Co hamuje rozwój Elbląga
Ale gdy na początku dziennym stają nasze sprawy morskie, gdy mówimy o przyszłej roli Wybrzeża i portów od Świnoujścia i Szczecina aż po Elbląg i porty rybackie zatoki elbląskiej – czujemy się wszyscy tak samo solidarni, jak w obliczu drugiego naczelnego zadania – zagadnienia ufundowania odzyskanej niepodległości państwa. Wówczas istnieje w atmosferze tylko jedno kryterium dobrej woli i uczciwej pracy, dla realizowania państwowego programu polityki morskiej.
Eugeniusz Kwiatkowski
Z punktu widzenia przeciętnego obywatela Rzeczypospolitej Polski ów problem może się wydawać marginalny, lecz im bliżej znajdziemy się regionu nadzalewowego, tym żywsze odnotujemy zainteresowanie tematem. Bezsprzecznie epicentrum tej żywotności jest ponad stutysięczne miasto leżące w bezpośredniej okolicy Zalewu Wiślanego. Elbląg – kiedyś bogaty i sławny port morski, szczycący się swego czasu przywilejem czynnego udziału w elekcji króla Rzeczypospolitej, eksportujący statki do Stanów Zjednoczonych, Chin, Japonii, Argentyny, Brazylii obecnie prowincjonalne miasto, z zdegradowanym do roli regionalnego punktu przeładunkowo-turystycznego portem i prawie 30% bezrobociem w powiecie. Nasuwa się pytanie co jest przyczyną obecnego stanu rzeczy. Jak zwykle splot czynników historycznych zadziałał niekorzystnie na położenie regionu nadzalewowego. Jak można przeczytać na oficjalnej stronie portu w Elblągu w latach dziewięćdziesiątych: uaktualniono granice portu, utworzono morskie przejście graniczne, w którym funkcjonują wszystkie placówki niezbędne do obsługi ruchu towarowego i pasażerskiego. W porcie funkcjonuje: Straż Graniczna, Urząd Celny, Kapitanat Portu, Zarząd Portu. Od 1993 r. nastąpiło ożywienie przewozów towarowych i pasażerskich, jednak prawdziwym przełomem było by dopuszczenie żeglugi międzynarodowej.
Po 2006 roku kosztem 4,6 miliona euro rozbudowano port i basen jachtowy. Po tych modernizacjach port w Elblągu posiada zdolności przeładunkowe o następujących parametrach: 600 tys. ton towarów masowych, 150 tys. ton drobnicy i 100 kontenerów. Wyżej wskazane parametry stawiają elbląski port na 4 miejscu w Polsce. Jednak przez ograniczenie żeglugi na Zalewie Wiślanym i przez cieśninę Piławską wykorzystywane jest 10-25 % możliwości przeładunkowych. W ramach rozbudowy terminalu towarowego powstała nowoczesna infrastruktura niezbędna do funkcjonowania portu morskiego, a w tym:
nadbrzeże,
plac składowy kontenerów 20 i 40 stopowych,
zasobnia na ładunki sypkie o pojemności 16 300 ton,
wiata jednonawowa o powierzchni użytkowej 1440 m.
Modernizacji uległ także terminal pasażerski, w którym można jednorazowo odprawić do 200 pasażerów i 30 samochodów osobowych. Obsługuje on zarówno żeglugę międzynarodową na trasie Elbląg – Królewiec oraz Elbląg – Bałtijsk, jak i żeglugę krajową obsługując rejsy do:
Portów nadzalewowych (Frombork, Tolkmicko, Krynica Morska, Kąty Rybackie),
Portów aglomeracji gdańskiej,
Jezior mazurskich (Kanał Elbląski).
Mimo zawarcia umowy polsko-rosyjskiej 1 września 2009 r. zapewniającej żeglugę statkom polskiej bandery po wodach Zalewu Wiślanego i Cieśniny Piławskiej spotyka ona nadal duże utrudnienia, podobnie jak żegluga statków pod obcymi banderami, która faktycznie nie funkcjonuje. Jednak nawet udostępnienie Zalewu Wiślanego i Cieśniny Piławskiej dla żeglugi statków państw członkowskich Unii Europejskiej na analogicznych zasadach co statków polskich nie było by wystarczającym rozwiązaniem, ponieważ udział największych europejskich flot handlowych brytyjskiej i greckiej w roku 2008 stanowił zaledwie 8,8% w tonażu światowym. Biorąc pod uwagę jedynie kategorię statków, na których przyjęcie port elbląski jest przygotowany udział europejskich flot handlowych jest jeszcze mniejszy. Dla przykładu 3.10.2008 r. statki pod banderą państw UE stanowiły tylko 18% wszystkich statków w portach Gdyni i Gdańska.
Dane przedstawione przez zarząd elbląskiego portu wskazują, że mimo utrudnień w żegludze spowodowanych przez stronę rosyjską, od czasu podpisania umowy polsko-rosyjskiej wymiana handlowa z portem w Królewcu wzrosła o 70% osiągając w 2013 r. 285 tys. ton. Ponadto w wypowiedzi dla Dziennika Bałtyckiego z 24.3.2014 r. Prezydent Elbląga Jerzy Wilk podkreślił, że: W 2013 roku elbląski port znalazł się w samej czołówce, zaraz po portach mających podstawowe znaczenie dla gospodarki RP. Szacujemy, iż wielkość przeładunków w 2014 roku wzrośnie do 400 tysięcy ton. Nie możemy dopuścić do sytuacji, że plany rozwojowe zostaną zawieszone.
Istnieje pilna potrzeba znalezienia rozwiązania, które umożliwiłoby żeglugę międzynarodową po Zalewie Wiślanym. Tym bardziej o pilności znalezienia alternatywnego sposobu otwarcia portu w Elblągu na żeglugę międzynarodową mogą świadczyć dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące stopy bezrobocia w powiecie elbląskim. Jest ona jedną z wyższych w Polsce, w stanie na marzec 2014 r. wyniosła 29,9% dla powiatu elbląskiego przy średniej stopie 13,5% dla całej Polski. Rozwój portu to także nowe miejsca pracy nie tylko w przemyśle portowym, ale także w turystyce, transporcie i rybołówstwie. W tym miejscu należy podkreślić, iż umowa polsko-rosyjska z 1.9.2009 r. została podpisana na okres pięcioletni, który w tym roku dobiega końca, a w przypadku jej nie wypowiedzenia przedłuża się automatycznie na okres kolejnych pięciu lat.