukraińskiego do wejścia do UE" - powiedział dziennikarzom Kaczyński.
W sobotę nad ranem na Majdan Niepodległości w Kijowie wkroczyli milicjanci Berkuta, którzy rozpędzili demonstrację, bijąc ludzi pałkami i rozpylając gaz łzawiący. Rannych zostało kilkadziesiąt osób, w tym dwóch obywateli polskich. W sobotę późnym popołudniem w Kijowie ponownie zebrały się tłumy, które domagały się tym razem zmiany władzy.
(PAP)
jjk/ cyk/ son/