
TYLKO U NAS
Gospodarka USA jako bańka spekulacyjna
Z iloma bańkami spekulacyjnymi mamy dzisiaj do czynienia? Z bańką na złocie? Na spółkach inwestujących w sztuczną inteligencję? A może jest tylko jedna wielka bańka, która nazywa się… gospodarka Stanów Zjednoczonych?!
Tego typu pytania pojawiały się jeszcze niedawno na forach spoza głównego nurtu ekonomii, jednak coraz częściej zadaje je także mainstream. Skala problemów jest tak duża, a do tego nie widać ich końca, że wcześniej czy później ktoś musi zapytać: czy wiemy, co się tak naprawdę dzieje, i czy nie mamy do czynienia z problemem, który w istocie nie jest do rozwiązania?
Gospodarka oderwana od realiów
Gospodarka bańki spekulacyjnej (bubble economy) to taka gospodarka, w której sektor finansowy wypiera gospodarkę realną. Jak pisze Edward Chancellor na łamach Reutersa, ceny aktywów w Bubble Economy stają się poważnie zawyżone i oderwane od swoich podstawowych fundamentów. Przedsiębiorstwa są zarządzane w taki sposób, aby maksymalizować zyski finansowe, a nie powiększać udział w rynku.
Wraz ze wzrostem cen aktywów, zyski kapitałowe zastępują prawdziwe oszczędności. Gospodarka bańki spekulacyjnej jest podtrzymywana przez stale rosnące zadłużenie, które jest wykorzystywane głównie do celów finansowych, a nie inwestycyjnych – pisze Chancellor.
Według niego, Stany Zjednoczone dokładnie pasują do tego opisu: udział sektora finansowego, ubezpieczeniowego i nieruchomości w PKB podwoił się od 1945 r., podczas gdy przemysłu skurczył się o ponad połowę. W ostatnich latach akcje amerykańskich firm były notowane na niemal rekordowych poziomach. W ubiegłym roku zadłużenie prywatne, publiczne i finansowe przekroczyło 100 bln dol., czyli ponad trzykrotnie więcej niż dochód narodowy USA. Firmy i fundusze private equity wydają biliony na wykup akcji i wykupy lewarowane, ale inwestycje korporacyjne są stosunkowo słabe.
Tę bańkę spekulacyjną pomógł utrzymać napływ kapitału do Stanów Zjednoczonych. Według danych Rezerwy Federalnej, obcokrajowcy posiadają obecnie amerykańskie aktywa finansowe o wartości 57 bln dol. Zakupy amerykańskich papierów wartościowych utrzymały rentowności obligacji na niskim poziomie i podniosły ceny akcji. Napływ kapitału pomógł sfinansować ogromny deficyt budżetowy rządu USA, który z kolei przyczynił się do rekordowych zysków amerykańskich przedsiębiorstw.
Kruche podstawy
Amerykańska bańka spekulacyjna – jak pisze Chancellor - jest „politycznie niespokojna”. Jej zyski finansowe zostały nierówno rozłożone. Zamożność gospodarstw domowych może być bliska rekordowego poziomu, ale jak twierdzi sekretarz skarbu USA Scott Bessent, 10 proc. najbogatszych Amerykanów posiada 88 proc. amerykańskich akcji, podczas gdy dolne 50 proc. jest pogrążone w długach. Co więcej, przenoszenie miejsc pracy w przemyśle za granicę zwiększało zysk przedsiębiorstw, ale szkodziło pracownikom fizycznym.
Gospodarka bańki spekulacyjnej jest z natury krucha. Dług nie może w nieskończoność rosnąć szybciej niż dochód. Prędzej czy później deficyt budżetowy musi zostać opanowany, w przeciwnym razie kraj zbankrutuje. Chancellor powołuje się Stephena Mirana, przewodniczącego Rady Doradców Ekonomicznych, który uważa, że duży napływ kapitału do Stanów Zjednoczonych spowodował ciągły wzrost wartości dolara, co zaszkodziło konkurencyjności i jest odpowiedzialne za duże deficyty handlowe. Cła mają na celu odwrócenie tej presji.
Ani Trump, ani jego doradcy ekonomiczni nie przyznają wprost, że próbują przebić bańkę spekulacyjną. Ale do tego właśnie sprowadzają się ich działania – pisze Chancellor.
Wall Street w narożniku?
Efekt? Koło sukcesu, w którym jedno zwycięstwo rodzi kolejne, utrzymujące przy życiu gospodarkę bańki spekulacyjnej, może zostać zastąpione błędnym kołem (vicious cycle). Chancellor uzasadnia to w taki sposób: udział płac w dochodzie narodowym będzie musiał wzrosnąć kosztem zysków przedsiębiorstw, w które uderzy również ograniczenie deficytów fiskalnych. Nałożenie ceł na import i zmuszenie większej liczby firm do produkcji w Stanach Zjednoczonych wywrze kolejną presję na wyniki finansowe. Jeśli zyski przedsiębiorstw się skurczą, wówczas rynek akcji, który wciąż wyceniany jest na historycznie wysokim poziomie, może znacznie spaść. Gdy zyski kapitałowe zostaną zastąpione stratami, gospodarstwa domowe będą musiały więcej oszczędzać, co jeszcze bardziej obniży popyt globalny. Do tego dochodzi ryzyko wzrostu długoterminowych stóp procentowych w USA i run na dolara, ponieważ zagranica zmniejszy swoje zasoby amerykańskich papierów wartościowych.
Chancellor przywołuje doświadczenia Japonii, by pokazać, że restrukturyzacja gospodarki bańki spekulacyjnej jest procesem pełnym wyzwań. W drugiej połowie lat 80. XX wieku wartość japońskich nieruchomości i akcji wzrosła ekstremalnie. Gwałtownie zwiększył się dług, a dzięki inżynierii finansowej wzrosły zyski przedsiębiorstw. Pod koniec dekady Tokio zdecydowało się zmienić kurs. Bank Japonii podniósł stopy procentowe, ponieważ chciał doprowadzić do pęknięcia bańki. Tak się rzeczywiście stało, jednak efektem tej operacji było kilka kryzysów bankowych i dwie „stracone dekady” wzrostu gospodarczego.
Konkluzje Edwarda Chancellor są w oczywisty sposób pesymistyczne. To wyraźny sygnał ostrzegawczy dla inwestorów zaangażowanych a amerykańskie akcje, bo to jest ten, rynek, który po pęknięciu Bubble Economy może ucierpieć najwięcej.
Jednak czy scenariusz japoński musi się spełnić również w przypadku Ameryki? Niekoniecznie, bo siła oddziaływania Waszyngtonu- gospodarcza i polityczna – jest znacznie większa niż Tokio. Oczywiście, w przypadku niepowodzenia operacji Donalda Trumpa skutki też mogą być o wiele bardziej bolesne.
Wygląda na to, że świat wcale nie kręci się tylko wokół taryf celnych, ale problem jest znacznie poważniejszy. Rynki finansowe prawdopodobnie już zdają sobie z tego sprawę. Owszem, taryfy mogą być szpilką, która przebije balon, ale to tylko narzędzie, które zmieni obraz świata. Dla Trumpa interesy Wall Street są zdecydowanie mniej ważne od postawienia na nogi amerykańskiej gospodarki.
Stanisław Koczot
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Nie do uwierzenia! Ten trunek wychodzi w mody
Przerażenie na giełdzie po deklaracji premiera
»»Rekordowy deficyt budżetu państwa. Sytuacja coraz bardziej dramatyczna – oglądaj tylko na antenie telewizji wPolsce24
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.