Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pexels.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pexels.com

Polityka klimatyczna zmieni więcej niż myślimy

Stanisław Koczot

Stanisław Koczot

zastępca Redaktora Naczelnego "Gazety Bankowej", Dziennikarz Ekonomiczny 2023 - laureat nagrody głównej XXI edycji konkursu im. Władysława Grabskiego, organizowanego przez Narodowy Bank Polski

  • Opublikowano: 26 lutego 2021, 20:10

  • Powiększ tekst

Unijna polityka klimatyczna zaczyna przenikać wszystkie obszary gospodarki. Dyktuje warunki w budownictwie, transporcie, rolnictwie, śmiało wkracza w relacje międzypaństwowe. Przepisy ustalane przez centrum regulują coraz więcej aspektów społecznej i gospodarczej aktywności

Ingerencja władz centralnych konsekwentnie realizujących politykę klimatyczną jest już tak daleko posunięta, że zaczyna zagrażać społecznej gospodarce rynkowej, czyli modelowi, który stoi u podstaw sukcesu gospodarczego Niemiec. Głosy krytyki pojawiają się na łamach Die Welt, a ostatnio napisał o nich BiznesAlert.

Die Welt cytuje prominentnych przedstawicieli biznesu, którzy ostrzegają przed ekspansją polityki klimatycznej, wkraczającej już praktyczne w każdą dziedzinę życia. Przykład niemiecki jest o tyle istotny, że jak w soczewce pokazuje on nie tylko to, co w tej materii robi lub zamierza zrobić Berlin, ale także w jakim kierunku zmierza Bruksela. Oba ośrodki władzy realizują te same cele, wskazując kierunek i wyznaczając zadania całej Europie.

Prawnicy i ekonomiści cytowani przez Die Welt uważają wręcz, że gospodarka rynkowa jest zagrożona przez Europejski Zielony Ład. Niemiecka Rada Naukowa Fundacji Firm Rodzinnych (Stiftung Familienunternehmen) ostrzega przed „przeładowywaniem” wszystkich obszarów politycznych i gospodarczych celami polityki klimatycznej. Ryzyko polega na tym, że podporządkowanie ochronie klimatu wszystkich obszarów sprowadza się w rezultacie do wprowadzenia centralnej gospodarki planowanej przez państwo. W skali całej Unii, wyeksponowanie priorytetów klimatycznych może nawet podważyć wysiłki Komisji Europejskiej na rzecz odbudowy gospodarki po pandemii. Członkowie Rady, prezes Instytutu Ifo Clemens Fuest i szef Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii Gabriel Felbermayr twierdzą, że ustanowienie polityki klimatycznej jako głównego celu jest „zasadniczo błędne”.

Do ciekawych wniosków dochodzi z kolei były sędzia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, Udo Di Fabio, według którego efektem konsekwentnie wprowadzanych przepisów dotyczących polityki klimatycznej może być konstytucyjnie niedopuszczalna zmiana systemu. Zwraca uwagę, że państwo coraz szerzej stosujące dyrektywy, a także ponad miarę regulowana Unia Europejska, mogą w pewnym momencie doprowadzić do zmiany ustrojowej, a mocno kontrolowana gospodarka zbliżyć się do modelu chińskiego. Zagrożenie wynika zresztą nie tylko z twardych zakazów polityki klimatycznej, ale także ze stosunkowo miękkiej „zielonej” polityki motywacyjnej: Udo Di Fabio uważa, że gospodarka będzie coraz bardziej zależna od rządowych decyzji planistycznych. Wprowadzanie w życie zasad polityki klimatycznej musi być więc bardzo ostrożne, gdyż wiąże się z ryzykiem przebudowy modelu gospodarczego, w której reguły gry są ustalane przez normy i ograniczenia, a jedynie w marginalnym stopniu przez rynek.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych