Tytoniowa schizofrenia
Palenie tytoniu powoduje raka i choroby serca, ale może też powodować schizofrenię i to nawet wśród nie palących. Szczególnie jeśli są eurodeputowanymi PO-PSL.
No bo jak inaczej wyjaśnić ciągnącą się od dłuższego czasu sprawę dyrektywy tytoniowej. Dyrektywy, którą w PE niemal jednogłośnie poparli europosłowie PO-PSL (wyłamał się jeden poseł Sławomir Nitras) a teraz wicepremier Janusz Piechociński twardo oznajmia, że będzie z dyrektywą wojował.
Przypomnijmy – nowelizacja dyrektywy tytoniowej idzie zgodnie z ideologicznymi prądami UE. Uniokraci chcąc za wszelką cenę (i wbrew naszej woli) chronić wątłe zdrowie narodów UE postanowili na branżę tytoniową nałożyć daleko idące ograniczenia. Zakaz produkcji i sprzedaży papierosów mentolowych i slim to te najbardziej drastyczne. Kraje członkowskie UE odrzuciły kwestię zakazu slimów, lecz „na wokandzie” wciąż jest kwestia papierosów smakowych. KE szacuje, że dzięki zmianom w dyrektywie konsumpcja tytoniu może spaść o 2 proc. w ciągu pięciu lat. Liczba palaczy w UE zmniejszyłaby się o 2,4 mln. Zgodnie z dyrektywą od 2016 r. mają być zakazane papierosy z dodatkami smakowymi; listę tych dodatków opracować ma Komisja Europejska. Wyjątkiem objęto papierosy mentolowe, dla których wprowadzony zostanie 4-letni okres przejściowy. To oznacza, że zakaz wejdzie w życie dopiero latem 2020 r.
I wszystko byłoby bardzo szlachetne i prozdrowotne, gdyby nie fakt, że Polska jest drugim co do wielkości największym producentem tytoniu i dyrektywa ta mocno uderzyłaby w naszego rolnika. Rolnika, którego interes rzekomo jest chroniony przez PSL.
Rząd PO-PSL zamierza skarżyć więc dyrektywę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Problem w tym, że podczas lutowego głosowania w PE cała delegacja posłów Platformy i PSLu głosowała za szkodliwą dyrektywą. Jedynym, który się wyłamał był europoseł Sławomir Nitras.
Jak to wyjaśnić? Asystent nie dostarczył wydruku? Całej delegacji przyciski się pomyliły? A może chęć przebywania w „głównym nurcie” polityki UE jest tak silna, że polscy posłowie PO-PSL głosują za wszystkim co proponuje Komisja Europejska, a dopiero potem liczą straty jakie odniosła Polska? Ciężko tłumaczyć się zbiorową pomyłką, zwłaszcza, że każdy poseł ma możliwość późniejszej korekty swojego głosu. Żaden z eurodeputowanych PO-PSL w tym przypadku z niego nie skorzystał.
Bo w wywołaną tytoniem schizofrenię jakoś nie wierzymy. Ale w euro-bezmyślność deputowanych – owszem.
Zainteresowanych szczegółowymi głosowaniami kierujemy na stronę Vote Watch. By przekonać się jak głosują polscy eurodeputowani należy wybrać EPP, a następnie Poland.