Informacje

Cezary Mech: Trzy klucze do sukcesu - polityka prorodzinna, miejsca pracy, optymalizacja dochodów podatkowych

Cezary Mech

Cezary Mech

Dr Cezary Mech, prezes Agencji Ratingu Społecznego, absolwent IESE, były zastępca szefa Kancelarii Sejmu, prezes UNFE, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów

  • Opublikowano: 17 października 2012, 12:28

  • Powiększ tekst

Zainicjowanie dyskusji gospodarczej należy uznać za ważne i w sytuacji kiedy szanse długoterminowego wzrostu gospodarczego zanikają, po wyzbyciu się przez państwo aktywów gospodarczych w procesie prywatyzacji, znaczącego zadłużenia się oraz katastrofalnej zapaści demograficznej – potrzebne.  W moim przekonaniu, i to starałem się podkreślić podczas debaty zorganizowanej przez PiS, fundamentalne dla rozwoju polskiej gospodarki są trzy obszary:

1. demografia, bez której Polska się zwinie, a z nią także gospodarka;

2. polityka tworzenia miejsc pracy w Polsce, a nie wypychanie pracowników za granicę;

3. optymalizacja wydatków budżetowych.

W sferze budżetowej kluczowe jest podkreślenie konieczności zmiany paradygmatu dotyczącego kształtowania wydatków publicznych i podejścia do deficytu, odmiennego potraktowania ubytku dochodów podatkowych, gdy celem jest zwiększenie aktywności gospodarczej w przyszłości. Warte ponownego rozważenia są propozycje z 2005 roku, które dotyczyły mechanizmu tworzenia budżetu zadaniowego poprzez wprowadzenie algorytmu określającego ocenę wydatków publicznych, z punktu widzenia perspektywy generowania przyszłych dochodów podatkowych. Konieczna jest ocena, na ile postulowane wydatki zwracają się w przyszłości. Powinien nastąpić również powrót do tych propozycji zawartych w programie PiS z 2005 r., które zwiększały transparentność budżetu i zakładały konieczność opłacenia przywilejów emerytalnych przez pracodawców w momencie ich nabywania przez pracowników – po to, aby nie zaciągać niespłacalnych zobowiązań obciążających przyszłe pokolenia oraz uchronić się przed lobbingiem grup interesów. W praktyce musi to oznaczać odejście od forsowanych rozwiązań paktu fiskalnego i błędności założeń zrównoważonego budżetu, gdyż w przeciwieństwie do innych krajów UE, które mają rozwiniętą infrastrukturę przyciągającą miejsca pracy, Polska musi ją zbudować i powinna ją zbudować na kredyt, a nie poprzez podwyżki podatków. Ale do tego potrzebna jest optymalizacja wydatków budżetowych, aby wiedzieć które działania przyniosą wzrost dochodów podatkowych w przyszłości i zwrócą się z nadwyżką.

Trzecie kluczowe działanie państwa to tworzenie warunków do powstawania miejsc pracy w Polsce, a nie wypychanie pracowników za granicę. W tym obszarze ważne są działania motywujące pracodawców do tworzenia miejsc o jak najwyższej wartości dodanej w naszym kraju, a nie za granicą. Z tego punktu widzenia polityka podatkowa powinna sprzyjać tym podmiotom, które się rozwijają i zwiększają zatrudnienie, kosztem tych, które maksymalizują zyski z osiągniętego udziału w rynku. Właściwym byłby powrót do postulatów programowych PiS z 2005 r., mówiących zarówno o ulgach dla podmiotów gospodarczych powiększających zatrudnienie, jak i o czasowej obniżce składek społecznych dla nowo zatrudnionych (z poszerzeniem o długotrwale bezrobotnych). Ważna jest również dyskusja na temat wysokich stóp procentowych wypychających inwestycje z Polski, jak i organizacyjna dotycząca konieczności posiadania przedsiębiorstw związanych z naszym krajem. Nie uciekniemy również od rozważań koniecznego wzmocnienia roli UOKiK-u w walce z monopolami, jak i zawieszenia walki o „oziębianie klimatu”, gdyż nie tylko wypycha ona z Polski inwestycje ze względu na koszty energii, ale i nie pozwala nam na wykorzystanie naszych surowców energetycznych, których posiadamy najwięcej w Europie.

Zaproponowana przez organizatora debaty polityka prorodzinna jest w świetle innych nakładów skromna, w części wydatków dotyczy innej sfery – obniżki składki rentowej. Mówienie o 50-proc. zwyżce jest mylące w świetle niskiego poziomu wyjściowego. W efekcie jest nawet skromniejsza od tej zapowiadanej w programie z 2005 roku. Nieznacznie tylko poszerza bazę odpisu podatkowego, nie uwzględnia podatków VAT, jakie płacą rodziny utrzymujące dzieci. Karta Rodziny Wielodzietnej jest trafnym rozwiązaniem, lecz symbolicznym. Rachunkowość państwa jest w tym obszarze błędna i może prowadzić do błędnych decyzji, gdyż traktuje jednakowo wydatki na utrzymanie dzieci z innymi wydatkami o charakterze wegetatywnym. Tymczasem nakłady na wychowanie dzieci należy traktować na równi z nakładami infrastrukturalnymi, gdyż jeśli zostaną właściwie ukierunkowane to zostaną zwrócone w przyszłości, w postaci podatków dla państwa i wzrostu innowacyjności i przyspieszenia gospodarczego. Obecne działanie, traktujące posiadanie dzieci na równi z luksusową konsumpcją, którą trzeba opodatkować, może być porównywalne z opodatkowaniem inwestycji w przedsiębiorstwie. Wcześniej niż później skończy się tym samym – bankructwem.

Debatę skonkludowałem stwierdzeniem, że pan minister Rostowski ma rację, nawołując do debaty z „kalkulatorem w ręku”, zapomniał tylko o doprecyzować, że to powinien być kalkulator finansowy z funkcją NPV. Inne kalkulatory mogą skłaniać rządzących do błędnych, nastawionych tylko na efekt krótkoterminowy decyzji.

 

Cezary Mech, prezes Agencji Ratingu Społecznego

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych