Prof. Krzysztof Rybiński: Obniżka podatków na Węgrzech będzie krótkotrwała
Rząd Viktora Orbána planuje rekordową obniżkę podatku liniowego – z 16 do 9%. Czy to dobre rozwiązanie?
Obniżka podatku liniowego do dobry pomysł. Niższe podatki oznaczają zwiększenie inwestycji. Być może pojawią się chętni do tego, żeby uzyskać na Węgrzech – jeśli nie obywatelstwo, to przynajmniej rezydencję podatkową.
Prognozy mówią, że tak radykalna obniżka podatków zmniejszy roczne wpływy do węgierskiego budżetu aż o 500 mld forintów. Gdzie rząd poszuka zatem oszczędności?
Istnieje tu pewien problem. Na Węgrzech będziemy mieć do czynienia z sytuacją, w której podatek dochodowy będzie rekordowo niski, natomiast podatek VAT - bardzo wysoki. Pomimo retoryki, że Fidesz sięga do głębokich kieszeni, trzeba jednak pamiętać, że podatek VAT jest podatkiem pobieranym przede wszystkim od ludzi biednych. Jeżeli jest on bardzo wysoki, uderza po kieszeni przede wszystkim ubogich. Jeżeli VAT wynosi blisko 30% - a tak jest na Węgrzech – a biedny człowiek wydaje cały swój dochód na bieżące potrzeby i nie starcza mu pieniędzy na robienie oszczędności, wtedy tak wysoka stawka VAT jest dla niego poważnym obciążeniem. Człowiek bogaty natomiast wydaje na życie mniej więcej 1/3 swoich dochodów, resztę odkłada oszczędności na konto bądź inwestuje. Płaci wtedy VAT tylko z trzeciej części swoich dochodów. Efektywna stawka VATu od całości dochodu stanowi u niego zaledwie 10%. U człowieka ubogiego natomiast – aż 30%. Pamiętajmy, że VAT to podatek uderzający w biednych ludzi i im wyższy podatek VAT, a niższy podatek dochodowy, tym bardziej taka sytuacja uderza po kieszeni ubogich, sprzyjając jednocześnie bogatym. Wydaje mi się, że ten kierunek podatkowania, będzie coraz bardziej uderzał w biednych ludzi.
Czy zastosowanie podobnej obniżki podatku liniowego mogłoby być rozwiązaniem możliwym do zastosowania także w Polsce?
Wszelkie obniżki podatków traktuję jako rozwiązanie tymczasowe. Całą Europę czeka przecież za chwilę demograficzne tsunami. Bardzo liczne pokolenie powojennego wyżu demograficznego będzie odchodziło na emeryturę, a ponieważ dzieci w międzyczasie rodziło się niezwykle mało, nie będzie komu płacić podatków. Generalnie w Europie ruch jest raczej w drugą stronę – bardzo liczne pokolenie seniorów będzie wymagało przeznaczania coraz większych środków na ubezpieczenia społeczne i służbę zdrowia. W ostatnich latach życia wydajemy na służbę zdrowia mniej więcej połowę środków przeznaczanych na ten cel w ciągu całego naszego życia. Obniżki podatków w Europie traktuję zatem raczej jako działania krótkoterminowe.
Na Węgrzech może być to zabieg mający na celu pozyskanie głosów przed przyszłorocznymi wyborami?
Tak, jest możliwe, że Fidesz chce pozyskać w ten sposób wyborców. W dłuższej perspektywie niestety we wszystkich krajach europejskich będzie istniała coraz silniejsza presja na to, aby podnosić podatki i składki na ubezpieczenia społeczne. Trzeba będzie przecież sfinansować starszym pokoleniom emerytury i ubezpieczenia zdrowotne. Z tym zjawiskiem będzie trzeba zmierzyć się w całej Europie. W niektórych krajach – takich jak na przykład Polska – to zjawisko będzie silniejsze. W podobnej skali może być ono odczuwane na Węgrzech. Myślę zatem, że jeśli gdzieś nawet zostaną przeprowadzone obniżki podatków, będą one raczej krótkotrwałe. W ciągu najbliższej dekady Europę czekają raczej podwyżki.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała AŻ
-----------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------
Do nabycia wSklepiku.pl!