Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Nowy Jedwabny Szlak prowadzi do Małaszewicz

Dariusz Styczek

Dariusz Styczek

Redaktor

  • Opublikowano: 27 stycznia 2021, 08:26

  • 4
  • Powiększ tekst

Trwa bitwa w branży logistycznej. O tym jak ważne są łańcuchy dostaw przekonała nas pandemia. W tej walce o rynek przepływów towarów z Chin do Unii wiodącą rolę chce odegrać terminal towarowy w Małaszewiczach. Ma na to szansę dzięki położeniu, inwestycjom i śmiałym planom udziału w Nowym Jedwabnym Szlaku.

Małaszewicze znajdują w bardzo dobrym położeniu geograficznym, leżą na najkrótszej i największej magistrali kolejowej łączącej Chiny z UE i dlatego są bezkonkurencyjne. Tędy przejeżdża około 90 proc. składów kolejowych w obie strony nie tylko przez terminal głównego rynkowego gracza tj. PKP CARGO, ale też innych firm).

Nowy Jedwabny Szlak / autor: fot. YouTube
Nowy Jedwabny Szlak / autor: fot. YouTube

Bruksela zdaje sobie sprawę ze znaczenia Małaszewicz w handlu z Chinami, dlatego jest przychylna rozbudowie terminala, o czym świadczy fakt, że na tę inwestycję wyasygnowała prawie 13 mln zł z unijnego budżetu.

Inwestycja w przyszłość

  • Rozpoczęta parę miesięcy temu inwestycja w terminalu w Małaszewiczach, którą prowadzi spółka PKP CARGO Terminale (zależna od PKP Cargo), warta 30 mln zł. przyczyni się do zwiększenia jego przepustowości, zwiększenia zdolności przeładunkowych i tym samym usprawnienia procesu obsługi pociągów intermodalnych. Osiągniemy te cele dzięki przebudowie placu składowego i przeładunkowego, modernizacji hali celnej, wydłużenie torów - mówi portalowi wGospodarce Czesław Warsewicz, prezes PKP Cargo SA. Dodaje też, że terminal otrzyma nową suwnicę kołową, nowoczesny ciągnik szynowo-kołowy do prowadzenia prac manewrowych i kolejny reachstacker do przeładunku kontenerów.

  • Modernizacja terminala powinna przyczynić się do podniesienia atrakcyjności tego miejsca dla firm logistycznych i tym samym spowodować wzrost liczby obsługiwanych pociągów kontenerowych pokonujących trasę Nowego Jedwabnego Szlaku - ocenia Warsewicz.

Skok ilościowy i jakościowy

Realizowane już inwestycje podniosła przede wszystkim potencjał ilościowy Małaszewicz. Zdolności przeładunkowe terminala w Małaszewiczach przekroczą 220 tys. TEU, a możliwości składowania kontenerów wzrosną do 3,5 tys. TEU. Będzie można każdej doby obsłużyć nawet 20 pociągów, a nie przeciętnie około 14 jak ma to miejsce w chwili obecnej.

Ale jeśli rozwój ruchu kolejowego na Nowym Jedwabnym Szlaku (NJS) będzie dalej utrzymywał się na obecnym poziomie - to jak przewiduje prezes Warsewicz - w przyszłości spółka PKP Cargo terminale będzie chciała kontynuować proces rozbudowy terminala, który w połączeniu z inwestycjami PKP PLK oraz CARGOTOR w tym rejonie pozwoli zwiększyć obsługę składów nawet do ponad 40 każdej doby.

Spółka cały czas monitoruje sytuację przewozową na granicach Białorusią. Bardzo mocno zastanawia się nad wykorzystaniem terenów w Małaszewiczach pod budowę nowego terminala kontenerowego który byłby dostosowany do przyjmowania pociągów ze wschodu o długości nawet 1050 m. - Posiadamy w Małaszewiczach obszar o powierzchni 40 ha który możemy wykorzystać pod tę inwestycję. Decyzja o rozpoczęciu choćby etapu projektowania, uzależniona jest jednak mocno od sytuacji gospodarczej na świecie w związku z pandemią a także z decyzją o modernizacji rejonu przeładunkowego Małaszewicze przygotowanej przez naszą siostrzaną spółkę Cargotor – tłumaczy Jacek Rutkowski, prezes PKP Cargo Terminale w rozmowie z branżowym portalem “Na kolei”.

Cel biznesowy obecnych i planowanych inwestycji w Małaszewiczach jest oczywisty - zwiększenie przychodów spółki. - Oczywiście, po modernizacji terminal będzie przynosił wyższe przychody, bo zwiększy się liczba obsługiwanych pociągów i jednostek ładunkowych - zapewnia Czesław Warsewicz.

Sukces biznesowy zapewniony

Rozbudowa terminala w Małaszewiczach, a także inna ogromna inwestycja w tym rejonie, czyli budowa Parku Logistycznego (realizowana przez spółkę zależną od PKP Cargo SA - Cargotor) to odpowiedź Grupy PKP CARGO na rozwój ruchu kolejowego na NJS.

  • Bierzemy też pod uwagę wzrost wymiany towarowej między Polską a Białorusią i Rosją. Jeśli zrealizowane zostaną dodatkowo cele unijnej polityki transportowej w ramach Nowego Zielonego Ładu to siłą rzeczy będzie kładziony nacisk na zwiększenie udziału kolei w przewozach ładunków. I na pewno część rynku obsługiwanego teraz przez ciężarówki przejmą koleje - tak tłumaczy założenia biznesowe spółki prezes PKP Cargo.

CZYTAJ TEŻ: PKP: 2020 rok pełen wyzwań i nowych inwestycji

Dziś przewozy intermodalne rosną w ostatnich latach od kilku do kilkunastu procent rocznie i z pewnością ta tendencja będzie się utrzymywać w najbliższych latach.

Pandemia sprzyja kolei

Pandemia koronawirusa spowodowała wzrost zainteresowania przewozami kolejowymi z Azji do Europy. To dlatego że epidemia doprowadziła do zerwania dotychczasowych łańcuchów logistycznych i wiele przedsiębiorstw starało się je po wiosennym lockdownie szybko odbudować.

Rachunek jest prosty. Pociągiem można przewieźć ładunki w kilkanaście dni, statkom zajmuje to z reguły 50-60 dni i dlatego kolej stała się atrakcyjna. Mimo pandemii koronawirusa przewozy kolejowe są rekordowo wysokie. Tak było chociażby w maju i czerwcu 2020 roku, kiedy to odnotowano rekordowy wzrost transportu kontenerów z Chin właśnie drogą kolejową. Pandemia spowodowała intensyfikację ruchu pociągów i kontenerów w Małaszewiczach. - Część firm przekonała się do transportu szynowego i nawet jak już świat poradzi sobie z koronawirusem, to oni nadal będą wozić swoje towary pociągam - konkluduje prezes Czesław Warsewicz.

Dariusz Styczek

Powiązane tematy

Komentarze