Biden przy wyborach nie namiesza
Senat USA odrzucił we wtorek zgłoszony przez Demokratów projekt reformy systemu wyborczego. Reforma, mająca m.in. ułatwić i rozszerzyć możliwości wczesnego głosowania, była jednym z priorytetów prezydenta Joe Bidena.
Projekt pod nazwą „For the People Act” przepadł, mimo że głosowało za nim 50 Demokratów w Senacie, którzy mają kontrolę nad izbą. Porażka jest efektem zasady znanej jako filibuster, która w praktyce umożliwia zablokowanie niektórych projektów ustaw przez 41 senatorów, nie dopuszczając do debaty nad nimi. Ostatecznie przeciwko zagłosowało 50 Republikanów.
„Chce jasno powiedzieć, co przed chwilą wydarzyło się w tej izbie. Wszyscy Republikanie zagłosowali według partyjnej linii, by zablokować debatę! Debatę w sprawie legislacji mającej chronić prawa wyborcze Amerykanów” - powiedział lider Demokratów w Senacie Chuck Schumer. Jak dodał, działania opozycji oznaczają ograniczanie praw wyborczych, utrudniając dostęp do urn „wyborcom młodszym, uboższym i o innym niż biały kolorze skóry”.
Projekt zakładał m.in. ustanowienie ogólnokrajowych standardów organizacji głosowań, które obecnie znacznie różnią się między poszczególnymi stanami. Prawo miało również ustanowić automatyczną rejestrację wyborców, zagwarantować możliwość wczesnego głosowania dwa tygodnie przed dniem wyborów oraz ustanowić dzień wyborów - tradycyjnie jest to wtorek - wolnym od pracy świętem federalnym.
Wtorkowe głosowanie w Senacie poprzedziło wiele tygodni zakulisowych negocjacji i prób zawarcia kompromisu, lecz ostatecznie Demokratom nie udało się przekonać ani jednego polityka opozycji do poparcia pomysłu. Republikanie uważają reformy za „partyjne” propozycje, mające dać Demokratom przewagę nad urnami. Zastrzeżenia wobec ustawy zgłaszała również część Demokratów, choć ostatecznie wszyscy zagłosowali za debatą ws. projektu.
Projekt był próbą odpowiedzi Demokratów na regulacje wprowadzone przez republikańskie władze w niektórych stanach, jak np. w Georgii, ustanawiające bardziej restrykcyjne zasady głosowania. Według Demokratów prawo miało na celu utrudnić głosowanie zwłaszcza Afroamerykanom, jednak według Republikanów celem jest większa ochrona przed fałszerstwami.
Od czasu wyborów w 2020 r. i oskarżeń o fałszerstwa, system wyborczy jest jednym z najgorętszych tematów sporu w USA. Mimo wtorkowej porażki, rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki oznajmiła, że prezydent Biden nie zrezygnuje z walki o reformy i użyje do tego „wszystkich dostępnych środków”. Dalsze próby zapowiedział również Schumer.
PAP/ as/