Polski Związek Działkowców to postkomunistyczny twór
Polski Związek Działkowców to postkomunistyczny twór działający na niekorzyść działkowców, naruszający ich prawa i wolności, w tym zwłaszcza konstytucyjną wolność zrzeszania się. Podstawową motywacją działania PZD jest utrzymanie wpływów pochodzących ze składek działkowców. Ta organizacja, będąca reliktem PRL-u, korzysta ze swojej uprzywilejowanej pozycji i nieświadomości działkowców, jej organy działają na pograniczu prawa, a czasem wręcz bezprawnie.
Do stycznia tego roku zgodnie z prawem PZD miał monopol na zarządzanie prawie milionem rodzinnych ogrodów działkowych o powierzchni ponad 43 tysięcy ha w całym kraju. Praktycznie każda z działek przynosiła Związkowi korzyści w postaci składek członkowskich.
Zgodnie z nową ustawą o ROD, Polski Związek Działkowców przekształcił się 19 stycznia 2014 r. w stowarzyszenie ogrodowe, a działkowcy z mocy prawa stali się członkami stowarzyszenia ogrodowego będącego następcą PZD.
Działkowcy nie zapisywali się dobrowolnie do tego stowarzyszenia, ale aby je opuścić muszą podjąć szereg uciążliwych czynności. Ustawa nakłada duży rygor na działkowców, którzy chcieliby założyć własne stowarzyszenie ogrodowe. Jakby tego było mało, PZD utrudnia i uniemożliwia założonym stowarzyszeniom działanie. Przykładem może być sytuacja stowarzyszenia działkowego „Zielone Wzgórza”, które zmaga się od czerwca z Okręgowym Zarządem Mazowieckim PZD. Prezes tego stowarzyszenia, pani Anna Batorowska, była nawet zastraszana i nękana telefonami, a jej samochód został podpalony przez nieznanych sprawców. Postępowania w jej sprawie były umarzane.
Polski Związek Działkowców robi wszystko, by działkowcy nie mogli zrzeszać się w nowych stowarzyszeniach i samodzielnie prowadzić ROD, bo to oznaczałoby dla związku utratę wpływów ze składek członkowskich.
Należy jeszcze raz podkreślić, że Polski Związek Działkowców poważnie utrudnia realizację ustawowych postanowień o demonopolizacji zarządu rodzinnymi ogródkami działkowymi w Polsce i narusza konstytucyjną wolność zrzeszania się.
Postępowanie Polskiego Związku Działkowców jest bulwersujące i nie może pozostać niezauważone, dlatego zobowiązuję się objąć osobistym nadzorem sprawę stowarzyszenia działkowego „Zielone Wzgórza” i nagłośnić sytuację poprzez organizację konferencji prasowych z udziałem pokrzywdzonych. Złożę również do właściwego komisariatu Policji pismo z prośbą o przedstawienie wyjaśnień w sprawie nękania pani Anny Batorowskiej i będę na bieżąco monitorował tę sprawę.