Chiny zaprzeczają zarzutom o cyberprzestępczość
Zarzuty ze strony władz Kanady są bezpodstawne – oświadczył w czwartek rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian, odnosząc się do raportu, w którym za największe zagrożenie dla cyberbezpieczeństwa Kanady uznano hakerów związanych z rządami Chin, Rosji, Iranu i Korei Płn.
Władze Chin i Rosji wielokrotnie zaprzeczały, że wspierają włamania do krytycznej infrastruktury w innych krajach. Chiny same są ofiarą przestępczości cybernetycznej i stanowczo z nią walczą – powtórzył Zhao na rutynowym briefingu w Pekinie.
W najnowszym raporcie Communications Security Establishment (CSE), agencji kanadyjskiego wywiadu elektronicznego, po raz pierwszy jako główne źródło cyberzagrożeń wymieniono przestępców sponsorowanych przez rządy Chin, Rosji, Iranu i Korei Północnej.
„Sponsorowana przez państwa działalność cybernetyczna jest generalnie najbardziej wyrafinowanym zagrożeniem” – podkreślono w raporcie CSE.
Relacje kanadyjsko-chińskie uległy w ostatnich latach znacznemu pogorszeniu, między innymi z powodu aresztowania w grudniu 2018 roku w Kanadzie wiceprezes chińskiego koncernu telekomunikacyjnego Huawei, Meng Wanzhou. O jej ekstradycję zabiegają władze USA, które oskarżają ją o oszustwa.
Wkrótce po aresztowaniu Meng chińskie władze zatrzymały dwóch Kanadyjczyków, Michaela Kovriga i Michaela Spavora, których później formalnie oskarżyły o szpiegostwo. Obaj wciąż są przetrzymywani w chińskich aresztach. W powszechnej opinii działania przeciwko nim to odwet komunistycznych władz w Pekinie za aresztowanie Meng.
Czytaj też: Elektrownia atomowa na Białorusi ponownie działa. Uruchomiona w listopadzie miała już awarię
PAP/kp