"Poczułam niesmak". Nietypowy sposób walki z alkoholizmem
Nie dowiesz się, czy masz problem z alkoholem, jeśli nie sprawdzisz tego na własnej skórze. Zrób z nami 30-dniową przerwę - zachęca „Nasz Gabinet” w nietypowej akcji marketingowej
„Nasz Gabinet” to klinika, która jak opisuje - od kilku lat współpracuje z fachowcami w jedenastu miastach Polski, aby pacjent mógł skorzystać z leczenia alkoholizmu. By zyskać rozgłos i większe zainteresowanie, zorganizowali akcję „Wyzwanie bez alkoholu”. Za aktywność i i 30-dniowy detoks, zyskać można…. jeden z trzech bonów podarunkowych na wlewy witaminowe, do wykorzystania w przychodniach. Skąd pomysł?
Otóż jak ostatnio wspominaliśmy, pandemia spowodowała, że Polacy coraz częściej sięgają po napoje alkoholowe, zapominając o tym, że alkohol oprócz chwilowej beztroski nie przynosi absolutnie żadnych korzyści. Nie rozwiązuje problemów i nie sprawia, że nasze życie staje się prostsze - piszą na Instagramie
Wyzwanie zmusza do refleksji. Nie dowiesz się, czy masz problem z alkoholem, jeśli nie sprawdzisz tego na własnej skórze. Zrób z nami 30-dniową przerwę. Oznaczaj nas w relacjach i w postach na instagramie. Rzuć wyzwanie swoim znajomym, niech też dołączą! 0 dodają.
Idea na pierwszy rzut oka wydaje się być i całkiem logiczna. Gdyby nie dwie kwestie - po pierwsze nagroda, po drugie - postać dobrana do promocji kampanii. Jest nią „Modny Tata” - Michał Będźmirowski. Z jednej strony reklamuje on zdrowy styl życia, lecz z drugiej… internauci zwrócili uwagę, że jeszcze niedawno promował whisky.
W komentarzach w mediach społecznościowych można wyczuć raczej sceptyczne podejście.
W sumie patrząc na wzrost sprzedaży alkoholu, co łączy się z agresją, to by się przydało facetom i kobietom więcej takich wyzwań. Tylko czy ktoś w ogóle bierze takie wyzwania serio? - pisze jedna z użytkowniczek.
Jak ktoś musi sobie robić wyzwania: ciekawe czy wytrzymam bez, ciekawe ile wytrzymam, to raczej ma już problem z alko - dodaje inna.
Jestem w stanie zrozumieć wyzwanie, ale gość jest wykładowcą akademickim, jego żona doktorem prawa, oboje są osobami rozpoznawalnymi (względnie) i zamieszczają jakieś coelho-wyrzygi na swoich profilach, mają więc - można uznać - sporą siłę przebicia wśród nastolatek i infantylnych babek w średnim wieku. Nie rozumiem więc, jak - dbając jednak o swój wizerunek i skrupulatnie go kreując - może reklamować szurę pt. wlewy witaminowe. Za takie bzdety ludzie powinni mieć dożywotni zakaz korzystania z Internetu. - czytamy w kolejnym komentarzu.
Biorąc pod uwagę, że po dniu promocji na Instagramie są na razie posty jedynie od organizatorów… to można stwierdzić, że nie zaangażowały do tej pory zbyt mocno użytkowników.
Czytaj też: Niewypał reklamowy Apartu. Kpiny i parodie w sieci
KG