Niemcy mają problem z egzekwowaniem własnych obostrzeń
Według Niemieckiego Stowarzyszenie Miast i Gmin, egzekwowanie niektórych przepisów przedłużonego i zaostrzonego lockdownu może być bardzo trudne. Chodzi przede wszystkim o możliwość przemieszczania się tylko w promieniu 15 km wokół swojego miejsca zamieszkania.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel i premierzy krajów związkowych zdecydowali we wtorek o przedłużeniu lockdownu do 31 stycznia. Wprowadzone zostały kolejne obostrzenia, m.in. dotyczące zasad kontaktów między ludźmi. Osoby z powiatów, w których w ciągu siedmiu dni odnotowano ponad 200 nowych zakażeń na 100 tys. mieszkańców nie powinny mieć możliwości przemieszczania się na odległość większą niż 15 km od miejsca zamieszkania, jeśli nie mają uzasadnionego powodu. Zdecydowano również o dalszym zamknięciu przedszkoli i szkół.
Nowe przepisy spotkały się z krytyką ze strony samorządowców. Zastrzeżenia dotyczą zwłaszcza ograniczeń swobody przemieszczania się - informuje w środę telewizja ARD.
Dyrektor generalny stowarzyszenia niemieckich miast i gmin Gerd Landsberg powiedział gazecie „Rheinische Post”, że wątpliwe jest, by ograniczenie przemieszczania się mieszkańców w obrębie 15 km przyniosło efekty ze względu na liczne wyjątki, na przykład dla osób dojeżdżających do pracy.
Również Reinhard Sager, przewodniczący stowarzyszenia niemieckich gmin, przyznał w rozmowie z przedstawicielami medialnej grupy Funke, że zastanawia się, czy ograniczenia ruchu w hotspotach i zaostrzone zakazy kontaktów „nie posuwają się za daleko”.
Przewodniczący stowarzyszenia pediatrów Thomas Fischbach ostrzegł natomiast przed skutkami zamykania szkół, zwłaszcza dla najmłodszych. „Im młodsze są dzieci, tym ważniejsze jest nauczanie twarzą w twarz. W przypadku dzieci w wieku do 10 lat, które nie odgrywają decydującej roli w pandemii, przedszkola i szkoły muszą zostać ponownie otwarte tak szybko, jak to możliwe, przynajmniej w miejscach, w których wskaźniki zachorowalności nie są wysokie” - powiedział Fischbach gazecie „Neue Osnabrücker Zeitung”.
Samorządowcy samą decyzję o kontynuacji lockdownu przyjęli ze zrozumieniem. „Przedłużenie twardej blokady do 31 stycznia było właściwą decyzją, nawet jeśli jest to trudne dla ludzi i gospodarki” - przyznał Landsberg.
PAP/ as/