Polskę dotknął nieurodzaj... laptopów!
Na rynku brakuje ponad 100 tys. przenośnych komputerów, na które jest dziś wielki popyt – wynika z ustaleń „Rzeczpospolitej”. Podaż nie nadąża też w przypadku kamerek internetowych i monitorów.
„Rz” pisze, że popyt jest praktycznie na wszystkie produkty z kategorii IT. Podkreśla, że w magazynach są pustki, a w sklepach praktycznie wszystko znika z półek. Jest to efekt zdalnej pracy i nauki, a także zerwanych wiosną łańcuchów dostaw na globalnym rynku elektroniki.
Największym powodzeniem cieszą się laptopy. Nawet jeśli w domu był już wcześniej notebook, to podczas pandemii okazało się, że domownicy potrzebują dwóch, trzech tego typu urządzeń. „Więcej teraz potrzebujemy monitorów, klawiatur, mikrofonów, kamerek. Zapasy tego sprzętu praktycznie skończyły się dwa miesiące temu i popyt dziś jest dużo większy niż możliwości dostaw. Okazało się, że przydatne w domowych biurach są nawet niszczarki do dokumentów” - powiedział gazecie Grzegorz Wachowicz, dyrektor ds. handlu w RTV Euro AGD. Jak szacuje, na polskim rynku zabraknie w sumie ponad 100 tys. laptopów względem popytu.
Gazeta zauważa, że boom na rynku komputerów i akcesoriów trwa nieprzerwanie od marca. W październiku szczególnie wzrosło zainteresowanie kamerkami internetowymi - według danych z wyszukiwarki Ceneo aż o 3,4 tys. proc. Popyt na słuchawki komputerowe wzrósł o 100 proc., a na drukarki – 140 proc.
Z podażą sprzętu jest coraz gorzej - pisze dziennik. Magazyny dystrybutorów świecą pustkami. Najgorzej jest z komputerami przenośnymi. ITscope, fachowy serwis agregujący dane z europejskiej dystrybucji sprzętów elektronicznych, podał, że niektóre modele PC już się wyprzedały, a ceny podobnych urządzeń wzrosły o niemal 100 euro.
Dziennik zwraca uwagę, że na pracy zdalnej jest ok. 5 mln Polaków, którzy są potencjalnymi tegorocznymi kupcami sprzętu IT. Dodatkowy impuls, któremu branża musi podołać, to rządowe bony dla nauczycieli w wysokości 500 zł, z których można skorzystać do poniedziałku. „Eksperci twierdzą, że wprowadzono to rozwiązanie za późno i na zdecydowanie zbyt krótki okres. Nauczycielom trudno będzie skorzystać z ofert, a i sklepy nie są gotowe na taki dodatkowy impuls” - podaje „Rz”.
PAP/ as/