Elon Musk o kolonizacji Marsa. "Wielu najpewniej zginie"
Elon Musk kolejny raz podjął temat kolonizacji Marsa. W rozmowie z Peterem Diamandisem szef SpaceX przyznał, że będzie to wspaniała przygoda dla ochotników, ale najpewniej wielu ludzi zginie podczas początkowych etapów kolonizacji. To kolejna wypowiedź Muska, która zwraca uwagę na zagrożenia związane z załogowymi misjami na Marsa.
Zgodnie z planami firmy SpaceX, pierwsi ludzie na Marsie mogą pojawić się nawet w 2026 r. To o kilka lat wcześniej, niż pierwsze plany NASA. Tak ambitne plany wynikają m.in. z faktu, że SpaceX będzie szukało ochotników na podróż w jedną stronę, ze świadomością, że powrót z Marsa może okazać się niemożliwy.
W niedawnym wywiadzie szef SpaceX powtórzył swoje słowa. W rozmowie z Peterem Diamandisem dla kanału XPRIZE, Musk powiedział:
Podróż na Marsa brzmi jak reklama wyprawy Shackletona na Antarktydę. Rozumiesz - to niebezpieczne, niekomfortowe, a cała podróż jest długa i możesz nie wrócić z niej żywy. Ale to chwalebny czyn i na pewno niesamowite doświadczenie.
Najpewniej nie będzie tam dobrego jedzenia. Jeżeli jednak żmudna i niebezpieczna podróż, z której możesz nie wrócić żywy, ale okryjesz się chwałą, brzmi dla ciebie dobrze, to Mars jest dobrym wyborem. To jest ta reklama, reklama Marsa. Szczerze, wielu ludzi najpewniej zginie w samych początkach. To ciężka przeprawa, a my nikogo do niej nie zmusimy. Zapraszamy wyłącznie wolontariuszy.
Czytaj też: NASA chce zmodyfikować genetycznie kolonizatorów Księżyca i Marsa!
komputerswiat.pl/kp