Juan Carlos oddał nielegalne 700 tys. euro
Były król Hiszpanii Juan Carlos Burbon zwrócił do państwowego budżetu blisko 700 tys. euro z tytułu środków, jakie nabył w sposób uznawany za nielegalny. Wpłata została dokonana w formie dobrowolnego transferu na rzecz hiszpańskiego fiskusa, który potwierdził przelew w czwartek.
Radio Cadena Ser i dziennik “El Mundo” wskazują, że monarcha, który abdykował w 2014 r. na rzecz swojego syna Filipa VI, przekazał w środę fiskusowi środki niemal całkowicie pokrywające się z kwotą otrzymaną przez Juana Carlosa od meksykańskiego przedsiębiorcy Allena-Sanginesa-Krause.
Ze śledztwa wynika, że biznesmen miał w latach 2016-2019 przelewać Burbonowi środki, które były monarcha wydawał m.in. na swoje zagraniczne podróże, a także wojaże niektórych członków swojej rodziny. Nie ma wśród nich, jak ustalili inspektorzy, aktualnego króla Hiszpanii Filipa VI.
Według “El Mundo” pozostający od sierpnia poza Hiszpanią były monarcha nosi się z zamiarem powrotu do ojczyzny w 2021 r. Gazeta twierdzi, że dobrowolna wpłata, jakiej dokonał na rzecz państwa Juan Carlos, może być formą uregulowania przez Burbona swojej sytuacji finansowo-prawnej w Hiszpanii.
W listopadzie media ujawniły szczegóły dwóch śledztw dotyczących nieuprawnionego korzystania z kart kredytowych przez Juana Carlosa. Miały być one powiązane z kontami bankowymi w Szwajcarii oraz na podlegającej brytyjskiej jurysdykcji wyspie Jersey. Żaden z rachunków nie figurował na nazwisko Burbona.
Poza dwiema sprawami dotyczącymi ukrywanych przez Burbona środków na zagranicznych kontach trzecie śledztwo dotyczy domniemanego udziału byłego króla w korupcji związanej z wygranym przez hiszpańskie spółki przetargiem na budowę szybkiej kolei AVE w Arabii Saudyjskiej.
Juan Carlos wyjechał potajemnie z Hiszpanii w sierpniu br. kierując się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Przed podróżą przekazał synowi list, w którym napisał, że wyjazd służy “ułatwieniu” Filipowi VI wykonywania urzędu głowy państwa.
PAP/RO
CZYTAJ TEŻ: Polskie pensje szybciej gonią średnią UE