Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

"Polska jest krajem neo-feudalnym"

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 3 stycznia 2014, 09:47

  • Powiększ tekst

Redaktor wGospodarce.pl Arkady Saulski w artykule na temat książki "Resortowe Dzieci" Doroty Kani, Jerzego Targalskiego i Macieja Marosza dla zaprzyjaźnionego portalu kulturalnego wNas.pl porusza kwestie mniej kulturowe a bardziej ekonomiczne. "Polska jest krajem neo-feudalnym" - wskazuje.

Książka „Resortowe dzieci” nie dlatego jest ważna, bo pozwala uczestniczyć w dość niskiej przyznajmy przyjemności babrania się w cudzych życiorysach – doprawdy taką przyjemność najmocniej odczuwają ci, którzy wstydzą się własnych. Jest ważna, ponieważ uzmysławia nam coś co należy sobie uzmysłowić. Iż Polska jest krajem nie-wolnorynkowym. I nie mam na myśli tutaj jakichś gładkich formułek o biurokracji blokującej przedsiębiorczość Polaków czy tym podobne frazesy wygłaszane przez ludzi bojących się podskoczyć rzeczywistym właścicielom Polski i oferującym półśrodki. Mam na myśli jak najbardziej neo-feudalną strukturę kraju zbudowanego przez sitwy i dla sitw.

Redaktor wGospodarce.pl wskazuje na to iż z racji działalności zawodowej dość uważnie obserwuje gospodarkę.

Sytuację gospodarczą obserwuję wydaje mi się dość uważnie i jestem też świadom doli wielu polskich firm starających się przetrwać na polskim rynku z którego łatwiej jest zwiać niż na nim prosperować.

Diagnoza, którą stawia redaktor nie jest optymistyczna.

Otóż jest Polska krajem neo-feudalnym. Na czym polegał feudalizm? W skrócie na kastowości sprawiającej, iż pewna struktura społeczna była stała i niezmienna a sukces danej jednostki w społeczeństwie determinowało jej pochodzenie. Wyższość systemu feudalnego nad współczesną Polską polegała jednak na tym, iż funkcjonowała tam pewna drożność, to znaczy – jednostki cenne a pochodzące z niższych grup w określonych wypadkach były w stanie się wyemancypować, dołączyć do grup wyższych. To po pierwsze a po drugie – owszem – kasty wyższe były uprzywilejowane względem „plebsu” jednak w zamian były, mówiąc ekonomicznie, producentami i dostarczycielami dóbr i usług. Dobrami była nauka i kultura, usługami – na przykład obrona. Tymczasem w Polsce kasta wyższa, neo-arystokracja nic nie produkuje, nie dostarcza żadnych wartościowych usług. Jedyne co sama z siebie robi to doi. Doi kasty niższe co widzimy w codziennej praktyce wielu firm, w których pracownik nie dobrany z towarzyskiego, sitwowego klucza jest niewolnikiem a na dodatek złodziejem, gdy domaga się na przykład zapłaty. Doi państwo, a więc – szarych podatników, co widzimy na przykładzie wielkich koncernów i oligarchii powstałej na początku lat 90-tych dzięki pozyskaniu masy upadłościowej po PRL. Wreszcie włada we wszelkich strukturach prywatnych i państwowych gdzie nie rządzi dobór kadr według kwalifikacji, lecz według przynależności do danej sitwy i klaki.

Redaktor przytacza też dowcip, choć nie jest mu do śmiechu.

„Czy syn generała może zostać marszałkiem? Nie! Bo marszałek też ma syna”. Znakomicie opisuje to relacje panujące w polskiej gospodarce – jeśli kto urodził się w sitwie, to choćby był ostatnim durniem to zrobi zawrotną karierę i żyć będzie w bogactwie, a jeśli ktoś urodził się poza sitwą, ten kariery z prawdziwego zdarzenia w Polsce nie zrobi nigdy, choćby go obdarzono wszelkimi możliwymi talentami, inteligencją noblisty i choćby się usrał z wysiłku. To jest ta wielka tajemnica polskiej sytuacji gospodarczej i społecznej, to jest ten wielki sekret, o którym to wszyscy wiedzą, ale nikt go głośno nie powie. I to jest wreszcie największa przeszkoda w obaleniu tego neo-feudalnego kołchozu, bo wciąż młodzi Polacy wolą szmacić się, starając się stać choćby najmniejszym ciulem, ale do sitwy jakoś dołączyć, niż uczynić wysiłek, zachować godność i obalić go, by wreszcie budować dobrobyt swój i przyszłych pokoleń. Książka „Resortowe dzieci” niestety o tym nie jest – dokonuje ona prostej pracy ukazania zależności, zresztą znanych w środowisku nie od dziś. Mimo to jej sensacyjna forma i głośna kampania protestu przeciwko niej może otworzyć wielu ludziom oczy. I ruszyć z posad bryłę jaką jest współczesna Sitwospolita Polska.

Pełna treść recenzji dostępna na wNas.pl.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.