Informacje

Tadeusz Kościński  / autor: Fratria
Tadeusz Kościński / autor: Fratria

Kościński: Mimo wsparcia gospodarki finanse publiczne w dobrej kondycji

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 15 grudnia 2020, 21:00

  • 1
  • Powiększ tekst

Mimo znacznego fiskalnego wsparcia polskiej gospodarki finanse publiczne są w dobrej kondycji, a nasza recesja będzie należała do najpłytszych w Europie - uważa minister finansów, funduszy i polityki regionalnej Tadeusz Kościński.

Mimo znacznego fiskalnego wsparcia gospodarki polskie finanse publiczne pozostają w dobrej kondycji” - zapewnił w komentarzu przekazanym PAP Kościński.

Wzrost długu związany z działaniami antykryzysowymi będzie zbliżony do średniej unijnej. Wg prognoz KE w przyszłym roku Polska będzie w pierwszej dziesiątce krajów w UE z najniższym deficytem sektora instytucji rządowych i samorządowych. Sam poziom długu publicznego do PKB jest na poziomie znacznie niższym niż średnia dla całej UE. Wpływy podatkowe pod koniec listopada wg wstępnych danych, były na zbliżonym poziomie jak w ubiegłym roku” - poinformował.

Odnosząc się do stanu polskiej gospodarki, Kościński zaznaczył, że polska polityka gospodarcza walki z kryzysem jest pozytywnie oceniana przez zagraniczne instytucje jak OECD, KE, BŚ czy MFW, co znajduje także swoje odbicie w ocenach agencji ratingowych, które podtrzymują nasze ratingi.

Nasza recesja będzie należała do najpłytszych w Europie. Dzięki temu kryzys wywołany pandemią cofnie nasze PKB, wg prognoz, tylko o siedem kwartałów. Dla porównania Niemcy mogą cofnąć się gospodarczo nawet do połowy ubiegłej dekady” - stwierdził minister.

Według niego sytuacja finansowa firm, dzięki wsparciu sektora publicznego oraz niezłego odbicia gospodarczego w III kw. jest dobra. „Bezrobocie ledwo drgnęło – Polska, po Czechach, jest drugim krajem w UE, o najniższym poziomie bezrobocia. Wg danych Eurostat Polska była jednym z liderów wzrostu zatrudnienia w III kw. 2020” - dodał.

Zaznaczył, ze wpływy z podatku od towarów i usług będą w tym roku znacznie wyższe niż założono w nowelizacji ustawy budżetowej. Po listopadzie, wg wstępnych danych, wpływy z VAT były na tym samym poziomie co w roku ubiegłym.

Nieprawdziwe są twierdzenia, że polskie finanse publiczne były w złym stanie przed pandemią. Dług w relacji do PKB w latach 2016 – 2019 zmniejszył się o 8,3 punktu procentowego. Mamy bardzo dobrą strukturę długu, na co w ostatnim czasie zwracało uwagę S&P” - podkreślił Kościński.

Wskazał, że mniej niż jedna czwarta zadłużenia jest denominowana w obcych walutach, a w ciągu ostatnich kilku lat relacja ta poprawiła się o kilkanaście punktów procentowych.

Szef resortu finansów odniósł się także do zarzutów dotyczących planowanych podwyżek podatków.

Mówiąc o naszej polityce podatkowej zapomina się o kilku kwestiach. Przede wszystkim są to inicjatywy jeszcze sprzed pandemii. Poza tym ich rola nie polega głównie na generowaniu dodatkowych wpływów do budżetu, tylko, jak na przykład przy podatku od sprzedaży detalicznej, na wpływaniu na kształt procesów rynkowych – w tym konkretnym przypadku chodzi o wyrównywanie szans pomiędzy dużymi a mniejszymi podmiotami gospodarczymi” - zapewnił.

W jego opinii najważniejsze jest to, że wszystkie inicjatywy rządu per saldo spowodują obniżkę podatków, bo sam tylko tzw. estoński CIT pozostawi w kieszeniach podatników około 7 mld złotych.

O stanie finansów publicznych dyskutowano we wtorek w Sejmie podczas drugiego czytania projektu budżetu na 2021 r.

Występujący w imieniu KO Cezary Tomczyk ocenił, że rząd postępuje odwrotnie niż większość krajów UE, które obniżają podatki i opłaty, by pomóc firmom. „Pod osłoną epidemii ten rząd wprowadza nowe podatki dla Polek i Polaków, a dokładnie będzie to 10 nowych podatków” - mówił. Przedstawiciele PO mówili, że w Polsce rośnie inflacja oraz luka w VAT. Negatywnie recenzowali również zaplanowany poziom wydatków na ochronę zdrowia.

Dariusz Wieczorek z Lewicy ocenił propozycje rządu jako „budżet chaosu, stagnacji i braku wizji państwa po pandemii”. „Nie planujecie wzrostów wynagrodzeń, nie dajecie wynagrodzeń dla lekarzy, zabieracie fundusze nagród w służbach mundurowych, nie zwiększacie pensji nauczycielom, nie zwiększacie pensji w budżetówce, wzrasta bezrobocie, a konsumpcja ma się zwiększyć” - stwierdził.

Krzysztof Paszyk (Koalicja Polska-PSL) zarzucił rządowi ukrywanie długu publicznego, niezapewnienie finansowania 13. emerytury, niedofinansowanie służby zdrowia, niewystarczające wsparcie dla rolników w dobie kryzysu wywołanego przez pandemię, a także ograniczenie dochodów samorządów.

Także Krzysztof Bosak (Konfederacja) wytykał rządowi wprowadzanie nowych podatków w czasach kryzysu i ukrywanie długu publicznego. „W tym roku cała polityka covidowa rządu została zrealizowana przez pozabudżetowy fundusz idący w ok. 100 mld zł. Czy mieliśmy na tej sali jakąkolwiek debatę na ten temat, zanim ten fundusz zaczął być realizowany? Nie mieliśmy. Czy mieliśmy debatę o zmianie struktury wydatków NFZ, który jest pozabudżetowym funduszem? Nie mieliśmy” - stwierdził. Dodał, że debata w Sejmie dotyczy tylko wycinka finansów publicznych, „do tego mniej istotnego”.

Budżetowych propozycji rządu bronił klub PiS. Podkreślał, że choć projekt budżetu na 2021 r. przygotowano w trudnej sytuacji makroekonomicznej wynikłej z pandemii, to „opracowano go przy zabezpieczeniu środków finansowych niezbędnych do kontynuacji dotychczasowych priorytetów rządu w zakresie polityki społeczno-gospodarczej, w tym szczególnie aktywnej i ambitnej polityki społecznej, choćby 500+”. „Żadnych planów redukcji tego typu wsparcia się nie przewiduje” - podkreślił.

Budżet zapewnia finansowanie podstawowych funkcji państwa przy jednoczesnym zwiększeniu deficytu i długu, ale w bardzo umiarkowanej skali, niezbędnej w okresie walki z pandemią” - powiedział.

Projekt budżetu na 2021 r., nad którym pracuje Sejm przewiduje, że dochody państwa wyniosą 404,4 mld zł, a wydatki 486,7 mld zł, co oznacza, że przyszłoroczny deficyt może sięgnąć 82,3 mld zł. Według resortu finansów taki deficyt pozwoli zabezpieczyć środki na wzmocnienie rozwoju gospodarki dotkniętej przez COVID-19, m.in. poprzez inwestycje. Kontynuowane mają być też priorytetowe działania rządu w zakresie polityki społeczno-gospodarczej.

Zaplanowano deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii UE) na poziomie ok. 6 proc. PKB, a dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (zgodnie z definicją UE) na poziomie 64,7 proc. PKB.

Czytaj też: CPK: Zgłaszają się chętni na sprzedaż gruntów pod lotnisko

PAP/kp

Powiązane tematy

Komentarze