Opinie

Czy znany milioner Mariusz Świtalski może być uwikłany w śmierć dziennikarza Jarosława Ziętary?

zzz zzz

  • Opublikowano: 27 listopada 2014, 17:43

    Aktualizacja: 28 listopada 2014, 08:24

  • Powiększ tekst

Gdy miesiąc temu pisałem o kulisach powstania grupy kapitałowej Mariusza Świtalskiego - Czerwona Torebka, nie wiedziałem jeszcze, że nazwisko kontrowersyjnego biznesmena niebawem będzie wymieniane w kontekście głośnej sprawy zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary

Jak podała w ten wtorek "Gazeta Wyborcza" ("GW") na polecenie prokuratury z Krakowa zostali zatrzymani Mirosław R. oraz Dariusz L. byli milicjanci i ochroniarze w Elektromisie, dawnej firmie Mariusza Świtalskiego. To kolejni zatrzymani po byłym senatorze Aleksandrze G., którego policja zatrzymała dwa tygodnie temu. Dzień później w kontekście tych zatrzymań na łamach "GW" pojawiło się nazwisko jednego z najbogatszych Polaków - Mariusza Świtalskiego. Mariusz Świtalski, twórca Elektromisu, nie chciał skomentować dla "Wyborczej" zatrzymania biznesmenów...

Jeden z zatrzymanych we wtorek Mirosław R. pseudonim "Ryba" to były mistrz Polski w judo w milicyjnym klubie Olimpia, antyterrorysta w czasach PRL, a po 1989 roku zatrudniony jako ochroniarz w Elektromisie. Obok Krystiana Czarnoty byłego wysokiego funkcjonariusza milicji, obecnie członka Rady Nadzorczej Czerwonej Torebki, Mirosław R. był do 2011 roku prokurentem strategicznej spółki poznańskiego miliardera Świtalski&Synowie. Mirosław R. należał do grona najbardziej zaufanych ludzi Świtalskiego. "Ryba" zniknął z władz spółki z momentem wznowienia śledztwa w sprawie Ziętary.

Ale jeszcze w lutym 2009 roku Mirosław R. był ze Świtalskim i jego synami w jednej drużynie na luksusowej imprezie w Zakopanem Polo Snow Masteres, sponsorowanej przez PKO TFI. Mirosław R. odpowiadał za ochronę rodziny Świtalskiego. Drugi z zatrzymanych Dariusz L. Był z kolei szefem ochrony Biedronki. Mirosław R. był widywany na rautach i galach organizowanych w olbrzymiej rezydencji Świtalskiego w Sowińcu pod Poznaniem, gdzie miliarder ma swój klub Polo Sowiniec Club wraz z boiskiem do tej dyscypliny i drużyną argentyńskich graczy (jak niegdyś Marek Dochnal).

Co ciekawe, oprócz zarzutów w sprawie zabójstwa Ziętary, "Ryba" ma mieć też postawione zarzuty w związku z tajemniczym samobójstwem ochroniarza Elektormisu Romana K., który miał być w grupie byłych milicjantów, którzy zakatowali Ziętarę.

Przypomnijmy krótko o co chodziło. Otóż Aleksander G. miał planować gigantyczny przemyt spirytusu z Niemiec właśnie z Elektromisem Świtalskiego, który zatrudniał wielu oficerów SB i milicji, którzy mieli kontakty w Straży Granicznej i nowo powstałej policji. O tym przemycie prawdopodobnie dowiedział się Jarosław Ziętara i prawdopodobnie za to został porwany w 1992 roku, a następnie bestialsko zamordowany. Czy przez ludzi Świtalskiego? Prokuratura nieoficjalnie twierdzi, że na samego Mariusza Świtalskiego nic nie ma. Coraz częściej pojawiają się jednak głosy, że to tylko celowy zabieg organów ścigania.

Sam Świtalski już raz z ciężkiego procesu o olbrzymie oszustwa podatkowe Elektromisu wyszedł obronną ręką. Jak będzie tym razem? Otoczenie Świtalskiego cechuje się od lat ślepą lojalnością. Jego ludzie zawsze w zamian wierność, mogli liczyć na wsparcie i pracę u miliardera. Gdy jeden z jego ochroniarzy miał ciężki wypadek samochodowy koło Mosiny pod Poznaniem, Świtalski sprowadził lekarzy aż z Wiednia prywatnym samolotem.

Jednak teraz w opałach jest cała grupa kapitałowa Świtalskiego Czerwona Torebka. Jej akcje na giełdzie poleciały w dół o ponad 30 proc. od czasu zatrzymań jego współpracowników. Czerwona Torebka kontroluje sieć sklepów Małpka, dyskontów Czerwona Torebka, sieć pizzerii Pizza Taxi, sklep internetowy Merlin.pl.

W naszych publikacjach zwracaliśmy już uwagę, że sklepy sieci Świtalskiego są raczej pustawe, ze słabymi lokalizacjami. Widać, że pomysł powielenia sukcesu Żabki z przeszłości teraz się już chyba nie powiedzie. Czerwona Torebka wykazała za III kwartał br. ponad 100 mln złotych straty na 260 mln zł przychodów. Tłumaczenia zarządu, że zyski dopiero nadejdą, w tak mocno konkurencyjnym biznesie wydają się niewiarygodne.

Te finansowe turbulencje powinny niepokoić Alior Bank, SGB Bank, Raiffeisen Bank, bo to one pożyczyły Świtalskiemu kilkaset milionów złotych. Ale również tych Polaków, którzy zainwestowali prawie 100 mln złotych w dość specyficzny Program Inwestycyjny Czerwonej Torebki. Powody do przemyśleń powinien mieć też znany finansista członek rady nadzorczej Polskich Inwestycji Rozwojowych - Przemysław Aleksander Schmidt, zasiadający we władzach Czerwonej Torebki Świtalskiego. Bo wygląda na to, że związał z wizjonerem handlu, za którym ciągnie się coraz bardziej nieciekawie wyglądająca przeszłość.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych