Ukraina oferuje Europie magazynowanie gazu w zbiornikach podziemnych
Kijów oferuje europejskim koncernom gazowym możliwość przechowywania kupowanego od Rosji błękitnego paliwa w zbiornikach podziemnych na Ukrainie - oświadczył we wtorek wiceprezes zarządu państwowej spółki paliwowej Naftohaz Ukrainy Wadym Czuprun.
Urzędnik poinformował, że rozmowy na ten temat już trwają. Prowadzone są z kontrahentami z Niemiec.
"Gotowi jesteśmy zaproponować Europie wykorzystanie ukraińskich zbiorników podziemnych dla magazynowania gazu. Obecnie prowadzimy rozmowy z jedną z niemieckich firm, zainteresowała się taką możliwością i przedstawiła nam swoją ofertę" - powiedział Czuprun podczas obrad odbywającego się w Kijowie "Ukraińskiego Forum Energetycznego".
Ukraina ma 13 podziemnych zbiorników gazowych, które łącznie mogą pomieścić prawie 32 miliardy metrów sześciennych surowca.
Gdy na przełomie stycznia i lutego w wyniku silnych mrozów Rosja ograniczyła przesył gazu do odbiorców w Europie Zachodniej, premier Ukrainy Mykoła Azarow mówił, że Rosjanie uzupełnić braki w dostawach paliwa, wykorzystując zapasy zgromadzone przez Ukraińców w zbiornikach podziemnych. W grudniu władze w Kijowie informowały, że zgromadziły w nich 19 mld metrów sześciennych gazu.
Rosjanie, którzy oskarżali Ukraińców, że to oni podbierają gaz przeznaczony dla odbiorców w UE, nie skorzystali wówczas z propozycji Azarowa. W ubiegłym tygodniu oświadczyli nawet, że mogą całkowicie zrezygnować z przesyłu gazu przez ukraińskie terytorium.
Kijów i Moskwa już od dłuższego czasu prowadzą spór o cenę rosyjskiego gazu, która zdaniem Ukrainy jest stanowczo za wysoka. Według premiera Azarowa, przemysłowi odbiorcy gazu w jego kraju płacą 560 dolarów za 1000 metrów sześciennych paliwa.
Podczas niedawnej wizyty w Kijowie przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin potwierdził, że cena gazu dla Ukrainy będzie niższa, jeśli zdecyduje się ona na wejście do unii celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu.
Wcześniej Moskwa dawała do zrozumienia, że może obniżyć stawki płacone za błękitne paliwo przez Ukraińców, jednak pod warunkiem przekazania jej kontroli nad ukraińskimi gazociągami.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP) jjk/ pad/ ura/