Opinie

fot. Foter.com/dgaszczyk/CC BY
fot. Foter.com/dgaszczyk/CC BY

Chwilówki – tańsze, ale bez kontroli

Maria Szurowska

Maria Szurowska

Dziennikarka "Gazety Bankowej"

  • Opublikowano: 10 marca 2016, 15:26

    Aktualizacja: 10 marca 2016, 15:26

  • 1
  • Powiększ tekst

W piątek, 11 marca wchodzą w życie nowe przepisy dotyczące rynku parabankowego. Firmy pożyczkowe staną się bardziej przyjazne klientom, jednak nadal nie powstanie żaden system monitorujący ten rynek.

Parabankowość, shadow banking, pozabankowe instytucje finansowe – powstało wiele określeń na sektor wymykający się spod kontroli regulatora rynku finansowego. Szacuje się, że na całym świecie w 2012 roku aktywa, którymi dysponowała ta strefa, stanowiły połowę aktywów skumulowanych w klasycznym systemie bankowym. Na naszym rodzimym podwórku z informacji zgromadzonych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) wynika, że w 2014 pozabankowo udzielono pożyczek o łącznej wartości 7,3 mld zł.

Shadow banking, pomimo niechlubnej sławy, nie jest klasyfikowany jako zjawisko negatywne. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) wskazuje na pozytywny wpływ instytucji parabankowych na podział ryzyka i zwiększenie płynności w systemie bankowym. W gospodarkach rozwijających się shadow banking pełni rolę komplementarną dla systemu bankowego, w zdrowy sposób zasilając obszary, do których regulowana działalność finansowa nie dociera.

– Firmy pożyczkowe są niezbędne – mówi Zdzisław Sokal, członek zarządu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz członek Rady Programowej „Gazety Bankowej”. – Jeśli weźmiemy pod lupę rozwinięte rynki finansowe, to shadow banking jest integralną ich częścią. Spójrzmy chociażby na Wielką Brytanię, tam parabanki traktuje się właśnie jako swoisty smar dla trybików gospodarki. Ale firmy, które oferują pożyczki, powinny mieć możliwość oceny zdolności kredytowej potencjalnego klienta. W Polsce do tej pory takiej możliwości nie było, pożyczek udzielano dowolnie. Po nowelizacji ustawy, za zgodą klienta, firmy pożyczkowe uzyskają dostęp do informacji objętych tajemnicą bankową. Takich zmian jest szereg i będą one wchodziły stopniowo w życie – zaznacza Sokal.

Członek zarządu BFG mówi o zmianach uchwalonych w sierpniu zeszłego roku, które mają ucywilizować rynek chwilówek nad Wisłą. Zgodnie z nowelizacją ustawy ograniczona zostaje wysokość prowizji naliczanej do pożyczki. Od jutra jej wartość nie będzie mogła przekroczyć wartości kredytu. Maksymalne koszty pozaodsetkowe zostały ograniczone do 25 proc. kwoty kredytu plus 30 proc. kwoty kredytu w skali roku. Także tzw. rolowanie pożyczek stanie się mniej opłacalne. Dla każdej kolejnej pożyczki udzielonej w ciągu 120 dni od wypłaty pierwszej chwilówki związane z nią prowizje będą wliczały się do ustawowego limitu kosztów, ale jej kwota nie będzie powiększała prowizyjnej podstawy. W praktyce oznacza to, że jeśli firma naliczy maksymalne opłaty przy pierwszej pożyczce, na drugiej nie zarobi nic.

Do tego dochodzą nowe zasady rejestracji i wymagane wysokości kapitałów podmiotów działających w segmencie parabankowym.

– 11 marca wchodzą w życie przepisy, zgodnie z którymi podmioty chcące świadczyć pozabankowe usługi finansowe, muszą zarejestrować się jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością lub akcyjna, mieć więcej niż 200 tys. kapitału zakładowego, a członkowie zarządu takich organizacji nie mogą być karani za przestępstwa gospodarcze – wylicza Sokal. – Z kolei ustawa o kredycie konsumenckim wprowadziła limity na koszty pozaodsetkowe – dodaje.

Komisja Nadzoru Finansowego otrzyma także możliwość zwrócenia się do danego podmiotu parającego się działalnością w sektorze shadow banking o nadesłanie dokumentów dotyczących jego działalności. Utrudnianie postępowania będzie grozić karą nawet do 500 tys. zł.

Największą bolączką polskich organów administracyjnych jest jednak brak rejestru pozabankowych instytucji finansowych. Dokładne monitorowanie tego rynku, nawet jeśli na chwilę obecną nie ma przesłanek do niepokojów, zaleca MFW. Takie działanie daje możliwość wczesnego wychwytywania nieprawidłowości, co z kolei pozwala na stworzenie systemu ewentualnej interwencji. W Polsce podmioty zajmujące się działalnością pożyczkową mają to wpisane w KRS – dane zatem są. Problem polega na tym, że nikt takich danych nie agreguje, ani nie przetwarza.

Powiązane tematy

Komentarze