Informacje

Podpalił posterunek policji w Minneapolis. Ma zapłacić 12 mln dol. kary

Marcin Tronowicz

Marcin Tronowicz

dziennikarz portalu wGospodarce.pl i współpracownik miesięcznika "Gazeta Bankowa"

  • Opublikowano: 30 kwietnia 2021, 19:20

    Aktualizacja: 23 grudnia 2022, 14:48

  • 1
  • Powiększ tekst

Dylan Robinson został uznany przez sąd za winnego podpalenia posterunku policji w Minneapolis w USA podczas ubiegłorocznych rozruchów, w związku z czym jest skazany na 4 lata więzienia i zapłatę 12 mln dol. odszkodowania za dokonane przestępstwo – czytamy w serwisie BBC

W maju ubiegłego roku tysiące ludzi wyszło na ulice w Minneapolis biorąc udział w protestach przeciwko śmierci George’a Floyda, który zginął po zatrzymaniu przez policję w wyniku brutalnych działań funkcjonariuszy. Zamieszki w Minneapolis ciągnęły się przez tygodnie, protestujący dopuszczali się plądrowania sklepów, aktów przemocy i podpaleń. Jednym z protestujących był Dylan Robinson, którego sąd uznał winnym podpalenia komisariatu.

Jak informuje portal bbc.com, według prokuratury Dylan podpalił koktajl Mołotowa, który następnie inna osoba wrzuciła do budynku posterunku policji, powodując podpalenie i w konsekwencji zniszczenie. Także trzy inne osoby zostały uznane za winne współudziału w podpaleniu, wyroki sądowe w ich sprawach dopiero zapadną. Za podpalenie sąd skazał Robinsona na 4 lata więzienia i zapłatę 12 mln dol. odszkodowania.

Adwokat Robinsona powiedział, że „nie żadnych realny szans” na to, aby jego klient był w stanie zapłacić zasądzoną karę za zniszczenie mienia.

Podpalenie koktajlu Mołotowa przez Robinsona i następnie wzniecenie ognia na posterunku policji w pobliżu klatki schodowej zarejestrowały kamery monitoringu budynku - stwierdzono w trakcie śledztwa.

Pan Robinson wybrał rezygnację z drogi protestu zgodnego z prawem i zamiast tego zaangażował się w dokonanie aktów przemocy i niszczenia mienia – mówił prokurator podczas rozprawy sądowej, relacjonuje BBC.

W opinii obrońcy Robinsona, reprezentującego także trzech pozostałych uczestników podpalenia, 23-latek został niesprawiedliwie wyodrębniony spośród tysięcy innych osób biorących udział w zamieszkach w ubiegłym roku.

Czytaj też: Zamieszki w USA. Antifa: Nie chcemy Bidena, chcemy zemsty!

Powiązane tematy

Komentarze