Informacje

Prezydent USA Joe Biden / autor: PAP/EPA/Oliver Contreras / POOL
Prezydent USA Joe Biden / autor: PAP/EPA/Oliver Contreras / POOL

Czy Demokraci żałują wygranej Joe Bidena?

Adrian Reszczyński

Adrian Reszczyński

Absolwent SGGW, zainteresowany szeroko pojętą ekonomią i gospodarką, autor bloga Las Mgieł. Związany ze środowiskami wolnościowymi i narodowymi. W czasie wolnym pasjonat literatury fantasy, kalisteniki oraz gier komputerowych.

  • Opublikowano: 25 maja 2021, 14:20

  • Powiększ tekst

Coraz silniejsze naciski ze strony Partii Demokratycznej na urzędującego prezydenta wskazują na rozłam polityczny w Stanach Zjednoczonych.

Ponad 500 członków Partii Demokratycznej oraz sztabowców prezydenta Joe Bidena podpisało się pod listem otwartym skierowanym do prezydenta. Wzywają oni w nim do stanowczych kroków wobec Izraela i obrony Palestyńczyków przed jego agresywnymi zapędami.

Coraz silniejsze skrzydło progresywno-liberalne wskazuje na konieczność zmian w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Obrany dawno temu kierunek proizraelski uważają za błędny i domagają się jego zmiany. W opozycji stoi jednak sam prezydent Biden, który od wielu dekad uznawany jest za polityka popierającego państwo Izrael niezależnie od jego działań.

Nacisk na prezydenta jest wywierany już od dłuższego czasu. Organizacje takie jak J Street czy wypowiedzi Alexandrii Ocasio-Cortez jasno wskazują, że Joe Biden traci poparcie społeczne w swoim własnym zapleczu politycznym. Samo zawieszenie działań wojennych jest według wielu niewystarczającymi działaniami.

Te same wartości które kierowały nami, gdy wspieraliśmy Pańską kampanię prezydencką, teraz nakazują nam, byśmy powiedzieli otwarcie. Jesteśmy przerażeni obrazami palestyńskich obywateli zabitych w strefie Gazy lub pozbawionych domów przez izraelskie naloty – można wyczytać we fragmencie listu.

Wystosowane pismo potępia agresję zarówno ze strony Izraela, jak i Palestyny. Stanowczo jednak unika zrównywania obu strony. Zdaniem autorów listu, to Izrael jest odpowiedzialny za wybuch konfliktu i powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności.

Na razie nic nie wskazuje na to, by Biden zamierzał obarczyć winą Izrael. Jego polityka ma przypuszczalnie na celu obarczenie obu państw winą w tym samym stopniu. Świadczy o tym fakt, że Hamas jest dalej uznawany za organizację terrorystyczną, w związku z tym sekretarz stanu Antony Blinken nie spotka się z ich przedstawicielami osobiście. W rozmowach pośredniczyć będą państwa ościenne jak Egipt czy Katar.

Oczywiście, nie dotyczy to Izraela, z którym kontakty bezpośrednie są cały czas możliwe. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że to Stany Zjednoczone blokowały wcześniej przyjęcie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ jako jedyne z państw członkowskich. Wywołały tym samym oburzenie wśród pozostałych uczestników.

Działania te budzą coraz większe niezadowolenie wśród Demokratów. Sygnatariuszami listu są nie tylko przedstawiciele arabskich mniejszości w USA, ale także żydowscy. Coraz więcej Żydów zamieszkałych w Stanach Zjednoczonych nie zgadza się z agresywną polityką Netanjahu i domaga się podjęcia stanowczych kroków wobec jego władzy. W tym być może także i sankcji.

Czytaj też: USA: Joe Biden chce sprzedać Ukrainę Putinowi

Źródło: The Guardian

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.