Analizy
Rynek nie do końca potrafi się odnaleźć w nowej powyborczej rzeczywistości / autor: Pixabay
Rynek nie do końca potrafi się odnaleźć w nowej powyborczej rzeczywistości / autor: Pixabay

Powyborczy kurz

Krzysztof Adamczak

Krzysztof Adamczak

analityk walutowy Walutomat.pl

  • Opublikowano: 3 czerwca 2025, 13:26

  • Powiększ tekst

Nie milkną echa weekendowych wyborów. Zwycięstwo Karola Nawrockiego wyraźnie pokrzyżowało plany obecnej koalicji rządzącej. Premier Tusk podczas przemówienia zapowiedział złożenie wnioski o wotum zaufania. W odpowiedzi lider opozycji wezwał do utworzenia rządu technicznego.

Rynkowy marazm

Rynek nie do końca potrafi się odnaleźć w nowej powyborczej rzeczywistości. Z jednej strony wczorajsze otwarcie było wyraźnie nerwowe, jednak w drugiej części sesji inwestorzy dali się porwać globalnemu sentymentowi, wyciągając i rodzimą walutę i akcyjny parkiet w okolice piątkowego zamknięcia. We wtorek od rana znowu obserwujemy pogorszenie nastrojów, zwłaszcza złoty wyraźnie traci. Dzisiaj problemem może być również to, że na szerokim rynku widzimy delikatny risk off. Lokalnie głównym czynnikiem ciążącym naszym aktywom jest wczorajsze wieczorne wystąpienie Donalda Tuska. Ten co prawda pogratulował zwycięstwa Karolowi Nawrockiemu, jednak całościowo ton wypowiedzi budzi obawy o możliwość współpracy między dwoma ośrodkami władzy. Dodatkowo premier zapowiedział złożenie wniosku o wotum zaufania i chociaż naiwnością polityczną byłaby wiara w to, że zdecydowałby się na taki ruch bez policzenia szabel, to jednak pewna doza niepokoju na rynku się pojawiła. Zapewne czym bliżej głosowania tym będzie ona większa. Na fali niedzielnej wygranej, lider opozycji Jarosław Kaczyński wezwał do utworzenia rządu technicznego. Wydaje się jednak, że szanse na taki scenariusz są skrajnie małe. Możliwości są tak naprawdę dwie: albo dalsze trwanie w stanie kohabitacji i tu kluczowa będzie skłonność nowego prezydenta do współpracy, albo przedterminowe wybory. Wydaje się, że z rynkowego punktu widzenia oba scenariusze są negatywne.

RPP rozpoczyna posiedzenie

Wtorkowa sesja to również posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej i choć decyzję w sprawie stóp poznamy dopiero jutro, to rynek powoli już teraz pozycjonuje się pod możliwe scenariusze. Podczas poprzedniego posiedzenia koszt pieniądza został zredukowany o 50 punktów bazowych, jednak według wypowiedzi prezesa NBP było to bardziej dostosowanie się do nowych realiów, niż rozpoczęcie cyklu. Analitycy, choć zgodni co do tego, że w tym tygodniu stopy pozostaną niezmienione, skłaniają się jednak ku kolejnym obniżkom w tym roku. Prawdopodobnie już w lipcu zobaczymy taki ruch. Wtedy decydenci będą mieli wgląd do nowej projekcji inflacyjnej. Ta zgodnie z oczekiwaniami ma przewidywać skokowy spadek dynamiki cen, co otworzy drogę do już oficjalnego rozpoczęcia cyklu. Jest to kolejny czynnik, który powinien ciążyć naszej walucie. Do tej pory złoty był beneficjentem niechęci banku centralnego do obniżania stóp. Rosnący spread w stopach procentowych między Polską a otoczeniem był głównym motorem napędowym dla złotego w pierwszej połowie tego roku.

Szwajcarzy wrócili do deflacji

Na szerokim rynku dzisiaj zdecydowanie warto zwrócić uwagę na odczyt inflacji w Szwajcarii. Po blisko czterech latach do kraju Helwetów powróciła deflacja. Statystycznie ceny w maju były o 0,1 proc. niższe niż przed rokiem. I choć był to wynik zgodny z predykcjami analityków, to jednak i tak robi wrażenie. Warto pamiętać, że gdy cały świat zmagał się z szalejąca inflacją, ta w Szwajcarii maksymalnie osiągnęła pułap 3,5 proc.. Od blisko dwóch lat utrzymywała się ona poniżej progu 2 proc., by teraz spaść poniżej zera. Szwajcarzy mają bogate doświadczenie w funkcjonowaniu w warunkach deflacji, ostatnio na początku obecnej dekady. SNB już w marcu ścięło stopy procentowe do poziomu 0,25 proc., a dzisiejszy odczyt dołoży paliwa do dyskusji o ponownym zejściu z kosztem pieniądza poniżej zera. Delikatnie zaskoczyła także inflacja w strefie euro. Ta zeszła do poziomu 1,9 proc., choć analitycy spodziewali się pełnych 2 proc.. Zdecydowanie spadła też inflacja bazowa, która wyniosła 2,3 proc., choć jeszcze miesiąc temu była blisko pół punktu procentowego wyżej. Reakcja euro na ten odczyt była raczej stonowana, EURUSD po dotarciu do 1,145$ powoli wraca w kierunku 1,14$.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych

Krzysztof Adamczak – analityk w InternetowyKantor.pl

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych