Chińsko Amerykańska wojna… na wizy, za Tybet
Chiny nałożą restrykcje wizowe na Amerykanów, którzy wykazali się niewłaściwą postawą w sprawie Tybetu – powiedział w środę rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian. Jest to odwet za sankcje wizowe wobec chińskich urzędników, wprowadzone przez Waszyngton
Zhao oświadczył na rutynowym briefingu prasowym, że władze w Pekinie nie pozwolą na jakąkolwiek ingerencję innych państw w sprawy Tybetu.
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo ogłosił we wtorek restrykcje wizowe wobec chińskich urzędników odpowiedzialnych za ograniczanie dostępu obcokrajowców do Tybetu. Ponowił przy tym wezwanie do zapewnienia temu górskiemu regionowi „znaczącej autonomii”.
Niestety Pekin wciąż systematycznie blokuje podróże amerykańskich dyplomatów i innych urzędników, dziennikarzy i turystów do Tybetańskiego Regionu Autonomicznego i innych obszarów tybetańskich, podczas gdy urzędnicy i inni obywatele ChRL cieszą się znacznie większym dostępem do USA - oświadczył Pompeo.
W komunikacie Departamentu Stanu nie wymieniono nazwisk urzędników objętych sankcjami ani nie podano ich liczby.
Pekin w dużej mierze blokuje dostęp zagranicznych dziennikarzy do Tybetu od 2008 roku, gdy przez region przelała się fala samospaleń w proteście przeciwko traktowaniu jego rdzennej ludności przez chińskie władze – zauważa agencja AFP.
Restrykcje wizowe związane z Tybetem to kolejny w ostatnich tygodniach krok Waszyngtonu w trwającym od miesięcy procesie nakładania sankcji na Chiny, m.in. za ograniczanie autonomii Hongkongu i prześladowania Ujgurów i innych muzułmańskich mniejszości etnicznych w regionie Sinciang na zachodzie ChRL.
Pompeo ogłosił niedawno restrykcje wizowe wobec chińskich urzędników odpowiedzialnych za narzucenie Hongkongowi kontrowersyjnego prawa o bezpieczeństwie państwowym. Amerykański kongres przyjął również ustawę przewidującą kary dla banków współpracujących z takimi urzędnikami.
PAP/ mk
CZYTAJ TAKŻE: Hongkong już pod pełnią władzy Pekinu