Kościński: 1,5 mld zł rocznie to minimum z podatku handlowego
Wygrana przed TSUE ws. podatku od sprzedaży detalicznej, to wygrana polskich przedsiębiorców - podkreślił w czwartek minister finansów, funduszy i polityki regionalnej Tadeusz Kościński. Dodał, że minimalne spodziewane dochody z tej daniny to 1,5 mld zł rocznie
Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł we wtorek, że polski podatek od sprzedaży detalicznej nie narusza prawa Unii w dziedzinie pomocy państwa; tym samym Trybunał oddalił odwołanie Komisji Europejskiej w tej sprawie i utrzymał w mocy wcześniejszy wyrok Sądu UE.
Według ministra, który w czwartek był gościem radiowej Jedynki wyrok TSUE oznacza, że „tak na prawdę polscy przedsiębiorcy wygrali”. Dodał, że batalia przez Trybunałem była prowadzona w imieniu polskich mniejszych przedsiębiorców.
Podatek od sprzedaży detalicznej ma chronić polskich przedsiębiorców (…) Przegrywają tą walkę z dużymi sieciami handlowymi. Przez ostatnie cztery lata straciliśmy prawie 1/3 naszych małych polskich sklepów - zwrócił uwagę.
Podatek handlowy jest pobierany od stycznia 2021 r. Kwota wolna od podatku wynosi 17 mln zł miesięcznie. Podstawą opodatkowania jest osiągnięta w danym miesiącu nadwyżka przychodów ze sprzedaży detalicznej ponad kwotę wolną. Przewiduje się dwie stawki podatku. Stawka 0,8 proc. od miesięcznego przychodu ponad kwotę wolną nieprzekraczającego kwoty 187 mln zł. Natomiast stawką 1,4 proc. jest opodatkowana nadwyżka przychodu ponad kwotę 187 mln zł.
Kościński dodał, że konkurencja na rynku powoduje niższe ceny. Wskazał, że gdyby utrzymać trend, z którym mieliśmy do czynienia w ostatnich latach, to za 5-7 lat z rynku praktycznie zniknęłyby małe sklepy i pozostały duże sieci handlowe, które zostałyby monopolistami. „Umówmy się, monopolista od razu będzie chciał wykorzystać swoja siłę i będzie podnosił ceny” - stwierdził.
Pytany o planowane przychody z podatku handlowego, przypomniał, że kilka lat temu szacowano wypływy z tej daniny na poziomie 1,5 mld zł rocznie. „Myślę, że kwota 1,5 mld zł to będzie jako minimum” - ocenił minister.
Kościński wskazał, że na razie jest za wcześnie na to, by poinformować ile podatku zapłaciły sklepy za styczeń. Przypomniał ponadto, że rząd zdecydował, by nie pobierać wstecz podatku od sprzedaży detalicznej (za lata 2016-2020).
Polska wprowadziła podatek od sprzedaży detalicznej na mocy ustawy, która weszła w życie 1 września 2016 r. Komisja Europejska uznała, że podatek jest progresywny i stanowi pomoc publiczną niezgodną z prawem UE. Wyrokiem z dnia 16 maja 2019 Sąd Unii Europejskiej, do którego Polska wniosła skargę, stwierdził jednak, że Komisja była w błędzie.
KE następnie odwołała się od wyroku Sądu UE do TSUE. We wtorek Trybunał w całości oddalił to odwołanie.
Orzekł on, że Komisja niesłusznie uznała, iż wprowadzenie progresywnego podatku od przychodów ze sprzedaży detalicznej towarów skutkowało powstaniem selektywnej korzyści na rzecz przedsiębiorstw osiągających niskie przychody związane z tą działalnością. Stwierdził też, że KE nie mogła zakwalifikować podatku jako pomocy państwa bez oparcia się na istnieniu uzasadnionych wątpliwości w tym zakresie.
TSUE orzekł, że „w obecnym stanie harmonizacji unijnego prawa podatkowego państwa członkowskie mają swobodę w ustanawianiu systemu opodatkowania, który uznają za najbardziej odpowiedni, a więc stosowanie opodatkowania progresywnego w oparciu o obroty zależy od uznania każdego państwa członkowskiego pod warunkiem, że cechy konstytutywne rozpatrywanego środka nie wykazują żadnego elementu oczywiście dyskryminującego”.
Czytaj też: Dodatkowe zasiłki opiekuńcze: pieniędzy nie zabraknie
PAP/KG