Informacje

www.sxc.hu / autor: www.sxc.hu
www.sxc.hu / autor: www.sxc.hu

Dłużników ubyło ale długi wzrosły

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 11 stycznia 2021, 08:00

  • Powiększ tekst

Pandemia uszczupliła finanse konsumentów i firm - wynika z danych Krajowego Rejestru Długów. Na koniec 2020 r. ich łączne zaległości przekroczyły 59,2 mld zł i były o blisko 3,5 mld zł większe niż w 2019 r. Zmalała natomiast liczba dłużników – jest ich o ponad 30 tys. mniej niż rok wcześniej.

Jak powiedział PAP prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki, zawirowania w gospodarce i życiu społecznym spowodowane pandemią, „odcisnęły ślad w portfelach Polaków oraz na kontach firm”. Przybyło zaległości, zwiększyło się także średnie zadłużenie. W przypadku firm wzrosło ono od początku 2020 r. z 34 912 zł do 39 241 zł. Statystyczny dłużnik-konsument miał w sylwestra minionego roku do oddania 19 556 zł, a więc o 1154 zł więcej niż 1 stycznia 2020 roku.

Od początku pandemii monitorujemy segment małych i średnich firm, które dominują w polskiej gospodarce. W naszym cyklicznym badaniu +KoronaBilans MŚP+ przedsiębiorcy w listopadzie ocenili swoją sytuację ekonomiczną gorzej niż w październiku, a w najbliższych trzech miesiącach nie planują inwestycji ani wzrostu zatrudnienia” - zwrócił uwagę Łącki. Dodał, że przedsiębiorcy ponieśli dodatkowe koszty na dezynfekcję miejsc pracy i ochronę pracowników, sięgające nawet 25 procent wydatków firm, co jest dla nich dużym obciążeniem.

Według KRD zaległości konsumentów na koniec 2020 r. wyniosły ponad 48 mld zł. To o prawie 2,4 mld zł więcej niż w 2019 r., kiedy było to 45,7 mld zł. Eksperci zwrócili uwagę, że w ciągu roku zadłużenie Polaków wahało się – w maju spadło o ok. 1 mld zł, rosło do lipca, aby we wrześniu zmaleć. Później systematycznie zwiększało się do końca roku, by w grudniu zmaleć o 751 mln zł.

Zmalała natomiast liczba dłużników – jest ich 2 456 178, czyli o ponad 26 tys. mniej niż rok wcześniej. Nie zmieniły się proporcje płci – nadal to mężczyźni mają najwięcej niezapłaconych zobowiązań - 34,8 mld zł wobec 13,2 mld zł kobiet.

Najwięcej do oddania mają osoby w wieku 46-55 lat – 14,6 mld zł, o 608 mln zł więcej niż w 2019 r. Z kolei największy skok zadłużenia widać w grupie 36-45 lat, gdzie przyrosło ono o 987 mln zł do 14,3 mld zł. Według analityków to konsumenci obciążeni kredytami i ratami za sprzęt domowy, mający na utrzymaniu dzieci, co powoduje, że w obecnych warunkach rynkowych gorzej radzą sobie ze spłatą. Spadło natomiast zadłużenie seniorów. Osoby powyżej 65 lat mają 4,4 mld zł zobowiązań - rok temu było to 4,5 mld zł.

Jak wynika z badania „Barometr oszczędności”, przeprowadzonego w październiku 2020 r. przez IMAS International na zlecenie KRD, 38 proc. konsumentów mówi, że ich sytuacja finansowa pogorszyła się. Jednocześnie 39 proc. osób kontroluje je mocniej niż wcześniej. Jednocześnie ponad połowa nie zmieniła swojego podejścia do wydawania pieniędzy – zarządza nimi tak samo jak przed COVID-19.

Cytowany w informacji Jakub Kostecki, prezes współpracującej z KRD firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso zaznaczył, że podczas pandemii firmy są bardziej skrupulatne w dochodzeniu należności od konsumentów. „To także sygnał dla dłużników, że firmy dbają o swoją płynność finansową i nie akceptują niepłacenia za sprzedane towary i usługi” – wyjaśnił.

Największe problemy finansowe mają mieszkańcy Śląska, którzy muszą oddać 6,8 mld zł. Drugie jest województwo mazowieckie, gdzie zaległości urosły do 6,7 mld zł, a trzecie – dolnośląskie z kwotą 4,5 mld zł.

W 2020 r. zadłużenie przedsiębiorstw widoczne w bazie danych KRD wzrosło o 11 proc. do niemal 11,2 mld zł. Natomiast o 3 786, zmniejszyła się liczba dłużników. Na koniec minionego roku w rejestrze figurowało 284 650 firm. Najgorzej sytuacja wygląda w sektorze jednoosobowych działalności gospodarczych (JDG). Nie uregulowały one ponad 6 mld zł - o 917 mln zł więcej niż na koniec 2019 r. Ta grupa, choć najliczniejsza w polskiej gospodarce, ma najsłabszą pozycję na rynku - zaznaczył Łącki.

Właściciele JDG-ów często muszą czekać na zapłatę przez kontrahentów na końcu kolejki. Nie mają też zaplecza finansowego, więc każdy wstrzymany przelew od partnera biznesowego wręcz grozi paraliżem finansowym” - ocenił. Dodał, że JDG-i „mimo pandemii walczą”. „Pomogło im w tym finansowanie z tarcz antykryzysowych” – podkreślił Łącki.

Według KRD największe długi mają firmy z Mazowsza (2,2 mld zł), następnie ze Śląska ( 1,5 mld zł niezapłaconych zobowiązań) oraz Wielkopolski (1,1 mld zł).

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych