Informacje

PRZYCZEPY EP TENDER / autor: FOT. EP TENDER
PRZYCZEPY EP TENDER / autor: FOT. EP TENDER

"Głupi ci Rzymianie"? Oto jak Francuzi rozwiązują problemy

Maksymilian Wysocki

Maksymilian Wysocki

Dziennikarz, publicysta, ekspert w dziedzinie wizerunku i marketingu internetowego, redaktor zarządzający portalu wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 15 lutego 2021, 22:13

    Aktualizacja: 19 lutego 2021, 12:29

  • Powiększ tekst

Największym problemem elektromobilności jest niska efektywnosć, czyli małe zasięgi baterii. Ale! Jeśli nie boisz się jeździć czołgiem na wstecznym, to czemu bać się równie ciekawych rozwiązań? Cóż, okazuje się, że gdyby tak rozwiązywać problemy elektromobilności, to Francuzów ubiegł już 100 lat temu Julian Tuwim

Francuska firma EP Tender rozwiązała jeden, a właściwie jak się wydaje największy problem współczesnego, cywilizowanego świata. Nie wiemy czemu nikt na to nie wpadł wcześniej. Jak zwiększyć zasięg pojazdu elektrycznego, który ma kiepską baterią? Otóż należy dostawić drugą, równie kiepską baterię na przyczepce!

Et voila! Tres genial! Tout simplement! - już słyszymy te okrzyki…

Jednak być może nie tacy głupi ci Rzymianie, na jakich wyglądają. Przynajmniej tak sprawę ocenia należący do WP portal e.autokult.pl, stwierdzając, że pomysł wydaje się absurdalny, ale w rzeczywistości ma więcej zalet niż wad.

PRZYCZEPY EP TENDER / autor: FOT. EP TENDER
PRZYCZEPY EP TENDER / autor: FOT. EP TENDER

Budowany przez firmę zestaw ma pojemność 60 kWh. Jego twórcy twierdzą, że po podłączeniu go na przykład pod Renault Zoe teoretyczny zasięg auta zwiększa się do ponad 800 kilometrów, czyli staje się dwukrotnie większy - czytamy na portalu. - Tak naprawdę jest tu wszystko to, o co chodzi w przyszłości motoryzacji: jest współdzielenie, jest używanie zamiast kupowania i, ostatecznie, jest wolność w przemieszczaniu się. (…) Strategia francuskiej firmy opiera się o wykorzystanie tych przyczep tylko w sytuacjach, w których potrzebny jest doraźnie dłuższy zasięg. Takimi okolicznościami są na przykład podróże na wakacje lub ferie zimowe. W założeniu twórców przyczepy te byłyby więc porozstawiane na stacjach benzynowych i parkingach wzdłuż najpopularniejszych szlaków komunikacyjnych. Kierowcy mieliby je wynajmować tylko na czas podróży w cenie 34 euro za jeden dzień. Rozwiązanie to wydaje się dużo lepsze niż inne proponowane do tej pory strategie pokroju dokupowania dodatkowych akumulatorów montowanych na pokładzie auta, wymiennych zestawów akumulatorów lub spalinowych generatorów prądu - ocenia autor tekstu, choć wydawało się z początku, że tylko ironizujac, przedstawiając dalej wtórne zalety.

No cóż, można klepać się po plecach, można po akumulatorach. Obawiamy się, że jeśli tak dalej pójdzie rozwój elektromobilności, to jednak lepszy będzie chyba wielbłąd… albo przynajmniej Kasztanka… która to wszystko pociągnie dalej.

Z tą elektromobilnością zaczyna być jak w „Rzepce” Tuwima…

Babcia za dziadka, Dziadek za rzepkę, Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę!

mw, e.autokult.pl

CZYTAJ TEŻ: Francuscy terroryści znaleźli azyl w Brukseli… jako fundacja!

CZYTAJ TEŻ: Uwolnijmy geopolityczny potencjał Polski

CZYTAJ TEŻ: Córka Gatesa zaszczepiona na COVID-19. Ma sugestie dotyczące chipa!

CZYTAJ TEŻ: Jedno z największych kłamstw liberałów obalone!

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych